Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Wto 17:18, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Był prześliczny.
- Ładniej wyglądał na jej szyi - stwierdziła, uśmiechając się lekko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 17:20, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ale ona już go nie ma. I nie będzie miała
Uśmiechnęła się. Do naszyjnika.
Bo przecież on go jej zabrał, prawda? Tylko po to, żeby...
'Żeby usłyszeć nie? Czy to nie jest głupie?'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Wto 17:30, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Co zabrał? Kiedy? - Aisling nagle usiadła, aż jej coś strzeliło. Syknęła.
Zamrugała. A potem spokojniej:
- Leah, wiesz, że Franklin źle zrobił, że pewnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 17:34, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Że pewnie właśnie go wyprowadzają. Wiem.
Wciąż wpatrywała się w ten durny naszyjnik.
Abbie go zostawiła. Ta suka... Obróciła się na pięcie i wróciła do domu, gdy tylko się dowiedziała.
W jej głosie słychać czystą nienawiść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Wto 17:37, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Co on mu zrobił? - zapytała prawie natychmiast, trochę chrapliwie, nieprzyjemnie.
Nie wiedziała prawie nic. Że poparzył. Tyle tylko.
Powtórka z rozrywki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 17:40, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wcyiągnęła z kieszeni list. Był, o dziwo, prawie w idealnym stanie. Prawie.
Podała go Iskierce.
Na jednej stronie, zielonym tuszem i olbrzymimi literami ktoś napisał NIE. Zresztą, ten ktoś się podpisał. Leah.
Na drugiej... Drobnym, równiutkim pismem zapisano cały pergamin, tak, że był praktycznie czarny. W oczy rzucić się może parę zdań, niezdarnie pogrubionych: Kocham Cię. Przepraszam. Odeszła. Podpaliłem gnoja. Byłem pijany. Grozi mi areszt. Reszta to raczej głupia paplanina zrozpaczonego faceta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Wto 17:46, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- PODPALIŁ? - krzyknęła. Kurczę, warknęła. Głośno, głośno. Głupia. Histeryczka. - Podpalił, kocha cię, też coś, mógł cię nie zostawiać, dobrze, że Abbie odeszła... od takiego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 17:08, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Kręcił się bez celu, pojawiał się to tu, to tam, nie szukając tym razem jakiś specjalnych wrażeń. Ot, po prostu się nudził i nie zamierzał nic z tym robić.
Ręcę zwyczajowo trzymał w kieszeni, szurał trochę nogami, niszcząc przy tym trawę. Wpatrywał się na zmianę w niebo, w horyzont albo ziemie. I czasm kręcił się wokół własnej osi.
I miał chyba nawet dobry humor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 17:18, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
A Leah miała to do siebie, że pojawiała się nagle, niespodziewanie i zupełnie niepotrzebnie.
Bo przecież wszyscy wiedzą, że ona i Fauntley to bardzo złe połączenie. Wróżą nieszczęście albo przynajmniej kiepski nastrój. Nawet jeśli obydwoje czują się znakomicie.
Właśnie wtedy stała za jego plecami i śmiała się, chociaż jeszcze parę sekund wcześniej nikt jej tu nie widział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 17:22, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nie musiał się odwracać, żeby wiedzieć, kto go nawiedza. Zakręcił się jeszcze raz wokół własnej osi, ostatni raz spoglądajac w niebo.
A potem stanął spokojnie w miejscu.
- Miło cię widzieć - powiedział z przekonującym uśmiechem. Ale oczywistym było, że kłamał, nie ważne jak dobrze to robił.
Gdzieś po bladej zieleni jego oczu błąkał się kpiący błysk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 17:25, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie również - odpowiedziała.
Ale ona nie kłamała. Przynajmniej narazie.
Dawno cię nie widziałam, wiesz? Już myślałam, że nigdy więcej nie dostąpię tego zaszczytu, a tu proszę. Cuda się zdarzają nawet, gdy się ich nie chce.
Uśmiechała się. Trochę głupkowato, trochę bez sensu, ale zawsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 17:28, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Dawno? Wcale nie aż tak, żebyś zdążyła się stęsknić za moją puchońską osobą - odparł i ruszył powoli dalej, nie zamierzając przerywać spaceru. Spojrzał na nią przez ramię, jakby pytając, czy zamierza mu towarzyszyć, czy jednak zaszczyt nie jest aż tak wielki i woli postać samotnie na błoniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 17:30, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ale ona poszła za nim. Ociągając się, bo ociągając się, ale poszła.
Dla mnie każda sekunda to jak sto lat, Panie Puchonie - powiedziała i parsknęła śmiechem. - Mówię absolutnie poważnie - dodała i tym razem roześmiała się jeszcze głośniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 17:34, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zmierzył ją spojrzeniem.
- Nie śmiem nawet kwestionować twojej powagi - powiedział powoli, uśmiechając się jednak z powątpieniem. Spojrzał w niebo, przelotnie.
- Sekunda jak sto lat, powiadasz? Taaak, to rzeczywiście musiałaś się za mną strasznie stęsknić. Wybacz, że moja osoba dostarcza ci zmartwień - dodał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 17:37, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie również. Ale cóż, nic na to nie poradzę. Przecież cię nie zabiję.
Zrobiła małą przerwę i spojrzała na niego. Z zastanowieniem.
Prawda? - spytała w końcu, niepewnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|