Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 23:22, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Wiesz... - zaczął, starając się opanować głos. Wyciągnął rękę i delikatnie dotknął pojedynczego kosmyka jej kasztanowych włosów; z zamyśleniem. Potem zaraz cofnął dłoń. Szybko i nieco nerwowo. - ... Ja nigdy nie byłem dobrym pocieszycielem. Ani rycerzem, ani księciem ani czymkolwiek innym.
Odetchnął, patrząc gdzieś w bok i chowając ręce do kieszeni.
- To, że jesteś taka jak ona... - zaczął, chociaż nie wiedział, o kogo chodzi. - ... daje ci większe możliwości - powiedział, starając się, naprawdę się starając, żeby zabrzmiało to pokrzepiająco. Ale głos mu drżał i niewiele z tego wyszło. - Nie wpadaj w te same płapki, Perpetuo. Nie daj sobie ani skradać gwazdki, ani tego czegoś bijacego w środku komuś, kto nie bywa ciepły. Najpierw postaraj się to jednak zauważyć - zakończył, patrząc gdzieś usilnie w bok. Ciemnobrązowa grzywka opadała mu nieco na oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:40, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Podeszła do niego. Jakoś tak niemrawo. Niepewnie. Skrzyżowała ręce na piersi, nie wiedząc co z nimi zrobić. Nie patrzyła mu w oczy, bo się zwyczajnie bała. Ona, Perpetua Scout, bała spojrzeć się komuś w oczy. Dopiero jutro miało wydać jej się to absurdalne. Absurdalnie głupie i śmieszne... albo ośmieszające.
Podeszła do niego zbyt blisko. Jakby chciała się przytulić. Pocałować po raz trzeci w policzek. Albo wyszeptać coś do ucha.
Trzecia z opcji mogła się wydać najbardziej prawdopodobna. Położyła mu podbródek na ramieniu. Stojąc do niego przodem, z rękami nadal skrzyżowanymi. Gdyby je rozłożyła, mogłaby go przytulić. Ale nie. Ona tylko przekrzywiła trochę głowę, uderzając chłopaka bezczelnymi, kasztanowymi włosami w twarz.
Chciała wyszeptać "dziękuję", ale nagle zdała sobie sprawę, że nie potrafi. Dziękuję za to, że starasz się pocieszać. Że pocieszasz. Że tu jesteś. Za to, że mnie znosisz, choć nie zasłużyłam.
Milczała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 23:49, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Właściwie, to czuł się nieswojo. Miał wrażenie, że coś skręca mu wnętrzności, ale nie drgnął nawet. Bo ona opierała się podbródkiem na jego ramieniu...
Deliaktnie przylgnął policzkiem do jej włosów. Lubił to łaskotanie; naprawdę je lubił. Przymknął na chwilę oczy. Ale tylko na chwilę!
A potem poczuł się zrezygonowany. Bo obiecał sobie, że więcej jej nie obejmie, a to właśnie robił - obejmował ją jedną ręką, drugą dalej trzymając w kieszeni.
Był niekonsekwentny, ale stwierdził, że później będzie sie tym martwił. Tak, później się pomartwi. Wszystkim.
Też milczał. Uparcie, zaciskając wargi wręcz do granicy wytrzymałości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:01, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nie mogła wiecznie milczeć. Nie mogła wiecznie tak trwać. Nie mogła wiecznie żyć tą chwilą. Naprawdę nie mogła wiecznie być szczęśliwa.
A co mogła?
Mogła podnieść delikatnie podbródek, skierować swoje rozmigotane oczy na jego... tego właśnie się bała. Jego oczów. I ich wyrazu. Mogła także uśmiechnąć się lekko. Wstrząsnąć kosmykami. I ponownie spuścić wzrok. Naprawdę mogła to zrobić.
- Naprawdę będziemy czekać tu na Corinne?
Mogła także zadać bezsensowne pytanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 0:08, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Drgnął i poruszył się trochę niespokojnie. Jego palce zacisnęły się nieco na materiale jej szaty.
