Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 18:55, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Osoba płci męskiej obrzuciła go spojrzeniem, trochę beznamiętnym. Niewątpliwie bardziej od osoby Ślizgona interesowała go Ślizgonka. I jej rozwiane kszatanowe włosy.
Nie mogąc się powstrzymać uchwycił delikatnie, w dwa upiornie długie palce, jedno kasztanowe pasmo.
Uśmiechnął się do siebie pod nosem. Jakoś tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Theophil Venom
Slytherin
Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:01, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zamrugał szybko. Miał ważenie, jakby wpakował się w jakąś wyjątkową sesję fryzjerską dla elity. No, właśnie, niech te tradycje rodzinne w końcu się ujawnią, do cholery! Kto jak kto, ale no. Elita. To Theo, jakby nie patrzeć. Bo podobno rodzice mają zawsze rację. Spojrzał na nieznajomego chłopaka. Puchon.
- To może ja udam, że chcę oryginalnie rozpocząć konwersację. My się chyba nie znamy. - skierował swoje słowa do Puchona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:06, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż. Najpierw zorientowała się, że pewne kasztanowe pasmo, należące do jej osoby, zostało zniewolone. W następnej podążyła za wzrokiem chłopaka i zobaczyła znajomą twarz, której oczom wiatr też ograniczał widoczność. Wstała więc zgrabnie, uśmiechając się do nowo przybyłego. Nieświadomie przy tym przywróciła wolność kosmykowi, który praktycznie od razu przypomniał sobie o swojej bezczelności.
- Witaj, panie Venom - rzuciła, a następnie skupiła wzrok na Fauntley'u. - Oto pan Prentice, zwany również panem Szpiegiem, panem Puchonem, rycerzem bez zamku, chłopcem od marnowania czasu i... - Tu rzuciła chłopakowi przekorne spojrzenie. W końcu mogła zakończyć na tyle sposób! - I chłopcem od odprowadzania.
Uśmiechnęła się jeszcze raz, poprawiła kosmyki (i co z tego, że nic to nie dawało?) i spojrzała na przybyłego.
- A to pan Venom. Beztytułowy na razie.
No i wzruszyła przepraszająco ramionami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 19:10, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Fryzjer-wiatrochron w jednym podniósł wzrok ponownie, umiejscowiając go gdzieś w okolicy oczu przybyłego Ślizgona. Uśmiechnął się, chociaż trudno tu mówić o uśmiechu, jakim darzy się nowopoznane osoby.
Kasztanowe pasmo wyśliznęło się gładko spomiędzy jego palców, a on specjalnie nie obstawał przy zatrzymywaniu go.
Odpowiedział Perpetui, a jakże, przekornym i nieco ironicznym uśmiechem. Niedbałym ruchem ręki pozbył się z twarzy swoich własnych, nieco już przydługich kosmyków i przyjrzał się Ślizgonowi. Oceniał go.
- Miło mi - powiedział powoli, niezbyt przekonująco, robiąc jednak krok w jego stronę. Wyciągnął do niego rękę.
Powstrzymał się od dodania 'panie beztytułowy'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Theophil Venom
Slytherin
Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:17, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Mi również - nie wyszło naturalnie, a naprawdę miał dobre chęci. Uprzedzenia do Gryfonów, idiotyczne zachowania - owszem. Ale ten oto Puchon nie jest taki najgorszy. Na razie. Przywłaszcza sobie włosy Paprotki, trudno.
- A niech to. Wypadam blado, żadnych tytułów nie posiadam, faktycznie. Przykra sprawa - zacmokał cicho. Peppy, jak zauważył, uśmiechała się. Nawet uroczo.
