Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nathan Ebony
Slytherin
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 18:49, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ona może i nie wylądowała, ale Nathan owszem. Jako osoba z niewielką wadą wzroku przy braku okularów i jednocześnie osoba ze śniegiem na twarzy wpadł w niewielką zaspę śnieżną. Przewrócił się na plecy nie kryjąc rozbawienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rachel Wood
Ravenclaw
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:54, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Rachel po raz kolejny wybuchała śmiechem. Podbiegła w stronę chłopaka, podając mu rękę.
- Cały jesteś? - zapytała, uśmiechając się ironicznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathan Ebony
Slytherin
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 18:57, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Prawie.
Nie chwycił jej ręki, nie pozwoliłby sobie na przyjęcie pomocy, w takiej kwestii, rzecz jasna, od damy. Wstał i otzrepał płaszcz. Miał przemoczone rękawiczki, z których dało wyżymać się wodę. Lodowatą wodę powstałą z roztopionego śniegu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rachel Wood
Ravenclaw
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:02, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Czuję się trochę... mokro - stwierdziła, jednocześnie lustrując chłopaka wzrokiem - Ty chyba też. Patrząc na twoje mokre ubrania, mniemam, że jest ci się nawet gorzej ode mnie.
Wystawiła do niego język, ruszając w stronę zamką.
- Chodź, idziemy się wysuszyć. Nie chcę mieć cię na sumieniu. Mam nadzieję, że się nie przeziębisz, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathan Ebony
Slytherin
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 19:06, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Powiedzmy, że jestem uodporniony- powiedział.- Ale wysuszenie swoich ubrań i rozgrzanie się np. czekoladą uważam za bardzo dobry pomysł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rachel Wood
Ravenclaw
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:12, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- To może przebierzemy się w swoich dormitoriach, aby potem spotkaś się w Wielkiej Sali, hm? - Uśmiechnęła się, chwytając go pod rękę. - Pomysł z czekoladą jest rzeczywiście bardzo dobry.
I razem ruszyli w stronę zamku.
[Możemy się tam gdzieś w Sali Wejściowej rozstać, a potem spotkać w WS, hm?]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathan Ebony
Slytherin
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 19:13, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Bo mój- odparł z szerokim uśmiechem na twarzy.
I, jak zaproponowała Rachel, rozstali się w Sali Wejściowej. Drogę przebyli rozmawiając wesoło o niczym. A może i o wszystkim?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:58, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Żałosna.
Tak chyba się właśnie czuła. Właśnie, żałosna. I jeszcze nie wzięła szalika.
Żałosna Perpetua nie wzięła żałosnego szalika.
[niemamnie]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 12:29, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Odetchnął głęboko. Nareszcie choćby chwila spokoju i odpoczynku poza tymi głupimi murami zamku.
Usiadł na jakimś mało malowniczym głazie, który był w dodatku wilgotny. Ale to było teraz nie ważne.
Mieszanka chłodnego wiatru i ciepłych promieni słonecznych bardzo mu odpowiadała. Tak, to było coś, co lubił najbardziej. Chcąc jeszcze bardziej uprzyjemnić sobie tę chwilę niezaprzeczalnej wolności, wyciągnął papierosa i zapalił go. No cóż, najwyżej zakaszle się na śmierć.
Ale to też teraz nie było ważne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:44, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Perpetua natomiast znalazła sobie bardziej malowniczy głaz. Jednak wiązało się to z faktem, że usiadła mniejwięcej metr za Fauntleyem, podziwiając jego plecy.
- Dzień dobry - przywitała się banalnie. Nie lubiła, gdy ludzie sie za nią skradali, więc sama tego też nie robiła. Niezdarnie zawinęła wokół szyi przydługi szalik, by wiatr nie rozwiewał go melodramatycznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 12:50, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Cześć - mruknął wesoło, jakoś tak dziwnie wyginając się do tyłu. Uśmiechnął się, chociaż bardziej przypominało to głupie szczerzenie zębów. Potem wrócił do normalnej pozycji, z tą róznicą, że nie siedział już plecami do rozmówczyni. - Będzie ci to przeszkadzać? - zapytał uprzejmie, wiedząc, że nie wszyscy dobrze znoszą dym papierosowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:55, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie krępuj się.
Aktualnie wolała, żeby jednak siedział tyłem. Ale nie, oczywiście on musiał być kulturalny. Wtedy w końcu mogłaby przyglądać się na przemian: dobremu dniu i Fauntley'owi.
- Już zdrowy? - spytała całkiem niewinne. Nie nadawała się na moralizatorkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 13:01, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Prawie - odpowiedział równie niewinnie. - Po namyśle stwierdziłem, że odpuszczę sobie jeszcze sobotnie lekcje. Pielęgniarka nie miała nic przeciwko - mruknął, uśmiechając się pod nosem. - Właściwie to wlewanie we mnie litrów eliksirów sprawia jej radość. Niech ma coś z życia - dodał rozbawiony, gasząc jednak papierosa.
Zamilkł na chwilę, rzucając przeciągłe spojrzenie na szaro-błękitne niebo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:04, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- To bardzo... dobrodusznie z twojej strony.
Uśmiechnęła się kącikami warg, również wpatrując się w szarobłękitne niebo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 13:09, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Wbrew pozorom miewam chwile słabości i poświęcam się dla dobra sprawy. - Zaśmiał się cicho, ale całkiem szczerze. - Nikt nie musi wiedzieć, że jestem taki interesowny, a altruizm jest mi obcy jak nic innego na tym świecie.
Nie odrywał spojrzenia od nieba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|