Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 21:14, 16 Wrz 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Nie spojrzała na niego, odwracając twarz w przeciwną stronę.
Nienawidziła, gdy ktoś patrzył na jej łzy. Zwłaszcza, że płynęły po jej policzkach całkowicie bezszelestnie i gdyby tylko się odwróciła...
Potrząsnęła głową.
- Cokolwiek - odparła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:29, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Gdzieś tam pod drzewem od dłuższego czasu siedziała panna Hammett, pochylona nad pergaminem. Jednak od momentu pojawienia się znajomej dwójki Krukonów, przestała się interesować własnymi bazgrołami i obserwowała ich spokojnie spod grzywki.
Do czasu, gdy nie zobaczyła błyszczących policzków drogiej koleżanki.
Zostawiła więc wszystkie swoje rzeczy i niepewnie do nich podeszła. Oboje mogli widzieć jak się zbliża, o ile spoglądali w tamta stronę.
- Natalie? - zapytała niepewnie, zerkając to na nią, to na Matta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 21:34, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hammet.
Tylko jej tu brakowało. Matt przewrócił wymownie oczyma. Mogła siedzieć sobie spokojnie w krzakach, czy skąd tam ona się tu wzięła, a nie się wtrącać. Właśnie teraz, kiedy usiłowali się z Natalie dogadać, co było dosyć trudną sztuką.
Odwrócił się w kierunku Amelii, wciąż zaciskając palce na dłoni panny Hepburn.
- Amelio, jak rozumiem nudzi ci się, byłabyś jednak tak miła i zostawiła nas w spokoju?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal Sanders
Ravenclaw
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 21:37, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Crystal przewróciła kartkę i odgarnęła włosy, które wiatr uparcie zwiewał jej na oczy. Znów obrzuciła przelotnym spojrzeniem dwojkę znajomych...
Matt zatrzymał dziewczynę , a teraz podeszła do nich jeszcze jedna, też Krukonka... tej tutaj nie znała jednak miała mieszane uczucia co do angażowania się w sprawy tej dwójki...
Chociaż może to wyjdzie na dobre...
Wróciła do lektury, przerywając co jakiś czas i obserwując przelotnie rozwój wypadków...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:37, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zmarszczyła brwi, posyłając mu nieprzychylne spojrzenie.
- Nie nudzi mi się i nie zostawię jej, skoro przez ciebie płacze, Gainsborough - odparła, robiąc krok w stronę wspólokatorki i przyglądając jej się uważnie. - Natalie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 21:40, 16 Wrz 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Poruszyła lekko palcami trzymanej dłoni i po raz kolejny otarła twarz; dopiero wtedy zmusiła się, by spojrzeć na Amelię.
- Wszystko w porządku - powiedziała cicho. - Nic mi nie jest.
Spojrzała niepewnie na Matta i wzruszyła ramionami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 21:47, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Matt zmarszczył groźnie brwi. Ani myślał puszczać dłoń Natalie, co to, to nie. Teraz dodatkowo objął ją w pasie i przyciągnął ku sobie.
- Może ci się to nie mieści w główce Hammett, ale chciałbym dokończyć rozmowę z moją dziewczyną sam. Idź zobacz, czy nie ma cię w bibliotece, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:53, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Gainsborough, daruj sobie. Lepiej idź do fryzjera, bo poczucia taktu ubywa ci wprost proporcjonalnie do długości włosów - burnęła, kręcąc głową, jednak wciąż patrząc na Natalkę.
- Jesteś pewna? Weź ją może puść...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 21:56, 16 Wrz 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Zaskoczenie, jakie odmalowało się na jej twarzy, kiedy ją do siebie przyciągnął, nie znało granic.
Nawet nie pisnęła. Jedynie oczy zrobiły się trochę bardziej okrągłe i łzy jakimś dziwnym trafem uległy zatamowaniu.
- Poradzę sobie - mruknęła do Amelii.
A ona i tak w sumie dowie się o wyniku rozprawy, gdyż. Spotkają się w dormitorium.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal Sanders
Ravenclaw
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 22:03, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Kolejne spojrzenie rzucone ponad książką... Matt przyciąga Natalie do siebie... chyba już jest w porządku...
Właściwie Crystal nie była do końca pewna czy czuje ulgę.... może gdyby to wszystko się inaczej potoczyło....
-O czym ty myślisz-skarciła sama siebie, i wróciła do lektury, jednak nie mogła się skupić... ciekawe o co była ta kłótnia....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 22:06, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Dziękuję za troskę o włosy, pilnuj lepiej własnych kłaków. - prychnął. Uderzanie w kwestie jego wyglądu to trochę jak rzucać grochem o ścianę.
- Puszczę ją, kiedy zechcę tego ja, albo ona sama- mruknął, obejmując Natalie i drugą ręką, zaraz potem kładąc głowę na ramieniu dziewczyny.
- A skoro już nasyciłaś ciekawość... Możesz sobie iść? - grzeczna prośba do kochanej Amelii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:10, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja nie gustuję w różowych kokardkach, w przeciwieństwie do ciebie - mruknęła. - A poza tym nie z tobą chcę rozmawiać, więc przymknij się na chwilę, z łaski swojej, proszę - dodała, jednak robiąc krok do tyłu.
Lecz bynajmniej nie prze niego.
- Na pewno? Mogę cię zostawić? - zwróciła się do Natalie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 22:13, 16 Wrz 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Natalie westchnęła głęboko, kiwając głową.
- Dam sobie radę - powtórzyła, spoglądając na nią znad jego głowy. - Dziękuję.
No, tak, przytulona do swego oficjalnego już chłopaka. Hm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal Sanders
Ravenclaw
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 22:17, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, napewno wszystko ułożyło się dobrze...
Crystal uznała, że dłużej i tak się nie skupi na czytaniu, więc wstała zarzuciła torbę na ramię i posyłając ostatnie spojrzenie w stronę Krukonów zaczęła oddalać się w stronę zamku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:24, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Amelia stała tak jeszcze kilka sekund, po czym bez słowa wzruszyła ramionami i odwróciła się na pięcie, udając się w stronę swoich rzeczy. Pozbierała je szybko, rzucając byle jak do torby, po czym ruszyła do zamku.
Nie oglądając się, bo i po co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|