Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Dziedziniec
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 73, 74, 75  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Pią 20:46, 13 Kwi 2007    Temat postu:

Mała dziewczynka przemknęła tutaj jak cień, wdrapała się na parapet, rozejrzała. A potem zaczęła kreślić jakiś list, powoli, starannie, długo. Miał treść. I miał PS, który musiała zaznaczyć. Wiedziała, co i jak. Kiedy skończyła, składając zamaszysty podpis, umieściła karteczkę na karku szczura.
- Wiesz, gdzie masz iść. Nie marudź - zrzuciła go z parapetu i patrzyła, jak biegnie przed siebie. Westchnęła z przykrością i znowu powędrowała do zamku.
Powrót do góry
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 13:37, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Śpiewanie nigdy mu nie szło. Ale i tak często podśpiewywał pod nosem jakąś smętną piosenkę. Wychodził mu z tego jeden wielki pomruk, ale miał inne problemy na głowie niż własna amuzykalność.
Usiadł na murku - miał zamiar zmarnować cały dzień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 14:08, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Aisling nie chciała marnować dnia, ale dziedziniec jest wyjątkowo uroczym miejscem, kiedy trzeba po prostu płakać. Koniecznie nad jakąś książką, że to niby się wzruszyła. Usiadła gdzieś pod parapetem, daleko od Fauntley'a, którego nawet nie zauważyła.
Ale pogoda była śliczna i jakoś nie bardzo chciało jej się płakać. Trudno, moe jednak poczyta. Ale to było okropne - przecież powinno jej być smutno, przecież to jest złe i niedobre, więc dlaczego się uśmiecha do słońca i zupełnie nie myśli o głupim Franku? Ani o Leah, ani o Nigelu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 14:12, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Można powiedzieć, że ją usłyszał, chociaż może rozglądał sie z przyzwyczajenia. Spojrzał na nią przez ramię, ale nie miał zamiaru się odzywać - wyglądała na zajętą, a i on nie miał ochoty na jakąś specjalną rozmowę. Odwrócił się więc, wracając do swojego uroczego marnowania czasu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 14:19, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Bo oni nie byli specjalnie ważni, skoro niebo takie niebieskie, powietrze świeże, trawa zielona. Dlatego.
Uśmiechnęła się do siebie, już nie do słońca. I zauważyła gdzieś tam Fauntley'a, na murku, może pod?
Zaśmiała się cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 14:23, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Uśmiechnął się tylko trochę pod nosem, wyłapując cichy śmiech między stertą innych odglosów dochodzących z błoni.
To miłe, że ktoś ma siłę się jeszcze śmiać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 14:33, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Założyła kilka blond kosmyków za ucho i poprawiła swoją koszulkę, całą ciemnozieloną, z wielkim, optymistycznym kwiatkiem. Kwiatek się uśmiechał, był żółty. Otrzepała ją z kurzu, bo książka była zakurzona, a ona przytuliła tą książkę.
Czarną spódniczkę układankę poprawiła i jest to już trafne określenie. Dobre.
Stwierdziła, że może pomachać Fauntley'owi, bo on i tak nie zauważy. Albo zauważy? Ma trzecie oko, czwarte nawet. Albo czyta w myślach, albo wyczuwa jakieś tam coś, że ona się poruszy.
Pomachała, a potem wyjęła z wielkiej torby, swojej ukochanej, gumę balonową.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 14:54, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Nie zauważył.
Trzecie oko najwyraźniej poszło spać, a umiejętność czytania w myślach wzięło wolne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 15:01, 14 Kwi 2007    Temat postu:

I dobrze, że nie zauważył, bo Aisling była w zbyt dobrm humorze. Zaczynała bredzić, myśli schodziły na niewłaściwe tory i mogła winić za to wiosnę. I winiła, będzie winić, bo w tej chwili nie chce. Nic nie chce, tylko tańczyć.
Wstała i zaczęła kręcić się w kółko. Ze wzrokiem wbitym w niebo, roześmianym.
Usiadła. I znów się zaśmiała, bo o wszystko było take głupie, takie śmieszne i śliczne. I kręciło się wokół niej, niepotrzebnie, nie, to ona się kręciła wcześniej, teraz kręci jej się w głowie i kręci. I jest nadal śmiesznie, Fauntley też się kręcił w jej głowie, w jej oczach. Jak baletnica.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 15:09, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Odwrócił się, trochę zdziwiony; nie bardzo przejmował się obecnością Iskierki, ale nejwyraźniej musiał.
- Co ty wyprawisz? - zapytał, siadając do niej przodem. Nie ruszył się jednak z murku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 15:13, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Znów się zaśmiała. Głupia, mała Iskierka.
- Co co? - zapytała, mrużąc oczy i próbując wzrok skupić na Puchonie. Ale tyle ciekawszych rzeczy było wokoło!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 15:19, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Spojrzał w górę, jakby prosząc bezgłośnie o jakąś pomoc. Najlepiej cierpliwość, która mu się z każdym dniem kończyła.
A potem westchnął i zapytał dziecinnie:
- Co co co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 15:23, 14 Kwi 2007    Temat postu:

- Nic - odpowiedziała, zaciskając powieki.
Kiedy otworzyła oczy wzrok miała bardziej obecny.
- Nic nie robię... - "...tylko śmieję się, tańczę, śpiewam, nie słyszysz?".
Nadal wesoła, tylko już nie taka głupia. Na chwilę.
Bo szybko zrobi się ciemno, zimno. Słońce zniknie. I będzie strasznie smutno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 15:25, 14 Kwi 2007    Temat postu:

- Oddychasz - powiedział, stwierdzając w duchu, że nie ma tzw. natchnienia do rozmów. - I patrzysz na mnie jak na kosmite - dodał, uśmiechając się pod nosem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 15:33, 14 Kwi 2007    Temat postu:

- A jak jesteś kosmitą? - zapytała nagle, zupełnie poważnie. No, może troszkę niepoważnie, ale tylko troszkę! - Jesteś złym smokiem z innej planety, a w Hogwarcie nie ma księcia, żeby cię zabił.
Chciała dodać, że... nieważne. Schowała do torby książkę, gumę balonową, teraz zupełnie rozpuszczoną i znów poprawiła spódniczkę.
Jakie ona miała śmieszne rajstopy. Żółte jak kwiatek na koszulce. W kolorowe wzorki. Jakieś paski, kwadraciki, trójkąty, kwiatki, motylki, kółeczka...
Usiadła wygodniej, przypatrując się Fauntley'owi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 73, 74, 75  Następny
Strona 38 z 75

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1