Błonia

Corinne Hawkins · Wysłany: Nie 22:39, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Rozmawiamy. O... życiu. Może się przejdziemy? - Spojrzała na Perpetuę. Ceniła ją za to, że stała tu z nią, rozmawiała i znosiła jej - cóż, powiedzmy to otwarcie - niezbyt miłe dzisiaj towarzystwo. To samo czuła w stosunku do Fauntleya.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 22:43, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Życiu? Raczej jego mało przyjemnych aspektach - stwierdziła. Równocześnie zdała sobie sprawę, że jej dobre samopoczucie zniknęło. Chyba dość dawno temu, zresztą.

Corinne Hawkins · Wysłany: Nie 22:44, 18 Mar 2007 Temat postu:

- W każdym razie opieramy się bardziej na teorii, niż na konkretach - skinęła głową.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 22:45, 18 Mar 2007 Temat postu:

- To może dla odmiany pomyślicie o czymś przyjemniejszym niż życiowe problemy? - zapytał, idąc przez chwilę tyłem i patrząc to na Perpetuę, to na Corinne.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 22:45, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Teoria szaleństwa ludzkości - dopowiedziała. - Przyjemniejszym? - zapytała dość tępo. - To znaczy na przykład o czym?

Corinne Hawkins · Wysłany: Nie 22:49, 18 Mar 2007 Temat postu:

Otworzyła swoją torbę, po czym wyjęła kilka listów.
- Zrobimy ognisko? - spytała machając zapisanymi pegaminami.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 22:51, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Na przykład o tym, że nikt tutaj nie ma połamanych żeber - powiedział głupio, szczerząc się bezczelnie do Perpetuy. - Ognisko? - zainteresował się propozycją Corinne. - Przy takiej pogodzie może na nie wyjść, ale możemy zrobić zbiorowe palenie listów - powiedział, wyciągając z kieszeni pomięty, ozdobny pergamin.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 22:54, 18 Mar 2007 Temat postu:

Miała stwierdzić, że nie lubi ognia, ale się powstrzymała zaraz po otwarciu ust. Im najwyraźniej było to potrzebne. Uśmiechnęła się natomiast sztucznie i przypatrywała ich wyczynom.
- Wybaczcie, ale ja nie dostaję listów - powiedziała z nutką radości w głosie, pomieszaną z niewiadomoczym.

Corinne Hawkins · Wysłany: Nie 22:54, 18 Mar 2007 Temat postu:

Wyciągnęła różdżkę.
- Tak po prostu, czy zrobimy stosik?

[Podpalamy Zakazany Las? XDD]

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 22:57, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Tak po prostu - odpowiedział, wyciagając różdżkę. Z dziwną satysfakcją podpalił skrawek papieru i odsunął się trochę od Perpetuy, widząc jej niechęć. Patrzył chwilą jak ogień trawi zapisany pergamin.
- Ciesz się, że nie dostajesz listów - powiedział, rzucając jej krótkie spojrzenie. Na twarz padał mu pomarańczowy blask ognia. - Kiedy widzę ten ozdobny pergamin przywiązany do nóżki sowy dostaję furii.

[Co tam Zakazany Las! Cały Hogwart i okolice ;p]

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 23:00, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Cieszę się - mruknęła odruchowo.
Oddaliła się jeszcze o krok, przyglądając się tańcu płomieni.

Natalie Hepburn · Wysłany: Nie 23:00, 18 Mar 2007 Temat postu: ~*~

Dziewczyna widząc, że podpalają różdżkami papierzyska, podeszła bliżej i zapytała, starając się, by jej głos zabrzmiał normalnie:
- Cześć; mogę się przyłączyć?

Corinne Hawkins · Wysłany: Nie 23:00, 18 Mar 2007 Temat postu:

Podpaliła pierwszy z listów i patrzyła jak ogień trawi pojedyncze słowa pomoc, opieka, bezpieczna, miłość.
- Nienawiść - szepnęła, rzucając skrawek palącego się pergaminu i przydeptując go butem.

Zwróciła uwagę na nadchodzącą dziewczynę.
- Jasne. Śmiało.

Natalie Hepburn · Wysłany: Nie 23:03, 18 Mar 2007 Temat postu: ~*~

Natalie uśmiechnęła się niemrawo.
- Zdaje się, że też mam coś, co nadaje się do niezwłocznego spalenia...
I wyjęła różdżkę w ślad za dziewczyną w barwach jej domu.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 23:03, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Cześć, Natalie - przywitał ją z uśmiechem i puścił palący się pergamin; płomienie zaczynały już go parzyć. Patrzył jeszcze chwilę jak dopala się na ziemi, potem potraktował go mało subtelnie butem.
Posłał Perpetule przepraszające spojrzenie.