- Jeśli chcesz - powiedział wreszcie. I mogło to zabrzmieć apatycznie, gdyby jego głos nie był taki... dziwny. Niespokojny. - Ale myślę, że nie wytrzymalibyśmy tu tydzień... - mruknał, zanim zdążył ugryźć się w język. Miał nadzieję, że nie brzmiało to sugestywnie, ani tak, jakby użalał się nad sobą.
Nie chciało mu się teraz nad sobą użalać. W ogole nie chciało mu sie myśleć o sobie, co jest dziwnym zjawiskiem u egoisty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:10, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nawet nie drgnęła. Po prostu jej się coś przypomniało. Coś. Coś dziwnego i równie absurdalnego jak ich objęcie. Przygryzła na chwilę wargi.
- Fauntley? - wyjąkała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 0:13, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nie spodobał mu się ton, jakiego użyła. I wiele by dał, żeby zobaczyć teraz jej wyraz twarzy albo oczu, ale nie mógł tego dostać, bo nie chciał się odsuwać.
Albo rybki, albo akwarium.
- Tak? - powiedział wreszcie, przytulając spworotem policzek do jej włosów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:17, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wtuliła się w niego swoim kościstym ciałem, rękami nadal skrzyżowanymi i ostro zakończonym podbródkiem. Nie dbała o bezczelność swoich włosów.
- Przepraszam za sweter - wyszeptała to bez sztucznej powagi w głosie. Z jakimś nieuzasadnionym rozdrażnieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 0:23, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zadziwiające, ale wiedział, o co chodziło. Były pewne wspomnienia, które często nieznośnie wyskakiwały z zakamarków świadomości, kiedy tylko przeszedł obok jakiegoś miejsca albo coś w tym stylu.
Tego swetra nie nosił od pewnego czasu. Cisnął nim w kąt szafy i starał się o nim zapomnieć. Tak, czasem dziwnie sie zachowywał i dziwnie starał się opanować swoją małą paranoję.
Objął ją drugą ręką.
- To już nie ważne - powiedział cicho, a jego słowa cześciowo zgubiły się w jej bezczelnych kosmykach, zapewne się w nie zaplątując. - Powinienem przeprosić za tysiąc innych rzeczy, ale nie umiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:32, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Fauntley, pamiętasz, o co cię pytałam?
Poruszała ustami prawie bezgłośnie, ani myśląc się ruszyć. Ani skonkretyzować pytania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 0:34, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- O wiele rzeczy mnie pytałaś - powiedział po chwili, marszcząc dziwnie nos. - Sprecyzuj - poprosił, choć nie użył słowa proszę; nauczył sie zastępować pewne słowa tonem głosu. Ale tylko te niewygodne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:37, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Bo... - zaczęła niemrawo, już wstydząc się swoich kolejnych słów. - ...zastanawiam się, czy sny mogą odprowadzać. Czy mogą być chłopcami od pocałunków i od przekazywania informacji.
Była śpiąca. Bredziła. I powoli zaczynała zapominać, gdzie jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 0:41, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się pod nosem.
- Sny nie mogą - powiedział powoli. - Nie są materialne. I znikają, kiedy są nam potrzebne. I nie można sobie ich przypomnieć...
Urwał, bo zaczynał te swoje pseudo-realistyczne gadki o zabarwieniu pesymistycznym.
- Musisz się zadowolić mną - powiedział, odsuwając się. Spojrzał jej przelotnie w oczy, a potem odwrócił wzrok w stronę zamku i chwycił ją za rękę. Na oślep, ale trafił.
Pociągnął ją deliaktnie w stronę wyżej wspomnienej budowli, patrząc w granatowe niebo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:44, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ale ona, irytująca pannica, stanęła i nie chciała się ruszyć.
- Poczekaj - poprosiła, starając się zgnieść mu palce swoimi wątłymi patyczakami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 0:48, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Właściwie... to gdyby Perpetua była silniejsza, zabrałby swoją rękę z histerią. I choć taki był jego pierwszy odruch, to zdążył go wyeliminować, zanim zaistniał.
Opanował się, prawie.
- Na co? - zapytał, przyglądajac się jej uważnie.
Nazwał się w myślach paranoikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|