Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 15:00, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Gdybać możemy całą wieczność, ale na razie tych wspomnianych wcześniej puszystych obłoków nie było. Zresztą, z chmurami był ten problem, że nie można było ich dotknąć. Z jej włosami było zupełnie inaczej, ale nasz Puchon zachował chyba resztki przyzwoitości i trzyma ręce przy sobie.
- Bardzo daleko. Wiesz, żeby być leniącym się Puchonem trzeba mieć ogromny talent do nie umierania z nudów.
Wesołe, wesołe błyski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:09, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Ewentualnie do powstawania z popiołów nudy niczym feniks - dopowiedziała.
Resztki przyzwoitości? Miło wiedzieć, że jednak jakieś resztki czegokolwiek mu zostały. Doprawdy pocieszające. Ona miała jedynie zalążek wariactwa i kurz we włosach. Lepsze to niż nic, prawda?
Przyglądała się zmrużonymi oczami przeraźliwemu błękitowi, widząc w tym masochizmie jakąś niewytłumaczalną przyjemność. Promienie słoneczne rozgrzewały do czerwoności jej policzki, a ona sama miała wrażenie, że pali się od środka. Wykrzywiła wąskie usta w dziwnym, niespotykanym u niej uśmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 15:21, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Iskierka nie miała racji! Ma na tyle przyzwoitości, żeby nie zrobić nic... hm... smoczego. Bo smokiem podobno też był.
Gubił się już w tych swoich osobowościach.
- Takiej umiejętności zaraz oboje będziemy potrzebować, bo coś mi się wydaje, że zostaniemy spaleni żywcem. - Z niesmakiem spojrzał w stronę słońca, ale to nie był zbyt błyskotliwy pomysł, ze względu na jego biedne oczy.
Wstał niespdoziewanie szybko.
- Chodź, pójdziemy się czegoś nauczyć. - Czy to nie brzmiało dziwnie w jego ustach? On i nauka! Niesamowite. Bardzo niesamowite. Słońce za bardzo przygrzało, to pewne.
To, że wziął ją za rekę nie było niczym nieprzyzwoitym, prawda? Oficjalnie chciał ją tylko zmusić do ruszenia się z tego murku, nieoficjalną wersję pozostawmy nie ujawnioną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:04, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Z wysokości metra na murek spadły dwie książki - jedna wyjątkowo gruba, a druga wyjątkowo zniszczona. Nawiasem mówiąc - były to te same, które spędziły parę samotnych nocy na błoniach. Nie, nic nadzwyczajnego, a przynajmniej jeśli się jest Perpetuą i widzi różowe króliczki pływające w jeziorze. Owa nieodpowiedzialna jejmość usiadła właśnie obok niedawno odnalezionych, i, dziwnie szybko o nich zapominając, wpatrzyła w niebieskawe, lekko fioletowe niebo.
Tak, mili państwo, chmury.
Gdy zapadł zmrok poszła, nie zapominając - dla odmiany - podręczników.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 22:00, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wyszedł ze szkoły o dziwo bez torby i bez schowanych w niej, a towarzyszących mu zwykle notatek. Być może zamierzał się przejść, ale się rozmyślił, ostatecznie pogoda była dziś średnio sympatyczna. Ograniczył się do zajęcia miejsca na pobliskim murku, usiadł i przez moment spoglądał na płynące po niebie obłoki.
Ciekawe czy będzie padać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:05, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie będzie, to nie są odpowiednie chmury - powiedziałaby pewnie Peppy, gdyby mogła słyszeć jego myśli, czy też czytać w nich niczym w notatkach.
Jednak nie było jej to dane, więc usiadła po prostu obok. W jednej dłoni coś trzymała, a drugą zakrywała dane coś. Podłużne, aktualnie błękitne, zawartość w stanie ciekłym.
Bawimy się w zgadywanki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 22:10, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dosyć szybko zdał sobie sprawę, że ktoś usiadł obok (Ach, ta krukońska bystrość!) i zmrużył oczy, jakby niedowierzając faktowi, że oto panna Scout zaszczyciła go swoim towarzystwem.
- Już..? Tak szybko..? - wskazał ruchem głowy fiolke w dłoniach dziewczyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:14, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Tu pojawiła się chwila milczenia - niekoniecznie niezręcznego, w czasie którego to Peppy wpatrywała się to w firmament, to w fiolkę. Czuła się, jakby uwięziła w jej wnętrzu niebo. Wcale niegłupia wizja, prawda? Ale Mattowi o niej nie powie, nie, nie, nie.
- Mogę wrócić za godzinę - zaproponowała. Ach, ta ślizgońska złośliwość?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 22:17, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- A rób co chcesz, tylko mi to daj... Potem możesz pojawiać się i znikać wedle uznania... - mruknął, wyciągając rękę po eliksir.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:22, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Przyglądała się przez chwilę tej wyciągniętej dłoni. On kpi, prawda? Innej możliwości nie widziała.
- To miło, że pozwalasz mi rządzić wedle uznania własnym pojawianiem się i znikaniem, naprawdę.
Wstała, odeszła krok i obróciła się w jego kierunku. Resztki kultury, przyznacie, posiadała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 22:29, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Hej, nie obrażaj się... - wstał, bo ostatecznie nie zależało mu na tym, by jego eliksir odwędrował gdzieś ze swoją twórczynią, panną Scout.
Podrapał się po czuprynie, zwiększając poziom jej rozczochrania ze "znacznego" do "niebotycznego".
- Proszę..?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:37, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Prosisz? - Tak, to było prychnięcie.
Proszenie Peppy naprawdę nie jest dobrym pomysłem. Szczególnie, gdy chce się przez to coś uzyskać. Radziłabym zawrócić z tej drogi, zjechać z autostrady i skręcić w lewo przed wielkim dębem. Albo zmienić środek transportu od razu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 22:42, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wzruszył ramionami. Ostatecznie Perpetua była (chyba) kobietą, więc wykręcanie rąk, bicie i groźby raczej nie wchodziły w rachubę.
Wrócił więc na swoje miejsce i ponownie wlepił spojrzenie zielonych oczu w niebo.
- Nie, to nie - stwierdził, uznając najprawdopodobniej, że wywar się Perpetui po prostu nie udał, a swoim foszastym podejściem jedynie odciąga od tego uwagę. Cóż, życie jest ciężkie, uwarzy sobie go sam.
- Tylko oddaj mi potem książkę i kociołek - dodał po namyśle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:46, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wymamrotała coś pod nosem. Najprawdopodobniej było to "i dlatego właśnie nie lubię Krukonów". Po chwili wahania i paru kolejnych krokach w bok, jednak zawróciła i usiadła ponownie obok niego, najwyraźniej nie zrażona swoim brakiem sympatii ku jego osobie. Zdecydowaniem widocznie nie grzeszyła.
- Jesteś koszmarny.
I to wcale - a wcale! - nie było dziecinne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 22:51, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiedzieć czemu - uśmiechnął się kącikami ust.
- Wiem, dziękuję, uznam za komplement - zerknął na nią na moment - Więc jak z tym eliksirem..? - przekrzywił lekko głowę.
Chyba można by zaryzykować stwierdzenie, że zachowanie Perpetuy go bawiło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|