Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:57, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Za wszystko, czyli za co? - zapytała w końcu bardziej przestrzeń, niż Corinne, czy Fauntley'a. Jakoś tak dziwnie niepewnie. Ta cisza zaczynała ją irytować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perpetua Scout dnia Pon 22:02, 09 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 22:00, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Pokręcił tylko głową, dając znać, że nie zna odpowiedzi na takie pytanie.
- Trzymaj się - powiedział wreszcie do Corinne, z jakimś dziwnym trudem.
O tak, dzisiaj nie był do końca sobą. I tłumaczmy to sobie najlepiej rannym spożyciem alkoholu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corinne Hawkins
Ravenclaw
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:01, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Za wsparcie, za obronę, za pomoc, za cierpliwość... Za wszystko. Też się trzymajcie. Pa.
Uśmiechnęła się ze smutkiem, po czym odeszła w kierunku bramy. Zanim ją otworzyła odwróciła się jeszcze i pomachała im. A potem poszła.
[Nie będę już pisać tego wszystkiego na peronie, itp xd.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 22:04, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Pomchał jej tak jak wczoraj. Jak dziecko, zginając dłoń.
Ale gdyby było wczoraj, to objąłby Perpetuę ramieniem. A nic takiego nie zrobił i na samą myśl wcisnął ręce głeboko do kieszeni. Spojrzał na czubki swoich butów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:06, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- ...i za wszystko inne, czego nie było - dokończyła z jakąś niewytłumaczalną złością w głosie. Gdy Corinne zniknęła z widoku, panna Scout zdała sobie sprawę, że właściwie nie wie, co ze sobą zrobić. Westchnęła. Albo prychnęła... Co za różnica? Spojrzała na Fauntley'a. Wyczekująco.
- Będziemy tu na nią czekać? - To nie była już złość. Ani ironia. Właściwie brzmiało to trochę jak "powiedz mi, co mam robić, to to zrobię". Można by nawet jakieś "proszę" wtrącić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 22:10, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wzruszył ramionami i rzucił jej krótkie spojrzenie. Apatyczne.
Cały był apatyczny; zdawało się, ze nawet gdyby teraz nastapił koniec świata, nie przejąłby się tym.
No ale musiał coś powiedzieć. Musisz tylko umrzeć...
- Noce bywają zimne - powiedział, ale nie ruszył sie z miejsca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:11, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Prychanie widocznie wchodziło jej w nawyk, bo zrobiła to ponownie. Po raz któryś tam już dzisiaj.
- Noce, ludzie, słowa, gesty. Wszystko bywa zimne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 22:13, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Wszystko bywa i zimne, i ciepłe, i takie po środku. - Znowuw zruszył ramionami.
Zaczął czubkiem buta kopać w ziemię, niszcząc trawę. Niewiadomo po co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:17, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie wszystko bywa ciepłe - zaprzeczyła powoli. Chyba najlepiej zrobiłaby po prostu odchodząc stąd. Nie powiedziałaby zapewne wielu głupich rzeczy, które powie. Albo które zamierza powiedzieć. Jakiś cichy głosik w jej głowie uprzedził ją, że później będzie musiała przepraszać. Zignorowała go.
- Nie wszyscy ludzie bywają ciepli - skonkretyzowała.
W końcu powiedzieć "przepraszam" to nic trudnego, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 22:19, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Wszyscy bywają. Nie musimy tylko o tym wiedzieć - upierał się przy swoim, dalej kopiac dołek w niewiadomym celu.
Chyba, że kopał sobie grób. Cóż...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:32, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Chciała mu wskazać pewną gwiazdę. Ale nie wiedziała jak. Ta na prawo od tego wysokiego drzewa, tego obok tego pniaka, a pniak jest obok... Nie, ta wyżej! Takaa... świecąca? Nie ta! Ta obok tej święcącej!
Westchnęła jakoś smutno. Nagle cała złość na niewiadomoco wyparowała z niej ciurkiem. Szybko i bezsensownie. Porzucając ją w jednym momencie. Poczuła się strasznie samotna. I taka opuszczona. Bezsilna.
- Jednego z tamtych świetlików - tu wskazała na niebo - wybrała sobie pewna jejmość. Potem pewien jegomość wybrał sobie jejmość. Ukradł jej gwiazdę i... to takie bijące w środku.
