Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 22:55, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową.
- Przecież to prezent dla pana. Zjedliby się z Islingtonem - uśmiechnęła się, wstając na nogi - Nie, pan się na pewno nią świetnie zaopiekuje. Pan lubi zwierzęta.
Pokiwała głową pewnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Nie 23:00, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Dziękuję - szepnął Tristan, zachwycony kociakiem.
Biała kulka na jego rękach uspokoiła się - patrzyła teraz na niego z wyczekiwaniem, machając przy tym niespiesznie dwoma ogonami.
- Później zastanowię się nad imieniem - mruknął. - Ale jest wspaniała.
Profesor włożył kociaka pod kurtkę, aby nie zmarzł. Tylko biały łebek spoglądał ciekawie zza zamka błyskawicznego na wszystko dookoła.
- To wracamy do zamku? - zapytął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 23:01, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy pokiwała głową, wstając z trawy. Otrzepała się z mokrej wody, nieco. Islington momentalnie przybiegł do niej i zręcznie wspiął się po szacie prosto na ramię.
- To był bardzo ciekawy weekend - przyznała - Dziękuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Nie 23:08, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
TRistan również wstał i zarzucił parę razy głową na boki, aby włosy ułożyły się mu na plecach.
- Chodźmy - powtórzył.
[Idę spać, ciao ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 23:19, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
No i poszli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Pon 23:22, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Shee, ubrana w ciepły płaszcz i szalik, który powiewał za nią na odległość przynajmniej półtora metra, zaczęła kręcić się przy jeziorze, starając zbytnio nie oddalić od zamku, a sprawdzić czy Lucy i Ailith nie siedzą gdzieś tutaj. Bo niby gdzie indziej? zadała sobie pytanie i ruszyła w ciemność. Dopiero po chwili wpadła na pomysł, by oświetlić sobie drogę małym światełkiem z różdżki. Gdzieś na błoniach zamajaczyły jej dwie sylwetki, więc udała się w ich stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:28, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie możesz wiecznie bać się wiadomości, Perpetuo - mówiła, poprawiając co chwilę szalik. Jednak wszystko wskazywało na to, że każda wiadomość będzie zła. Więc czemu miała nie uciekać przed sowami nad jezioro, by następnie chować się w sowiarnii? Cholerne masochistka, pomyślała, i do tego głupia awizofobistka. Sama nie wiedziała, czy ma ochotę płakać, czy krzyczeć. Ale raczej ani jedno, ani drugie. Idiotka! Po prostu szła wzdłuż jeziora i przeklinała się za brak racjonalnego podejścia do życia. A chociażby do sów. Nieidealnych sów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:52, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tak nigdzie nie dojdziesz, stwierdziła w końcu. Rozejrzała się z głośnym westchnieniem w koło i zatrzymała wzrok na jakimś mało istotnym punkcie. Zdecydowanie miała przesadną skłonność do rozmyślania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:04, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Godzinę później poszła, udając, że idzie w konkretnym kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 17:07, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Usiadł na jakimś większym kamieniu, nie wyciągając rąk z kieszeni. Zagapił się na taflę jeziora, marząc tylko o tym, żeby zasnąć i się nie obudzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 20:28, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na swój poniszczony zegarek, godzinę, którą wskazywal skwitował tylko niewyraźnym pomrukiem.
Nie zamierzał się stąd ruszać. Bo tak, a nie inaczej. Miał taki kaprys i już.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Śro 20:37, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mała istotka poruszyła się gdzieś nad jeziorem. Zapewne spędziła tu już jakiś czas. Rozmawiała. Ze szczurem? Każdy ma swoje małe zboczenia.
Wpatruje się w taflę wody. Po błoniach niesie się subtelny, delikatny pisk szczurzęcia. A ona tylko kiwa głową.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 20:42, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Fauntley uśmiechnął się nieco zgorzkniale pod nosem, obserwując dziewczynkę.
Właściwie... to on nigdy nie miał żadnego zwierzątka. Nigdy nie potrafił się z żadnym dogadać, nawet pokojowo przebywać w jednym pomieszczeniu. Przykre, ale prawdziwe.
Westchnął, wlepiając wzrok w niebo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:43, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Krok. Krok. Jak Namrael to robił, że jego kroki niosły się echem nawet na błoniach? Sztuczka magiczna czy wrodzona cecha? Z jego pozerstwem i rodowodem wszystko możliwe. Dość, że przysiadł się do siostry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Śro 20:45, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Szczur popatrzył na Namraela. Jeśli można interpretować szczurze spojrzenia, to było w pełni potępiające. Zapiszczał coś do dziewczynki, a ona pokiwała posłusznie głową, wręczając bratu złożoną kartkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|