Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Nie 13:27, 21 Sty 2007 Temat postu: Jezioro |
|
|
Sporych rozmiarów jezioro, położone między Hogsmeade i Hogwartem. Wszyscy pierwszoklasiści przechodzą swą pierwszą wędrówkę ku Hogwartowi na łodzi, dryfując po toniach tego jeziora. W jego głębiach żyje ponoć olbrzymia kałamarnica. Wielu utrzymuje, że ją widziało, a wielu innych - że to bzdura. Z pewnością jednak żyje tam wiele innych stworzeń, jak druzgotki i trytony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Charley Mahony
Hufflepuff
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z końca świata
|
Wysłany: Nie 12:28, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Już od kilku minut, spacerowym krokiem szła wzdłuż brzegu. Wiedziała, że kałamarnica naprawdę tam była, ale nigdy jej nie widziała. Trytonów zresztą też nie miała okazji oglądać. Podniosła kamień i rzuciła w wodę, burząc nieruchomą taflę. Czekała chwilę z niecierpliwością, ale nic się nie działo. Po chwili za pierwszym kamieniem poleciał następny i kolejny. Wciąż nie było żadnej reakcji ze strony kałamarnicy. Westchnęła trochę rozczarowana i skierowała się w stronę zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Nie 16:08, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wraz z wszystkimi dziewczynami, których już nie umiała wyliczyć, przyszła nad jezioro i usiadła na brzegu, podkulając nogi pod brodę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Nie 16:09, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Sheena usiadła na wielkim kamieni, bawiąc się jakąś gałązką, którą zerwała po drodze.
- No, to opowiadaj!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Nie 16:10, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Jak był mały... - zaczęła, ale przemieniło się to w bardzo głośny śmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:10, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Oparła się plecami o kamień, na którym siedziała Sheena i pozwoliła by gałązką mąciła jej włosy. Zamieniła się w słuch.
- No mów! - ponagliła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanne Monkson
Gryffindor
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kapusty
|
Wysłany: Nie 16:11, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Jeanne usiadła na piętach, podwijając szatę pod siebie. Pogoda była mroźna, ale mimo to Ann miała rumieńce i dobry humor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 16:11, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy, siadając nad brzegiem jeziora i przysłuchując się opowieści zdjęła buty. Później zamoczyła stopy w lodowatej wodzie, jak gdyby nigdy nic.
- Tak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Nie 16:12, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie zachorujesz? - przeraziła się Shee, patrząc na Lucy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:12, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Amelia zerknęła na moczącą nogi Gryfonkę i zadrżała.
- Nie za ciepło ci? - rzuciła w jej stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Nie 16:13, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Uciekł z domu. Mieliśmy otwartą furtkę, a rodzice zrobili sobie imprezę małą. Na następny dzień, w całym mieście było znane jego imię. Ale najlepszy był powód! - Otarła łzę, która spłynęła wywołana śmiechem. - Zaraz pod drukarnią rozebrał się i zaczął przeklinać. Obsikał trzy sosoby. Wszystko przez jego koleżankę, w której się zakochał, a która kazała mu to zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Michelle Johnson dnia Nie 16:14, 25 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:13, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Prószył delikatny śnieg, co nie było nowością tego dnia. Mróz delikatnie szczypał w policzki, ale w obecnych okolicznościach temperatura ujemna zdawała się nie czynić absolutnie żadnej różnicy rozmawiającym nastolatkom.
Ailith powolnie przyczłapała za Lucy, rozcierając prawą rękę. Tę, za którą ciągnęła ją towarzyszka.
[Pogoda odpowiada temu, co zarządziła "góra" ;).]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Friso Vansinder
Hufflepuff
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:13, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Spadaj, nie masz pomysłów?!]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanne Monkson
Gryffindor
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kapusty
|
Wysłany: Nie 16:13, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Jeanne spojrzała na gryfonkę i lekko wdrygnęła.
- Chyba nie byłabym zdolna do czegoś takiego. Chyba. - powiedziała uśmiechając się lekko.
- I on to zrobł bo mu jakaś baba kazała. Niesamowcie łatwowierny. - stwoedziła odwracając się do Michelle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jeanne Monkson dnia Nie 16:16, 25 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 16:14, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie wiem - uśmiechnęła się Lucy - To wyraz buntu przeciwko męskiej części mojej rodziny, kiedy zawsze trafiał ich szlag. "O Boże, Lolita, zaziębisz się!" Po prostu nie lubią lekarzy - parsknęła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|