Wszystko wyszeptała. Z jakimś takim zrezygnowaniem, tak niecharakterystycznym dla niej. Patrzyła na niego zza zamglonych oczu.
- Fauntley, on nigdy nie był ciepły - stwierdziła w końcu. - Pozwól mi tak myśleć. Skłam, zrób, co chcesz, tylko nie zaprzeczaj. Proszę.
Tak, ona naprawdę poprosiła. Chyba po raz pierwszy. Rzadko prosiła. Wymagało to więcej, niż zwykłe "przepraszam".
Kończąc swój monolog, poczuła się potwornie. Ohydnie. Paskudnie. Wzdrygnęła się. Jakby się chciała obudzić. Nie podobał jej się ten sen, w którym była delikatną, kruchą panieneczką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 22:43, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Stał tak chwilę bez słowa. Zaskoczony zupełnie; właściwie prawie tak, jak wtedy, kiedy Leah ugryzła go w policzek. Tylko wtedy zareagował, bo wiedział jak. Teraz nie wiedział, więc stał tak przez chwilę.
Zdesperowany stanął obok niej i wykonał jakiś niezdecydowany ruch. Objął ją jakoś tak... nerwowo. I chyba ostrożnie.
- Gdyby nie był ciepły... nigdy... to jak skradłby jej to takie bijące w środku? - zapytał cicho, ledwie poruszając ustami. Czuł się paskudnie, bo miał niezaprzeczać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:51, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Prosiłam - jęknęła przeciągle, spoglądając na niego spod roztrzepanych, ciemnokasztanowych włosów. Aktualnie nie tylko pojedyncze kosmyki były bezczelne. Stała jakoś sztywno. Ciągle z rękami ułożonym wzdłuż ciała. Chciała odpowiedzieć złośliwie... ale jakoś nie mogła się w sobie zebrać. W ogóle do niczego nie mogła się zebrać. Do większego ruchu, do obudzenia się z tego cholerstwa, zwanego rzeczywistością, do... niczego. Tylko szeptanie jako tako jej wychodziło.
- Normalnie - odpowiedziała dziecinnie po dość długiej chwili. - Bo.. bo ona wtedy nie do końca wszystko widziała. Coś ją... zaślepiło. Głupie coś. Takie coś, że to coś bijące w środku mocniej... biło.
I ponownie jęknęła. Z wyrzutem. Jakby zmusił ją do powiedzenia tego. Bo zmusił, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 23:00, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Westchnął; cicho, ale przeciągle. I jakoś tak ciężko.
Jej włosy łaskotały go po policzku i chyba przez chwilę myślał, że są na błoniach jak wtedy, parę tygodnie wcześniej. I w tej krótkiej chwili było... inaczej. Bo nie było jakiś pieprzonych problemów, czy to z Leah, Iskierką... kimkolwiek, a może czymkolwiek.
Ale chwila minęła i zdał sobie z tego sprawę dość brutalnie. Jakby upadł z dużej wysokości na zimny beton. Odsunął się od niej gwałtownie, ale tylko o krok. No, o krok i pół, zagryzajac wargę.
- To normalne - powiedział wreszcie. - Ludzie nigdy nie widzą wszystkiego. Nigdy - podkreślił. Głos mu chyba drżał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:14, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Powtórzyła sobie w myślach parokrotnie jego słowa. Owej jejmości nie chciała bronić już dłużej. Właściwie to przez całe życie utrzymywała, że są całkowicie inne. Wręcz kontrastowe.
Przez całe życie kłamała uparcie. Obie były kruche. Delikatne. Łamliwe.
- To mało pocieszające, wiesz? - nadal szeptała. Gdyby powiedziała coś głośniej, głos by jej drżał. A chciała tego uniknąć. Albo przynajmniej opóźnić. Walczyła w sobie z tym... nastrojem? Głupim wspomnieniem, przez które budziła się nieraz w nocy?
Fauntley nie powinien widzieć jej takiej. Nikt nie powinien widzieć jej takiej. N i k t.
- Przepraszam - powiedziała w końcu. Głośniej. Wyraźniej. Dumniej. Ale nadal szeptem. Zachrypniętym szeptem. Jednak bez śladu drżenia. - Za to, że... że nie umiem nie być taka jak ona.
Niekrucha. Niedelikatna. Niełamliwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|