Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:42, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Odgarnął jej grzywkę z oczu i spojrzał w nie poważnie. Szare naprzeciw szarego.
- Nie. Obawa o to, że zamarzniesz na kość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Śro 20:51, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy, ewidentnie z zarzuconym płaszczem wyszła z zamku. Mechanicznie, bez żadnego wyrazu na bladej twarzy dała Ailith torbę. "Przechowaj" albo "przypilnuj", taka niema prośba. Później zeszła ze schodów, jakby przed chwilą ktoś jej porządnie przywalił w głowę. I oddaliła się gdzieś na błonia, daleko i szeroko, tak, by pozostać jak najbardziej niedostrzegalną.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:53, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Uhm - wymruczała, odwracając spojrzenie. Nagle, jakby oprzytomniała. Odsunęła się i wyprostowała. Nie podziękowała, chyba nie miała tego w zwyczaju. Wzięła podaną przez Lucy torbę i odeszła bez słowa, w kierunku błoni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:54, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Przez drzwi zamku wyszedł, czy moze raczej wypadł. Namrael. "Cześć, MAx. Widziałeś Lucy?" Wydawał się być mocno zatroskany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:00, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Roztarł ramiona, korzystając z tego, że ta nosicielka rudych genów, jego siostra, zniknęła za rogiem.
- Teraz to już na pewno zamarznę - mruknął, powierzchownie odgarniając śnieg z czupryny.
Nie zdążył poinformować świata wokoło o swoich dalszych planach, gdy pojawił się kolejny zainteresowany jego skromną, krukonową opinią.
- Tak. Ale raczej znów humor jej nie dopisuje.
Wskazał kierunek, w jakim oddaliła się blondynka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:03, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Namrael podziękował skinieniem głowy i ruszył wskazanaprzez MAxwella drogą, podążając za pozostawionym w śniegu śladem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:20, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Maxwell potarł nos, ruszając ku wyjściu z dziedzińca. Uczniowska szata może i była dobra, ale nie na taką pogodę. Chyba będzie musiał się nauczyć jakiegoś zaklęcia pełniącego rolę ocieplacza.
- Nienawidzę...
Kichnął.
- ... zimy.
[opuszczenie lokacji]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 22:24, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Fauntley zwyczajowo gapił się w niebo. Po chwili siegnął do swojej kieszeni, po paczkę papierosów. Ale pod palcami niespodziewanie wyczuł fakturę pergaminu i to wystarczyło, żeby jego dobry humor gdzieś się ulotnił. I chęć do zapalenia także.
- Wybacz, Ian - mruknął do Krukona. - Muszę coś załatwić - dodał ciszej i nie czekając na odpowiedź ruszył w stronę zamku. Trochę za szybko - chciał przecież usilnie sprawiać wrażenie, że to tylko zwykła sprawa, jedna z wielu. Ale znowu mu nie wyszło.
Znowu.
Tym razem schował brodę w zawinięty na szyi szalik, wlepiając nieobecny wzrok w ziemię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Czw 22:22, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tristan i Izolda wyszli na dziedziniec i przysiedli gdzieś z boku.
- Mówiłaś kiedyś, że studiowałaś na Watykańskim - zagadnął. - Powiedz, jak tam jest? Naprawdę to taka katolicka uczelnia, jak mówią?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Izolda de Morel
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:27, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- W Watykanie ... jest wspaniale - powiedziała Izolda - Wcale nie taka religijna, poprostu tolerancyjna, każdy może się tam dostać. Ale jest niepisany zakaz obrażania kogo kolowiek: za jego wiare, kolor skóry. Wszystko jedno. Bez ostrzeżenia się wtedy wylatuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Czw 22:34, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Fajnie - przyznał Tristan. - Po raz pierwszy się z tym spotykam. W Londyńskim można było najwyżej stracić miejsce w akademiku, jeśli się przecholowało. A miasto? Szcerze, to ja nigdy we Włoszech nie byłem, nawet na wakacje się nie wypuściłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Izolda de Morel
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:39, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Rzym - Izolda chwile się zamyśliła - Jest wspaniały. Tego nie da się opisać. trzeba samemu zobaczyć - uśmiechneła się do tristana - a jak jest na węgrzech ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Czw 22:43, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tristan uniósł kciuk w górę, uśmiechając się przy tym.
- Język okropny, ale jedzenie dobre - odparł z robrajającą szczerością. - Ale fajna okolica - lasy, jeziorka - przynajmniej w tej części, w której byłem. Ale stolica też jest ładna - parę razy się tam wyrwałem, można powiedzieć, ze w ramach wakacji, kiedy nie musiałem się zwierzętami zajmować - zoologia wymuszała na nas przesiadywanie w naszym ośrodku prawie cały rok, aby doglądać zwierzęta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Izolda de Morel
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:46, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Izolda połozyła głowe na ramieniu Tristana
- Piękny zachód słońca - powiedziała. Cholera, co Ty taki mało kapujący ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Czw 22:51, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
TRistan objął Izoldę w talii. No tak...
- "Tristan i Izolda", tak? - zapytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|