Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:42, 28 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Biblioteka, jak to przed egzaminami, była pelna. Ale, jak zwykle, jeden stolik w kącie sali, blisko Ksiąg Zakazanych, pozostawał pusty. Przez 6 lat obecnosci w Hogwarcie Nam wyraźnie dał znać gdzie znajduje się jego terytorium. Tam też rozłożył teraz książki uprzednio zebrane zaklęciem przywoływania (przelatujace woluminy omal nie przyprawiły o zawał pewnej małej puchonki i nie rozwaliły głowy wysokiemu krukonowi). Namrael groźnym spojrzeniem uciszył dwa lata młodszego i mimo wszystko niższego Ravenclawczyka i zabrał sie za lekturę "Liber Yog-Sothothis."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Sob 22:00, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Stos książek po raz kolejny łupnął - tym razem o blat jednego ze stołów, kiedy Matthew wszedł do środka i zdecydował pozbyć zbędnego balastu.
Odsunął krzesło. Zaczął kartkować jeden z tomów, tym razem jednak miast zaznaczania stron kartkami, wynotowywał co ciekawsze fragmenty na kartkę.
Biblioteka, mimo iż przesiąknięta na wylot zapachem kurzu i starych książek miała te szczególną zaletę, że była ciepła, cicha, a co najważniejsze, nie przelatywały przez nią podmuchy zimnego wiatru, utrudniające pracę z tekstem. Ogólnie rzecz ujmując - dobre miejsce dla krukona.
Podobne zdanie miał najwidoczniej rudowłosy chłopak, przemieszczający się wzdłuż regałów, od czasu do czasu poprawiający okulary na nosie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:12, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ingart przeszedł się po raz ostatni wzdłuż regału poświęconego filozofii wschodu, wystukując przy tym jakiś niezbyt skomplikowany rytm na okładce jednej z trzymanych książek. Obrzucił krytycznym spojrzeniem jej tytuł, po czym skierował się w stronę domownika.
- Numerologia - zaczął bez zbędnych wstępów - jest straszna. Skąd mam mieć pojęcie o I ching w sferze numerologicznej, skoro oni traktują to jako przepowiadanie przyszłości? Beckett się uwzięła. Czemu nie mogę po ludzku wybrac tematu jak inni i napisać o liczbach partnerskich?
Otworzył przyszłą lekturę na przypadkowej stronie i jęknął boleśnie a teatralnie, okazując ogrom swego nieszczęścia. Nie będzie mógł się lenić do wakacji. Straszne.
- Co za idiotyzmy. Słuchaj... "LINIE ZMIENNE: III Dzika gęś zbliża się do płaskowyżu. Mężczyzna wyrusza i nie wraca. Kobieta nosi w łonie dziecko, ale nie będzie karmić." Co ja, wróżbita? Co to do cholery znaczy "dzika gęś zbliża się...", w życiu nie widziałem dzikiej gęsi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Sob 22:24, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Podniósł na moment wzrok znad kartki papieru. Nie, nie uśmiechnął się na monolog poirytowanego Ingarta, choć miał na to wielką ochotę. Przez myśl przeszło mu tylko, że pani Beckett należy się pochwała, medal, czy cokolwiek innego, czym nauczyciele okazują sobie aprobatę dla autorskich działań wychowawczych, za próbę poskromienia temperamentu Maxa.
- Partnerskich? - podrapał się ołówkiem po skroni - Pewnie nie kazała ci pisać partnerstwie, bo twoje interpretacje zbliżone byłyby do tych Freudowskich analiz snów a la... - urwał, bo kończenie zdania nie było konieczne, by rudy zrozumiał o co chodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:26, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Weszła do biblioteki w całkowicie Ingarckim stylu, czyli prosto i przez drzwi. Rozejrzała się po pomieszczeniu, otrzepując spódnicę od mundurku.
- Cześć, Max - rzuciła zwyczajnym tonem i, hm, podeszła bliżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:30, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Żadnych pomidorów - obiecał rudy z niewinnym uśmiechem. - To po prostu liczby, przynajmniej działają. Kiedy robiliśmy podstawy do tego tematu z Amelią i Natalie, to wychodziło wszystko, a tu...
Przerzucił stronę od niechcenia.
- "LINIA IV. Dzika gęś zbliżyła się do drzewa. Być może znajdzie wygodną gałąź. Bez winy." Chyba wolę opisywać, że gdybym związał się z Hammettówną, to nie umiałaby mnie przy sobie przytrzymać. To przynajmniej pra... Cześć, siostra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Sob 22:33, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Zakodował przybycie rudowłosej istoty numer dwa, ba, rozpoznał ją nawet jako siostrę czytającego, ale nie uczynił nic, co można by uznać za powitanie. Oparł głowę na dłoni i przyglądał się Maxowi ze zmrużonymi oczyma.
- No tak... Wychodziło... Z Hammetówną to wam na pewno wychodziło. Tobie niekoniecznie na zdrowie - dodał po namyśle, dopisując coś od niechcenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:35, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- ...jakie pomidory? - spytała, oczywiście nie będąc w temacie. Przeczesała palcami rude włosy i zmarszczyła brwi.
- Cześć, jakkolwiek się nazywasz - powiedziała głośno i wyraźnie, wręcz akcentując każde słowo, w stronę Matthew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:38, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Kiedyś ci wytłumaczę - obiecał oględnie siostrze, zupełnie jakby przypomniał sobie, że w procesie wychowywania pominął pewne istotne teksty edukacyjne dotyczace na przykład biedronek.
Przekartkował książkę po raz kolejny, zupełnie nie rejestrując tego, co się w niej znajdowało.
- A Hammett... No wiesz, to Hammett. Na poczatku potrafiła być nawet urocza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Sob 22:40, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Max, Hammetówna nie bywa urocza. Przynajmniej nie w moim rozumieniu tego słowa. A lekcji o pomidorkach chętnie bym posłuchał... - uśmiechnął się kącikami ust, wyraźnie rozbawiony.
Wsunął kartkę do książki i zamknął okładkę. Zerknął na dziewczynę.
- Matt brzmi przyjemniej, niż Jakkolwieksięnazywasz, siostro Rudzielca - dodał, krzyżując dłonie na karku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:42, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Ailith - poprawiła Gryfonka, która nie lubiła, jak ją nazywano po prostu "siostrą Rudzielca". To było takie... takie ble.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:45, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Jak znajdziesz model, to mogę całą sprawę dość obrazowo omówić - obiecał wspaniałomyślnie rudy. - A tak w ogóle to "LINIA ZMIENNA: II Kobieta nie dociera do ojca, a spotyka się z matką. Mężczyzna nie dociera do księcia, a spotyka się z urzędnikiem. Bez winy. Komentarz: Odejście od zasad ceremoniału nie zawsze jest winą, zwłaszcza wtedy, gdy jest wyrazem skromności lub gorliwością w wypełnianiu obowiązków..." Jak mi się tego karzą uczyć na pamięć, to chyba podpalę zamek...
Spojrzał tępo w zapisane kartki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Sob 22:48, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Więkoszść "modeli" w tej szkole chyba już zużyłeś... - mruknął ni to do siebie, ni do Maxa, przyglądając się wymownie sufitowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:51, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Cóż, zawsze można zrobić lekcję biblioteczną, by odegnać tymczasowo klątwę Roweny i skorzystać z jej braku - rzekł z powazną miną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Sob 22:52, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Zerknął na Ailith szybko.
- Sza...! Konspira... - uśmiechnął się lekko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|