Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 18:52, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie. Moje niecne plany przewidziały prowokacje. I wytrzymywały. Niestety zapomniałem uwzględnić twoją osobę. Zrobię to później i obiecuję, że na jutro poprawka będzie gotowa - odpowiedział beznamiętnie, znowu chowając niewiadomo gdzie wszystkie emocje. Najwyraźniej ciskanie kamieniami mu pomagało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:53, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Prychnęła teatralnie.
- Gdybyś o mnie nie zapomniał, może nie tylko plany by wytrzymały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 18:56, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja rzadko zapominam w ogóle, Perpetuo. Powinnaś to już wiedzieć.
Kamyczki mu się skończyły, ale tonu nie zmienił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:59, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wzruszyła niedbale ramionami, strącając z nich kasztanowe kosmyki, które dość dziwnie wyglądały w połączeniu z fioletem.
- Wiele rzeczy powinnam. Zresztą 'rzadko' nie znaczy 'w ogóle'.
Nadal ten sam herbatkowy ton i lekki uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 19:03, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- To rzadko nie dotyczy nieprzyjemnych sytuacji. Pamiętam wszystkie, co do jednej, łącznie z osobami. Odpowiedz sobie sama, czy mógłbym cię zapomnieć.
Nie był nie miły. Był... szczery?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 19:04, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wyszła na zasłużony spacer.
Gdzieś między teraz, a śniadanio-obiadem, którego nie było, zdążyła się obudzić. I znormalnieć, co nie znaczy nic innego, jak to, że wrócił jej zły humor.
Na widok Perpetuy i Fauntleya o mało się nie wywróciła. Z wrażenia. Bo myślała, że nic ciekawego jej dziś nie spotka.
Podeszła do nich, uśmiechając się niezobowiązująco. I zastanawiała się, kto odezwie się do niej pierwszy. W myślach obstawiała zakłady między sobą, a... sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:07, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Dla chcącego nic trudnego - rzuciła, doskonale kryjąc zdziwienie wywołane jego słowami. Następnie otworzyła oczy. Tak jakoś. Intuicja, czy coś równie głupiego.
- Cóż za niespodzianka, Leah.
Taak, herbatkowy ton pozostał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 19:08, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cześć, kochanie - powiedziała, nie przestając się uśmiechać.
Kochanie? Czy ona naprawdę użyła słowa 'kochanie'?
Jej druga połowa właśnie cieszyła się z wygranego zakładu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 19:09, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie zawsze chcieć to móc - odpowiedział jej i obejrzał się przez ramię, obrzucając Leah spojrzeniem. Nie obojętnym, ani żadnym innym. Po prostu spojrzeniem.
Nie skomentował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 19:11, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
A tu się z tobą nie zgodzę. Chcieć to móc jest zasadą obowiązującą w każdym niegdyś - powiedziała spokojnie, wciąż patrząc na Perpetuę. - Twoja przemiła koleżanka ma znów rację, Panie Puchonie. Nie przyzwyczaiłeś się do tego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 19:13, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zaśmiał się. Cicho, pod nosem. Wyraźnie do siebie.
- Wiesz Leah, to niektórych rzeczy po prostu się nie przyzwyczajam.
Nie patrzył na nią, ani na Perpetuę, bo horyzont... nie to, że był ciekawszy, ale po prostu bardziej odpowiedni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:17, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Przemiła koleżanka miała wielką ochotę zamknąć oczy ponownie i już ich dziś nie otwierać. Coś jej mówiło, że właśnie powinna stąd uciekać. 'Coś' zostało zignorowane. Jednak tylko na chwilę. W drugiej przyznała 'Cosiowi' rację.
- Naprawdę nie możecie podyskutować o pogodzie? - jęknęła. Bynajmniej nie oczekiwała odpowiedzi. Wstała, otrzepała sukienkę. Tak raz-dwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 19:17, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zignorowała Perpetuę. Nie, nie zupełnie. Mrugnęła do niej.
Najwyższy czas zacząć. Jesteś strasznie staroświecki.
Nie wiedziała, co to ma wspólnego z tematem, ale brzmiało... nieźle.
To już niestety zawsze tak będzie, że twoje koleżanki z lepszych grup społecznych będą miały nad tobą przewagę. W każdej kwestii. Musisz się z tym pogodzić, bo inaczej pewnego dnia tylko sznur i...
Parsknęła śmiechem, wyobrażając sobie taką ciamajdę jak Fauntley próbującą się powiesić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 19:21, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Robisz się monotematyczna - powiedział spokojnie, odwracając się do niej przodem. Znowu usiadł na skraju.
- Nie jestem staroścwiecki. To ty wierzysz, że twoja przynależność do Slytherinu będzie przez całe życie szanowana i tak dalej.
Był spokojny. Chyba trochę za bardzo.
Uśmiechnął się lekko. Do własnych myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abigail Patton
Hufflepuff
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dormitorium Puchonek
|
Wysłany: Śro 19:24, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Pojawiła się właściwie znikąd. Jakoś tak przyszła - po prostu. Szła z dormitorium Puchonek do, przypuszczalnie, Wielkiej Sali, kiedy nagle, przypomniawszy sobie, jak ostatnio się tam samotnie objadała, jej kroki dość radykalnie zmieniły kierunek. Miała dzisiaj dziwnie dużo energii, szła więc takimż krokiem - szybkim i zdecydowanym. Idąc tak sobie i rozmyślając o tym i owym, nie zauważyła na swojej drodze pewnej Ślizgonki. Wpadła więc na nią z dość dużym impetem, po czym zaczerwieniła się i wrzasnęła, mrugając gęsto:
- Przepraszam!...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|