Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pią 19:29, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy wyprostowała się lekko, przerzuciła kilka kartek.
- Brzmi jak "Znaki Przyjścia" - zamruczała z uśmiechem - Przydatna sprawa, popróbuj. Ale jeśli nie wierzysz, nikogo nie wezwiesz. Chyba, że traktujesz to w formie ciekawostki. Bo, jeśli umiesz nimi zawładnąć, są w stanie zrobić naprawdę wiele. Mistrzowie Mistrzów potrafią przekonywać same Inkarny do pomocy. I to jest najciekawsze.
Uśmiech. Odsłonięcie zębów.
- A czy zasłużyłam? Nie wiem. Byłam dlań miła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:38, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Właśnie, kim są ci Mistrzowie Mistrzów. W ogóle opowiedz mi coś o tym. - Książka to nigdy nie to samo, co opowieść. A mimo, że była Krukonką to wolała to drugie. I jednak traktowała to bardziej jak ciekawostkę, choć czasem przyłapywała się na przypatrywaniu się jakiemuś przedmiotowi, jakby chciała dojrzeć tego ducha. Ale tylko czasem.
- A Szewczyk chyba cię lubi. Chyba bardzo - dodała. Jakoś ten przydomek nie mógł jej wylecieć z głowy, wywołując wciąż lekki uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pią 19:49, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Chyba lubi. Akceptuje i toleruje, wolę to określenie, przyjaźń to sprawa pełna wyrzeczeń, a nie chcę odeń nic żądać. Mimo, że sama osobiście bardzo go cenię - uśmiechnęła się, znowu odsłaniając długie zęby - Po prostu nie jestem aż tak interesowna.
Podrapała się w nos.
- Nazywali ich Mówiącymi Ze Snami - z uwagą i dziwnym akcentem wypowiedziała słowo 'Dreamspeaker' - Chociaż zdarzali się też inni. Ale to strasznie dużo do dowiedzenia się, a ja nigdy z wiedzy o nich nie byłam zbyt dobra. Wolę ich Mroczne Odbicia, za co mogą czasem mnie nie lubić. Niemniej jednak, tych, których ja osobiście nazywam Mistrzami Mistrzów (nie jest to oficjalna terminologia!) osiągnęli taką perfekcję w tym, co robią, że słuchają ich istoty równe bogom. I czasem nawet coś dlań zrobią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:01, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- To dobrze - odpowiedziała, na kwestię Murray'a. - Czasem dobrze mieć kogoś takiego - dodała, znowu bawiąc się piórem. Zamilkła na chwilę, jakby analizując słowa Lucy.
- Ale też musieli ponieść tego cenę, prawda? - zapytała, a później coś sobie przypomniała. - W głębi lasu widziałam pewne monolity - zaczęła, podkreślając słowa ruchami pióra - Z runami. I takie same znaki były nad tą skarpą, gdzie chwieli waszą czwórkę...no wiesz - mruknęła, zdmuchując grzywkę z oczu. - Co oni chcieli wtedy przywołać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pią 20:03, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Diabli wiedzą. Pewnie coś dużego, złego i żywiącego się krwią - Lucy postukała palcami w blat - Cena? Jasne. Ceną zawsze będą elementy człowieczeństwa. Tych rytuałów nie dokonują do końca ludzcy... ludzie - uśmiechnęła się dyskretnie - Wszak, kiedy potrafisz przemówić do duchów, nie jesteś normalny, prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:09, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Chyba tak - przytaknęła. Przebiegł ją dreszcz, gdy pomyślała o osobie, która wielokrotnie przywoływała duchy. Nie chciała by kogoś takiego spotkać. - Cieszę się, że im się nie udało - dodała po chwili. Bo wtedy byłaby tam jeszcze większa jadka, a tego to już by raczej nie wytrzymała. No i nie miałaby teraz jak rozmawiać z Lucy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pią 20:21, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie, nie zawsze to jest złe - Lucy zmrużyła nieco oczy, przesuwając palcem po blacie stołu - To nie wypacza myślenia. To otwiera je na nowe koncepcje, idee, istnienia. To nie jest tak, że ci ludzie zamieniają się w straszne, złe istoty. Po prostu są inni.
Uśmiechnęła się krótko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:27, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Ostatnio zdecydowanie za dużo tej inności - powiedziała cicho, zakładając kosmyk za ucho. Z każdej strony ktoś ostatnio pokazywał inny tok myslenia, inne postrzeganie świata. Ogólnie oni wszyscy byli inni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pią 20:29, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy znowu się uśmiechnęła. Ciągle się uśmiechała w ten sposób, lisio, z pewnością siebie.
- Akurat ta 'inność' nie odbiega od postrzegania świata. Bo widzisz, oni go widzą takim, jaki jest naprawdę. Wielu z nich popada w obłęd, gdy zdaja sobie z tego sprawę - pokiwała głową z przekonaniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:33, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- W takim razie wolę nie wiedzieć jaki jest naprawdę. Chyba wolę sobie coś ubzdurać niż zwariować - powiedziała, lekko się do niej uśmiechając. Bo właściwie ona od zawsze żyła w takim swoim małym świecie, nie dopuszczając do siebie pewnych rzeczy. Ostatnio trochę się to zachwiało, ale nie zburzyło całkowicie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pią 20:38, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy pokiwała głową i poklepała cię po ramieniu. Oczywiście, nic się nie pouczyła, spojrzała z rewerencją na swoje książki. Zgarnęła je do torby, wstała.
- Idę szukać szeroko pojętej wizji szczęścia - uśmiechnęła się, prezentując pełne uzębienie. Nawet szczur spojrzał na nią dziwnie. Pisnął coś, gdy wychodziła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:42, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Uniosła zdumiona brwi.
- Powodzenia - mruknęła cicho, wygodniej opierając się na krześle. Rzuciła pióro gdzieś przed siebie, a to zawirowało i spadło na podłogę. Oparła głowę na stole i tak siedziała, nucąc coś cicho pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:52, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
W końcu zebrała swoje rzeczy i wyszła z biblioteki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:09, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wszedł i usiadł przy stole.
Poprawił krawat.
Rozejrzał się.
Wyciągnął swoją książkę z torby.
I zaczął czytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:55, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ziewnął, zamykając książkę.
Podrapał się po karku, przeciągnął miękko i wstał.
Na moment, ale tylko na moment, położył dłoń w okolicach mostka i skrzywił się.
A potem zakrztusił.
Zabrał torbę i pośpiesznie wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|