Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Sob 19:10, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- I aż do wakacjie nie będę budzić się rano z twarzą w ogórkach - mruknęła, uśmiechając się pod nosem.
Przeklęty, mały, żałosny, siedmioletni. Hector.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 19:12, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Tom Hector. No tak. Ich ulubiony kuzyn.
Widzisz? Czeka cię tylko nuda dormitorium Puchonów. A tak...
Wykonała jakiś dziwny gest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Sob 19:24, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- My nie o tym rozmawialiśmy - zauważyła z rozdrażnieniem.
Dormitorium było złe, okropne i puste.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 19:26, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Myśmy nierozmawiały o niczym. A każdy inny temat jest dobry - stwierdziła.
Puściła w końcu to biedne ramię od torby. Jakimś cudem, udało jej się go nie porwać. Ale wiedziała, że jeszcze chwila i może nie mieć aż tyle szczęścia.
Spojrzała na Iśkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Sob 19:39, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- No co? - zapytała, chrząkając.
Stała tak, wyglądała w tej chwili beznadziejnie, wciąż myślała o Budyniu. To nie było śmieszne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 19:44, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Westchnęła.
Po prostu powiedz, czego chciałaś. Będzie szybciej.
'A czego ty chcesz, Leah? Osławionego świętego spokoju?'
Tak - odpowiedziała na głos, nie licząc się z obecnością Iskry.
[muszę zaraz iść. o ósmej dokładniej. cholera]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Sob 19:47, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Chciałam ci powiedzieć, że jesteś beznadziejna.
Wyszła, już w lepszym nastroju. Nawet zanuciła coś, co brzmiało jak ukochany "Pieprzo-wieprzy Hogwart"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 19:49, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ułyszała? Nie usłyszała?
Nieważne. Po prostu wyszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 20:03, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zapach kurzu...
Murray skrzywił się.
...nie należał do najprzyjemniejszych.
Ale rekompensowała go duża, duża ilość ciekawych książek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:09, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wpadła do biblioteki z książką i mokrymi włosami. Wilgotnymi. No, prawie suchymi, ale nie do końca. Kręciły się niemiłosiernie i gdzieniegdzie kapały.
Rozejrzała się całkiem przytomnie po pomieszczeniu i wyprostowała, kiedy zarejestrowała spojrzeniem obecność Iana w tymże.
Zaszła go od tyłu, całkiem partyzancko.
- Murray, co w tym tym, w błonie komórkowej, tak? Co w niej robią te... wypustki? – Otworzyła mu książkę przed nosem i pokazała coś palcem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 20:15, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Trudno było go nie zauważyć, czy też nie wyczuć. Bo przez zapach kurzu przebijał się inny - Ian, wbrew złośliwym docinkom, nie pachniał skrzydłem szpitalnym. Pachniał Szkocją. Był w tym słabiutki zapach wrzosów, cierpka woń górskich ziół, ostra nuta futra jakiegoś zwierzęcia i morska bryza. Plus dumny siedemnastolatek.
Odnalazł właściwą rycinę.
- O glikokaliks ci chodzi? Widzisz, to niesłychanie przydatna sprawa. Te "wypustki" to tak jakby "strażnicy". Decydują, jaka substancja, jakie ciało, dostanie się do wnętrza komórki, a jakie nie. Działalność części trucizn polega na "ogłupieniu" zgodności tkankowej - dodał w zamyśleniu.
I uśmiechnął się, zasłaniając usta dłonią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:18, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Ua - mruknęła w namyśle i przerzuciła parę stron. Znowu coś pokazała. - A to?
Była... zaciekawiona. Tematem. Tak, to dziwne, niezwykłe, niebanalne, mroczne i dramatyczne, ale jakież piękne! Co ona robi w Gryffindorze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 20:26, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Aparat Golgiego - wyjaśnił. - Widzisz te "cysterny"? W tych najwyższych tworzą się różne substancje. Nie wiem, celuloza, enzymy... potem spływają do niższych cystern i zagęszczają się. Na przykład, śluz grzyba maślaka. Wcale nie trujący, tak dla odmiany. Albo olejki eteryczne.
I dalej się zastanawiał, co chodzi po głowie rudej Gryfonicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:32, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zastanowiła się chwilę, przysiadając na krześle. Przeczytała ponownie jeden z paragrafów na otwartej stronie.
- Aha - skomentowała, przyjmując nowe informacje do wiadomości.
I przerzuciła kolejne kartki, szukając czegoś, o co mogłaby jeszcze zapytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 20:36, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Pewnie znów okazywałby ostentacyjną niechęć i epatował złośliwością, gdyby nie drażniło go, że nie wie, po co rudej ta wiedza. Zatem zajął się na powrót książką (tym razem nie powiązaną z medycyną), co chwila zerkając ukradkiem na Ingartównę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|