Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Corinne Hawkins
Ravenclaw
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:04, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Spokojnie przeszła przez dziedziniec usmiechając się do Fauntleya. Starała się wyrzucić z myśli fragment swojej wypowiedzi o zabawkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 23:07, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kiedy skończył palić drugiego papierosa zdążył co nieco podsumować.
Leah jest tak samo wyrachowana. Isie się go boi. Perpetua jest... obrażona. Corinne ma własne problemy. Max też. Ian dla odmiany ma Skrzydło Szpitalne, jędzowatą pielęgniarkę i Natalie. Apple w szpitalu, rodzice się bawią.
Amen. Życie ci się pieprzy, idioto.
Potem wyciągnął jeszcze jednego papierosa. Dzień dziecka!
- Chociaż raz trzeba było posłuchać ojca i rzucić tę pieprzoną szkołe - mruknął do siebie. I chyba po raz pierwszy nieskończone niebo go irytowało.
Starał sie uśmiechnąć do Corinne, ale mu nie wyszło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:09, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Idąc za towarzyszką, rzuciła Puchonowi niepewne spojrzenie, które mimowolnie stało się troskliwym.
- Dobranoc, Fauntley - powiedziała, zatrzymując się na chwilę. Bez cienia złośliwości, czy ironii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 23:12, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zaśmiał się. Dziwnie, chłodno, sztucznie.
- Życzenie z kosmosu, Perpetuo - powiedział wreszcie, odwracając głowę w bok. - Ale dobranoc - dodał cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:13, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Może i z kosmosu - przytaknęła, doganiając Corinne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 23:15, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Może - powiedział cicho, pod nosem, przymykając oczy ze zmęczenia. - Może trzeba było tak po prostu rzucić tę szkołę - powtórzył ostatnią myśl, kiedy Perpetua nie mogła już tego słyszeć.
Oparł się plecami o zdobione okno i siedział tak, z palącym się papierosem między palcami.
A potem wstał, i ruszył dość spokojnym, miarowym krokiem do zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Pią 22:53, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pojawiła się na dziedzińcu uśmiechnięta. Usiadła swoim zwyczajem na parapecie. I myślała. Zastanawiała się nad wszystkim. Właściwie - nad niczym. A potem znikłe. Poszła spać, pewnie. Ale już w lepszym humorze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Sob 0:39, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tu było zimniej, niż przypuszczał. Ian roztarł dłonie, postawił kołnierz na sztorc... tymczasem Natalie zdawała się nie odczuwać zimna.
Spędzał z nią tak dużo czasu. I co z tego? Czemu nie, skoro zdawała się go w pewien sposób doceniać? Trucizny, narkotyki. Pewnie. Ale kto to bierze na poważnie?...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Sob 0:44, 24 Mar 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Poczuła, jak świeże, orzeźwiające powietrze rozchodzi się po jej wnętrzu i westchnęła, przymykając oczy.
Uwielbiała rysować, ale, co tu dużo ukrywać, od czasu do czasu potrzebowała przerwy.
Spojrzała na Iana, który rozcierał sobie dłonie i ustawił kołnierz na sztorc. Był zamyślony.
Zaśmiała się cicho, piskliwie, jak za czasów dzieciństwa i pociągnęła Iana za rękaw w kierunku jeziora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 0:48, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Łopot. Lucy poprawiła pelerynę na ramionach, rozejrzała się, dmuchając w nierówną grzywkę. Pociągnęła nosem, jakby miała dokuczliwy katar, taki, który wyzwala łzy z oczu. Potarła intensywnie nozdrza, a potem zerknęła w stronę jeziora, odchrząkując cicho. Szczur na jej ramieniu otworzył pysk i ziewnął.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Sob 1:06, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ian pobiegł za dziewczyną. Potknął się i z trudem złapał równowagę.
Na dziedzińcu stała dziewczyna w pelerynie, z białą plamką na ramieniu. Pewnie szczurem.
Skrzywienie się byłoby chyba dość właściwą reakcją.
Murray zmrużył oczy i dotrzymał kroku Natalie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 19:30, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Usiadła na ziemi.
Zapaliłaby papierosa, ale nie pali. Zresztą, zrobiłaby wiele rzeczy, których nie robi. Z racji tego, że to raczej niemożliwe, pozostawało jej siedzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Pon 19:40, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Cześć, Leah.
Usiadła obok kuzynki, szeroko uśmiechnięta, Leah chyba pierwszy raz od powrotu widzi ją taką radosną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pon 19:40, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ktoś nucił "Taniec węgierski" Brahmsa. I była to mała Lucy Vivian, obecnie całkiem zadowolona.
- Ładna pogoda - wymruczała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 19:44, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cześć - mruknęła. Mało optymiostycznie, jak zwykle. - Ostatnio ktoś się upierał, że rozmowy o pogodzie są banalne, wiesz? - Wciąż mówiła do Iskierki. Na małą Lucy nawet nie spojrzała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|