Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Dziedziniec
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 61, 62, 63 ... 73, 74, 75  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 22:03, 05 Maj 2007    Temat postu:

Zachował spokój. Całkowity, o ile całkowity spokój obejmuje rozbawienie.
- Mam słabą pamięć, musisz mi to wybaczyć - odpowiedział, splatając ponownie palce.
Powaga przede wszystkim!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:04, 05 Maj 2007    Temat postu:

Spojrzała na Fauntley'a z uprzejmym zdziwieniem malującym się na twarzy. Następnie na Iskierkę. Zmarszczyła bardziej i śmieszniej brwi.
- O czymś nie wiem - stwierdziła w końcu, popisując się inteligencją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 22:07, 05 Maj 2007    Temat postu:

- To jest nas dwoje - stwierdził, wpatrując się w Iskierkę. - Będziesz tak miła i uświadomisz nas? - zapytał przymilnie, a jego spojrzenie przypominało teraz takie, jakie mógłby zrobić maleńki chomiczek, prosząc o smakołyk.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 22:07, 05 Maj 2007    Temat postu:

- Idiota! - krzyknęła piskliwym głosikiem. Nie dlatego, ze zrobiło jej się przykro. Po prostu Fauntley tak ją zdenerwował, żę za mocno pociągnęła się za włosy i... o. Zabolało. - Nie wiesz, no, Peppy! Tyś taka sama idiotka! Ja tu próbuję jak do ludzi, a wy bawicie się w te cyrki! W te swoje cyrki! Ten zazdrosny o tą, wmawia sobie jakieś wady, ta udaje świętą... Mamo, dlaczego nie urodziłam się psidwakiem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:12, 05 Maj 2007    Temat postu:

- Bo nie miałaś ojca psidwaka - odpowiedziała całkiem spokojnie, przyglądając jej się z niemałym zainteresowaniem. - Ale, Isie... skoro jesteśmy idiotami, to chyba niczego innego poza cyrkami się po nas spodziewać nie można, prawda? - zaczęła dość logicznie. - I nie udaję świętej - fuknęła, spuszczając na chwilę głowę. Czyżby teatralnie? Czyżby świetnie się bawiła?
Cóż, następnie powiodła wzrokiem po granatowoczarnym niebie i jakoś tak się złożyło, że spojrzała na Fauntley'a. Przypadek. Czysty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 22:16, 05 Maj 2007    Temat postu:

Zmarszczył nos i odruchowo się odsunął, zaskoczony tym nagłym wybuchem Iskierki. Nosz, cholera, diabeł w małą wstąpił!
- Isie, Perpetua wie, że bywam zazdrosny - odpowiedział lekko, nie patrząc w stronę Ślizgonki. - Robię bardzo... ostentacyjne sceny zazdrości - dodał uprzejmym tonem.
Ale chyba w jego oczach błysnęła dezaprobata. Na chwilkę i neizbyt wyraźnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 22:20, 05 Maj 2007    Temat postu:

Ona dostała jakiegoś ataku, czy co? Wariatka. Głupiutka Puchoneczka, które nie chce zbawiać świata. Masz bardzo ładne marzenia, Iskierko. A kysz, czarny koszmarze!
- No, wie - powtórzyła, nerwowo kiwając głową.
I nagle się rozpłakała, bo pomyślała sobie, że taka piękna miłość po prostu się zmarnuje. Że będzie nieszczęśliwa. Jak Romeo i Julia. Czy Fauntley byłby gotów mrzeć z miłości?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:24, 05 Maj 2007    Temat postu:

- Iskiereczko - powiedziała tylko, podchodząc do niej. Tak, ruszyła swoje szanowne cztery litery i usiadła obok płaczącej dziewoi. Objęła ją ramieniem - niczym starsza siostrzyczka młodszą, której przyśnił się koszmar. Założyła jej kosmyk włosów za ucho, cały czas uśmiechając się wyrozumiale.
- Nie płacz, nie ma powodu.
W jej tonie było coś z pewności. Z rozbawienia też. Ale z pewności więcej. Sporo więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 22:28, 05 Maj 2007    Temat postu:

On też się ruszył i przykucnął obok Isie. Dobrze, że nie znał powodu tej histerii. Bardzo dobrze wręcz.
- Właśnie, nie ma powodu - przytaknął, rzucając Perpetui spojrzenie. Krótkie, bardzo krótkie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 22:34, 05 Maj 2007    Temat postu:

- Skąd ta pewność? - zapytała, podnosząc gwałtownie głowę. Kosmyk znów opadł jej na twarz.
Iśka wyglądała śmiesznie, kiedy płakała. Jej mały nosek robił się zupełnie czerwony i jeszcze bardziej... idiotyczny.
Przecież oni są dla siebie stworzeni. Mają już nawet instynkty rodzicielskie. Czy Perpetua byłaby gotowa na wychowanie dziecka, gdyby pewnej upalnej nocy Fauntley'a poniosło? Gdyby nie wytrzymał namiętności i nie umiał już powstrzymać swej żądzy? A może umiałby? Czy oni, skoro zachowują się jak dzieci, są w ogóle uświadomieni?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:42, 05 Maj 2007    Temat postu:

