Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:58, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dotknął dłonią jej ramienia.
- Nie będzie aż tak źle. W końcu o mnie też wysyłał listy. Nie raz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:00, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zeskoczyła z parapetu i spojrzała na brata, a potem po prostu się do niego przytuliła, bardzo mocno.
- I też się tak bałeś? - spytała zduszonym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:02, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mruknął coś cicho. Na tyle, by na pustym dziedzińcu usłyszała i tak tylko ona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:03, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pustym? Nie do końca. Pojawił się bowiem na nim Namrael, powiewając połami płaszcza. Wpatrzony w niebo, chyba nie zauważył Ingartów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Namrael Vivian dnia Czw 22:05, 08 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:04, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Odmruknęła coś cicho i się odsunęła, znowu uważnie oglądając swoje buty.
- Przepraszam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:05, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie przepraszaj. A ja... musze już iść.
Uśmiechnął się, pogłaskał ją po rudych włosach. Z troską, jakiej wielu by się po nim nie spodziewało.
- Teraz ja przepraszam. Ale wiesz, gdzie jestem, jeśli mnie potrzebujesz.
Odszedł, robiąc za plamę pomarańczu wśród szarych cieni zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:09, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Skinęła głową, ciągle patrząc w ziemię. Zaraz potem podniosła głowę i zarejestrowała obecność Namraela. Hm, cóż, powiewał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:12, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
I uśmiechał się. Całkiem sympatycznie, jak na siebie. "Problemy?" spytał. Chbya nie zdawał sobie sprawy, co się ostatnio dzialo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:16, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Zależy - odparła lakonicznie, niejednoznacznie i w ogóle dziwnie. Wyprostowała się i wsparła szczupłe dłonie na biodrach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 22:18, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Najdziwniejsza była w tym wszystkim Lucy. Wyszła z zamku, dotknęła ramienia brata, posłała uśmiech Ailith i usiadła na jednym ze schodków. Wbiła spojrzenie w ziemię i nakreśliła coś nożykiem, coś, co wyglądało jak omega. Westchnęła.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:20, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Namrael wzruszył ramionami. "Nie chcesz mówić to nie" mówiło jego spojrzenie. Odwrócił siędo siostry. "Co się kończy, Lucy?" spytał cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:25, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Coś się kończy, coś się zaczyna - mruknęła obojętnie. - Nie, Namrael, nic się nie stało i nie mam problemów, jak zwykle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 22:27, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Coś bardzo osobliwego - Lucy nakreśliła nożem coś jeszcze - Wiesz, jak krzyczy banshee w bezksiężycowe noce? Tak krzyczą ptaki, gdy umiera ich świat. Bez początku i bez końca ten dźwięk przemierza pustkę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:30, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się. "Pustka. Lucy, Ty nie znasz pustki. Ty jesteś kłębkiem życia." Spojrzał ponownie w niebo. "Pocałowałem kiedyś banshee" mruknał cicho. "Chłód śmierci jest obezwładniający. A one po prostu opowiadają o nim swoją pieśnią."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 22:33, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy uśmiechnęła się beznamiętnie na wzmiankę o życiu.
- Vivian, tak? Nie, obawiam się, że cały życiowy potencjał oddała ci nasza matka. Ja... jestem tylko elementem, który coraz intensywniej i z czystą perwersją przestaje pasować do układanki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|