Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 16:37, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Fauntley tak jakoś, pojawiwszy sie z nikąd, stanał obok Maxa i też przyjrzał się paprotce.
- W taką paprotkę Venomowi łatwiej będzie się zmienić - powiedział wreszcie, zauważając w jakim stanie jest zielsko. - Ten sam poziom zepsucia - dodał z krzywym uśmiechem. I naprawdę nie obchodziło go, że jest dziecinny. A może trochę?
- Cześć, Max - rzucił (bardzo wcześnie), klepiąc Krukona w ramię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:47, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Wystarczy Max - odpowiedział na nie-będącego-Fawningiem, jednocześnie nachylając się nad kwiatem. Chyba niezbyt się przejął tym, że zawala glebą biblioteczny stolik. - Może i ci nie zdechnie od razu, ale każda godzina przybliża ją do śmierci - wyznał grobowym głosem. Właściwie to nie było pewne czy kpił, czy mówił poważnie.
Zaczął wydziobywać z ziemi odłamki donicy, oczyszczając korzenie.
(Ma numerologię w jednej trzeciej, zrobi potem, prawda? I to wcale nie oznacza, że jest złym Krukonem. Wcale.)
- Cześć, Fauntli - odpowiedział koledze, niezbyt przejęty własną wymową i akcentem rodem z Dublina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:56, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cholerna dam... tfu, męska solidarność. Przyjdzie takich dwóch i już wychodzi się na dziewuchę, która nawet paprotką zająć się nie potrafi. Prychnęła w duchu, obserwując ich przymrużonymi oczami. Po chwili wrzuciła pióro i pergamin do torby. Z widoczną rezygnacją właściwie.
Pogładziła jeden z liści - z zastanowieniem?
- To my się chyba zbieramy... - Nie, w jej głosie wcale nie było troski. Żadnej troski o głupią roślinkę!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perpetua Scout dnia Pon 17:00, 30 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:00, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Pomóc ci z nią? - zapytał, kończąc oddzielanie co drobniejszych odłamków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 17:03, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nie skomentował. On by chętnie tę paprotkę podpalił, albo utopił w jeziorze. Albo wywalił przez okno.
Powstrzymał się jednak, a jedyną rzeczą, która zdradzała jego sadystyczne myśli był nieprzyjemny błysk w oku, który jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął.
Schował ręce do kieszeni i uśmiechnął się pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:06, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Jakby to nie był problem - wyjąkała. Cóż. Może rzeczywiście była dziewuchą niepotrafiącą się zająć paprotką? Właściwie to z samą sobą sobie nie radziła. Jej pierwszy kot - Teofil - też nie mógł na nią liczyć. Nie wspomnę o tych wszystkich pluszakach bez oczu i lalkach bez kończyn.
Uśmiechnęła się niewinnie. Niczym morderca prowadzony na pstryczek, liczący na ułaskawienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:09, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie jest. Masz jakieś miejsce dla niej? Nie musi być doniczka. Wystarczy wiaderko albo miska.
Złożył większe kawałki donicowych szczątków w całość i umieścił w nich zmaltretowaną paproć. Przyda się nowa ziemia. Wcale nie zapomniał o numerologii. I jeszcze nieco wody ze sprite'em (dziwne, ale prawdziwe), którego jednak najpewniej nie znajdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 17:13, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Spojrzał pod stół, jakby spodziewał się dojrzeć tam wiaderko, albo miskę. Jakie było jego zaskoczenie, gdy nie tego tam nie znalazł!
Podrapał się nawet z konsternacją po nosie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:14, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Miskę - odpowiedziała szybko, wstając. Wyrzuciła z siebie jeszcze coś, co brzmiało jak "poczekajcie, zaraz wrócę", choć z całą pewnością tym nie było. I wyszła raczej nie powolnym krokiem z biblioteki, by następnie rozpędzić się i pobiec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 17:16, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na paprotke z tym samym błyskeim w oku co przed chwilą. Przechylił ciekawie głowę.
- Jak myślisz, jeśli wywalę to zielsko przez okno i powiem, że to nie ja, a leśny elf to mi uwierzy? - zapytał Krukona, dotykając palcami jednego zmaltretowanych liścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:18, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wzruszył ramionami, spoglądając za dziewczyną. Cóż, Ślizgonki zawsze były d z i w n e, no nie?
Przeniósł spojrzenie na Puchona.
- Wątpię, choć lepsza wersja to ta z bibliotekarzem poirytowanym o porozwalaną ziemią. A powiedz mi, czemu właściwie chcesz to zrobić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:19, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Przyszła, weszła, wcale nie poszła, powiewając mrocznie szkolnym mundurkiem oraz rudością długich włosów, które dla odmiany chyba zaczęła czesać.
Rozejrzała się mętnie, bez zbędnych interakcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 17:23, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Tylko biblitoekarza brak - westchnął bezradnie, rozglądając się. Zauważył rudą Gryfonkę, ale właściwie to jej nie znał. Wrócił więc do obserwacji zielska. - Długa historia - zaczął wymijająco. - Jej właścicielem ma zostać Venom, a Venom to nie jest coś, co przypadło mi do gustu - mruknął i puscił liść paproci, z trudem opanowując się od zerwania go.
Cóż.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:25, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Cześć siostra - powitał rudą ze zwykłą czułością, której widać nie było.
- Zapytałbym kim jest Venom, ale obawiam się, że będzie to zbyt osobiste.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 17:29, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wzruszył ramionami.
- Gdybyś zapytał, odpowiedziałbym, że Venom to rozpuszczony arystokrata, który zalzł mi za skórę - odpowiedział beznamietnie, chowiąc ręce do kieszeni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|