- A czym się tak zabawiacie w taką piękną pogodę, co? - zapytał bez cienia złośliwości. Tak przynajmniej mu się wydawało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nola Rice
Gryffindor
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:27, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Poczuła, że potrzebuje nowego hobby. Snucie się po zamku i gadanie do kota nie służyło jej zdrowiu. Zarówno fizycznemu jak i psychicznemu. Zwłaszcza temu drugiemu. Koty są w porządku, ale nie w nadmiarze. Jakie to dziwne, że ludzie ludziom nigdy się nie nudzą. Potruchtała więc w dół, do grupki ludzi skupionych wokoło Pepretuy. Taka to ma szczęście - wiecznie ktoś się się nią interesuje. Nola westchnęła, nauczona doświadczeniem, że nie można mieć wszystkiego. Przynajmniej do osiemnastki. Trampki zapadały się w miękkiej, wiosennej ziemii i niosły wesoło jakby lżejsze nieco ciało szesnastolatki. W pewnej odległości falował za nią znany już czytelnikom szal-zwierz-żyw-nie-żyw. Dziś lekko pochmurny jak gdyby zmartwiony tym, że nie może iść przed dziewczyną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mischa Trachtenberg
Slytherin
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:32, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zobaczyła znajomą grupkę o czymś dyskutującą. O ile mogła coś zobaczyć przez swoje rude włosy, które wiatr niemiłosiernie potargał. Podeszła bliżej uśmiechając się dziecinnie. Jak pięcioletnie dziecko.
- Witam państwa. - Stanęła koło Ślizgona z tą rozkudłaną głową. Jakby nic sie nie miało wydarzyć z jakiś czas. Nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 19:34, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Trawą - odpowiedział panu beztytułowamu, wymownie, obracając źdźbłem w palcach. Nie spuszczał z niego uważnego spojrzenia.
Skinął głową w stronę Noli i Mischy, ot, na przywitanie, używając jednego z nieco przyjemniejszych uśmiechów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Theophil Venom
Slytherin
Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:37, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- O, Trachtenberg. - powstrzymał się przed zapytaniem "Jak pogrzeb?", bo to przecież nie prywatka. Wiatr targał jego włosy, niedługie, a jakże kłopotliwe. Ograniczał mu widoczność, skubaniec.
Zastanowił się, czy nie lepiej byłoby tą jakże miła pogawędkę, która się szykowała, przenieść do zamku. Tam przynajmniej nie wieje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:39, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zastanawiała się nad czymś głęboko, przyglądając towarzyszom ciekawie. Wodziła wzrokiem z jednej twarz na drugą. Powoli i w skupieniu. Ciekawa była, kto zacznie przedstawienie, a kto je zakończy, a kto będzie grał główną rolę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nola Rice
Gryffindor
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:39, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Gdzieś w głowie majaczyło jej jakieś trafne rosyjskie powiedzenie, w którym kluczowe były takie słowa jak "przyjaciele" i "wódka", ale ponieważ żadne logiczne zdanie się jej nie przypomniało, pokazała zęby w szerokim uśmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nola Rice dnia Śro 19:46, 25 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 19:43, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Chciał coś powiedzieć o dziwnym zwyczaju mówiania po nazwisku, ale nic nie powiedział. Wygwizdał tylko jakąś posępną melodyjkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mischa Trachtenberg
Slytherin
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:50, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- O, Venom. - powiedziała mrużąc oczy. Po nazwisku? Prff. Miała ochotę kopnąć go w kostkę, ale to wydawało jej się nie na miejscu. Wcześniej myślała, że oni dyskutowali o czymś, a tu taka cisza. Dziwne? Tylko z pozoru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 19:55, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się nieco ironicznie.
- O, niebo! - kontynuował inteligentną wymianę zdań, wykrzywiając wargi jeszcze bardziej. - Będziemy tak stać i zauważać rzeczy oczywiste, czekając na apokalipsę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Theophil Venom
Slytherin
Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:56, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zauważył, że towarzystwo nie jest skore do rozmów. No cóż. Ktoś musi pobawić się w konferansjera. O, choćby taka Peppy. Też pewnie zastanawia się, co się wydarzy, o ile się wydarzy w ogóle. Zróbmy coś, bo wiatr jest naprawdę nie do zniesienia.
- Peppy, jak tam paprotkowanie? - no, dobrze, to stawało się nużące, ale nic mu nie przychodziło do głowy. Usłyszał słowa Mischy. Naprawdę nie przeszkadzało mu mówienie do niego po nazwisku. Trachtenberg brzmi dostojniej, o. I tego się trzymajmy.
- Być może, drogi Puchonie. Gramy dalej? O, wiatr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|