Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Nie 16:36, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Poszła za wszystkimi, miejąc Nadzieję, że dziewczynie nic nie będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Nie 16:36, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Sheena pokręciła głową i poszła za oddalającym się towarzystwem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:37, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Prawie - uściśliła, patrząc przed siebie. Także poszła w stronę zamku, jak wszyscy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:37, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Nie trzeba" uspokoił Krukonkę i wszedł do zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:38, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Ale.. - Chciała coś powiedzieć, ale zrezygnowała widząc pewną minę Ślizgona. Wzruszyła tylko ramionami i poszła za resztą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Nie 16:39, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Gdzie idziemy? - spytała, bo stwierdziła, że już się pogubiła.
[nie ma mnie tu]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Judy Rosewall
Slytherin
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto pavulonu i dzieci w beczkach
|
Wysłany: Nie 22:34, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Judy wyszła z zamku i usiadła nad jeziorem. Było już ciemno i gwiazdy odbijające się w toni jeziora dawały przyjemne wrażenie podwójnego nieba. Wyciągnęła przed siebie nogi, plecami oparła się o drzewo a różdżką zaczęła wyczarowywać sobie kolorowe esy-floresy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 23:36, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zimny wiatr uderzył go w twarz, ale nie zrobił na nim większego wrażenia - tym bardziej nie powstrzymał go od spaceru.
Bo czym jest taki pseudo-wiaterek w obliczu organizmu domagającego się dawki nikotyny? Niczym, ot co.
Fauntley szedł nerwowo brzegiem jeziora, dmuchając w zmarznięte dłonie. Był na tyle zdenerwowany, by nie dostrzec, że woda zalewa mu płytkimi falami buty. Raczył to dopiero zauważyć, gdy poczuł wilgoć.
- O żesz... - Z trudem stłumił przekleństwo. Oddalił się nieco od brzegu z nietęgą miną.
Po drugiej stronie jeziora, najbardziej oddalonej od zamku, zatrzymał się i obrócił dookoła własnej osi, sprawdzając, czy komuś czasem nie zachciało sie spaceru.
Nikogo nie zauważył. Nareszcie.
Wręcz z histerią sięgnął do kieszeni, wyciągając mugolskie papierosy. Z trudem wyciągnął jednego i zapalił - zdrętwiałe palce wcale mu tego nieułatwiały.
Zaciagnął się i z ulgą wypuścił dym ustami.
- Widzisz, stary, dlatego nie mogłeś trafić do Slytherinu. Za bardzo kochasz mugolskie fajki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Judy Rosewall
Slytherin
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto pavulonu i dzieci w beczkach
|
Wysłany: Pon 16:45, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Kichnęła. To ją obudziło.
Ale ze mnie idiotka!!! - pomyślała widząc, w jakich warunkach zasnęła. Znowu czuła się okropnie, bo oprócz wczorajszego bólu kości doszły też dreszcze, ból głowy i kichanie, co nie było dziwne biorąc pod uwagę nocowanie na mrozie. Drżąc zabrała swoje rzeczy i poszła w stronę zamku. I oczywiście, jak to ona, zostawiła pod drzewem różdżkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 18:15, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Niedpałek wylądował w zaspie śnieżnej - Fauntley stwierdził wreszcie, że swoją podstawową potrzebę zaspokoił i nie widzi sensownego powodu, dla którego miałby dalej marznąć. Oczywiście, mógłby palić bez przerwy, ale po pierwsze nie było go na to stać, po drugie zaczynał padać śnieg, a po trzecie i chyba najważniejsze, papierosy już mu się skonczyły. Tak czy siak musiał się ruszyć z miejsca - przynajmniej po nową paczkę.
Ruszył w stronę zamku, pogwizdując niewinnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izolda de Morel
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:02, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Izolda przechadzała się po błoniach. Wreszcie staneła nad jeziorem. Przyglądała się zachodowi słońca.
Izolda po kilku godzinach wrócila do zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Sob 19:11, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tristan przybiegł nad brzeg jeziora, klnąc głośno i wyzywając się od najgorszych. Z jednej strony nie wiedział, czemu uważa się za winnego tej sytuacji, ale z drugiej... Szlag, ta dziewczyna płakała przez niego.
Profesor uklęknął nad jeziorem i schował twarz w dłoniach, nadal klnąc pod nosem. Jestem ostatnią świnią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Sob 19:12, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Usiadła obok nauczyciela.
- Przepraszam - szepnęła uśmiechając się lekko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Sob 19:13, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tristan położył ręce na kolanach i spojrzał na Michelle, dosłownie przez moment. Nie mógł na nią patrzeć, bo czuł się wtedy jeszcze bardziej winny.
- Moja wina - odparł. - To ja doprowadziłem cię do łez i to ja powinienem przepraszać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Sob 19:14, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Coś mnie naszło, ale niech sobie pan tego nie bierze do serca. To było pod wpływem impulsu. - powiedziała blado się uśmiechając. - I to nie pan jest winny, ale... Ech, co ja się będę zwierzać. - Podkuliła nogi pod brodę spoglądając z uśmiechem na profesora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|