- Życie jest piękne, świat pełen różowych króliczków, a na niebie są migoczące szczęściem gwiazdy. - Teatralnie spojrzała w górę. - Nie ma powodu do płaczu. Nie teraz, nie dziś, nie w tej chwili, nie w tym stuleciu... - urwała, spoglądając na Iskierkę ponownie. Długo. Znowu poprawiła irytującego kosmyka. - Tak lepiej - mruknęła pod nosem, uśmiechając się z przyzwyczajenia.
Czytanie w myślach może być przekleństwem. Perpetua na szczęście żyła w słodkiej niewiedzy i nie rozumiała tego stwierdzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 22:47, 05 Maj 2007    Temat postu:

Zdecydowanie warto było przeżywać te wszystkie kłótnie o brak emtpatii, żeby teraz po prostu tych myśli nie rozumieć. Biedny Fauntley dostałby chyba ataku serca.
Ale skoro nic nie wie... spojrzał tylko na Perpetuę, przyglądając się jej przez chwilę. Różowych króliczków? Aż rozejrzał sie dookoła. Naturalnie wszystkie różowe króliczki wcięło, ale siedział cicho, nie zamierzając obalać tej iście różowej tezy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 23:21, 05 Maj 2007    Temat postu:

[podczas chwilowej słabości forum]

ISIE:
Stop.
- Perpetuo, chcesz tabletkę na gorączkę? - zapytała z przerażeniem. Zaczęła rozglądać się wokoło. - Mam tabletki gdzieś w torbie, mam je, jeszcze od... od Nigela. - Nigel leżał w Mungu obecnie. Kiedyś, trzy lata temu Nigel był ćpunem. Całkiem sympatycznym. Ale Iśka o tym oczywiście nie wiedziała.
- Wasze małe, perpetuo-fauntlesiątka będą mieć trudne dzieciństwo. Rodzice boją się przed sobą przyznać, ze się pragną i pożądają, udają, że ich pociechy są jedynie przypadkiem, kiedy jeszcze nieuświadomieni oddali się namiętności... - Ugryzła się w język.
Ja tego nie powiedziałam na głos, prawda?

FAUNTLEY:

Zamrugał, jakby się przesłyszał. Bo się przesłyszał, prawda? PRAWDA? Spojrzał na Perpetuę, szukając najwyraźniej pomocy.
- Isie... - zaczął spokojnie, bardzobardzo cierpliwie. - Skąd Ci przyszło do głowy, że kiedykolwiek zaistnieje coś takiego jak perpetuo-fauntlesiątka? - zapytał i można by jego ton spokojnie wziąć za poważny. Ale on był tylko zdruzgotany tym, co usłyszał.

ISIE:
- To chyba oczywiste, nie? - zapytała ze zdziwieniem, pociągając nosem. - Nie wiesz skąd się biorą dzieci? - dodała trochę weselej do Pana Puchona, zezując na Perpetuę.

FAUNTLEY:
Przymknął na chwilę oczy. Nadal był za bardzo zaskoczony żeby się śmiać.
- Isie, a czy ja wyglądam na kogoś, kto nie wie skąd się biorą dzieci? - zapytał niewinnie, spoglądajac na nią. Tak, teraz był już rozbawiony, bo zaskoczenie, które Isie wywołała trochę minęło. Ale tylko trochę!
Zagrzł wargi, ale to i tak nic nie dało.
- Dzieci przed ślubem to byłby skandal - mruknął i usiadł, bo czuł, że Isie, kiedy następnym razem się odezwie może zwalić go z nóg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:24, 05 Maj 2007    Temat postu:

No i całą powagę szlag trafił. Popatrzyła szczerze rozbawiona na Fauntley'a, zapewne szukając pomocy, a gdy jej tam nie znalazła, zerknęła na Iskierkę. Przestała ją obejmować, splotła abstrakcyjnie palce i... roześmiała się. Ale tak... cicho. Absurdalnie cicho. Bo śmiać się powinno głośno, prawda? Ona najwyraźniej nie potrafiła. Albo poszła za starą zasadą: coś cię przerasta, to się śmiej.
Głupie, a jakie pomocne!
Przekrzywiła lekko głowę, przyglądając im się lekko zamglonymi oczami.
- Te tabletki się chyba przydadzą - zaczęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Sob 23:25, 05 Maj 2007    Temat postu:

- No... - mruknęła niepewnie, po czym na czworakach zbliżyła się do Fauntley'a. Targając sobie rajstopki, jakie to urocze. Złapała Puchona za podbródek i obejrzała go ze wszystkich stron. Jego buźkę. - Kolisz - zauważyła z rozbawieniem, gładząc go po policzku. - No - powtórzyła, uśmiechając się szeroko. - Może i wiesz, czy ja wiemmm...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 61, 62, 63 ... 73, 74, 75  Następny
Strona 62 z 75

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1