Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:39, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Natomiast Ingartówna robiła to, co się zazwyczaj robi z książkami, czyli po prostu czytała. Poprawiła się na krześle, a jej wzrok padł na jakiś fragment, na którym się zatrzymała na moment.
- A... - zaczęła, zerkając na Iana, ale po chwili zmieniła zdanie: - A nie, to rozumiem, to już nic.
Przewróciła stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:46, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wkroczył do biblioteki, trzymając przed sobą zamknięte dłonie.
Rozejrzał się.
Stoły. Nie.
Regały. Nie.
Ailith. Nie. Nie teraz.
Wypatrzył Znachora. Bingo.
- Murray, słuchaj, mam sprawę. Masz chwilę - zapytał podchodząc do stołu, przy którym siedział Krukon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 20:48, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Taaak? - zapytał powoli, celowo przeciągając sylabę w irytujący sposób. I zmrużył oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:51, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Oderwała pełne pasji spojrzenie od książki i przeniosła je na moment na Terrego. Dzisiaj jednak lektura wygrała.
- Co się stało? - zapytała, zerkając to na chłopaka, to na tekst.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:52, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Odsunął krzesło i usiadł obok.
- Moją nogę wyleczyłeś - stwierdził, powoli otwierając dłonie i kładąc na stole małą, żółtobrunatną mysz - Może z nią też coś zrobisz... - potarł dłonią czubek nosa.
Zamyślił się.
-A jak nie, to zaniosę ją Sowie. Dawno jej nic nie dawałem w sumie...
Rzucił okiem na rudowłosą.
- Mam chorego gryzonia. Nic wielkiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:54, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zmarszczyła nos, gapiąc się teraz na mysz. Coś się w tym spojrzeniu zmieniło, wcale nie na lepsze. Tylko zwierzęta tak patrzą.
Książkę odłożyła na bok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 20:58, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Co jej się stało? - zapytał, ostrożnie biorąc gryzonia. Niezbyt podobał mu się fakt, że dotyka palcami czegoś... takiego. Trudno, pacjentów sobie nie wybiera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:01, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Podrapał się po głowie.
- Ma przetrąconą tylną lewą łapę... I wygląda na zmęczoną - stwierdził, opierając się o stół.
- No i uśpiłem ją, na jakiś czas. Żeby się nie męczyła...- dodał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:07, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nic nie mówiła. Po prostu patrzyła na mysz.
- Biedna - skłamała, po chwili milczenia. Zamknęła powoli książkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 21:08, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Czym ją uśpiłeś? - pytał dalej, oglądając zwierzę. Nagle jednym ruchem przesunął jego łapkę, aż pisnęło i ugryzło Murraya w arystokratyczny palec. Ian skrzywił się, ale obwiązał myszy kończynę. - Słaba jest. Daj jej dużo jedzenia z witaminami. I mięsa. Nie wiem, co one jedzą...
Teraz zajął się swoim palcem. Wyjął z torby jakiś płyn i obmył malutkie zadrapanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:11, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- To chyba już nie ma znaczenia, czym - stwierdził, widząc, jak zwierzak zanurza ząbki w dłoni medyka.
Prychnął słysząc słowa Ailith.
- Życie. No nic. Zobaczy się. Jak w tydzień nie wydobrzeje i tak dostanie ją Sowa. Nie zamierzam zakładać hodowli - mruknął, zabierając zwierzątko, które w jego dłoniach nieco się uspokoiło.
Pogładził gryzonia po łebku.
- Dzięki, Murray - a jednak przeszło mu to przez gardło. Powinien to gdzieś zapisać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:11, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- ...myszy jedzą mięso? - zdziwiła się całkiem szczerze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:13, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Raczej owoce... Pająki... Robale jakieś małe... Nasiona jakieś... - myślał na głos, podnosząc zwierzaka na dłoni nieco w górę.
Ładna ta mysza była.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:14, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Zaraza - przeklęła cicho, zakrywając dłonią usta. - Głodna jestem... - podzieliła się ze światem błyskotliwą refleksją, która naszła ją ni z gruszki, ni z pietruszki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 21:15, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Powiedziałem, że nie wiem - burknął, wciąż oglądając swój palec. Salazar jeden wie, co to zwierzę mogło mieć na zębach.
Zastanowił się, czy nie odnotować gdzieś podziękowań Gryfona - wszak miał do czynienia z kuriozum, ewentualnie zachwianiem osnowy rzeczywistości - po czym schował książkę do torby.
- Jakbyś miała jakieś pytania, zadasz mi je jutro - uznał, zbierając się do wyjścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|