Główny księgozbiór.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 17:58, 02 Mar 2007 Temat postu:

Stałówka spokojnie dokończyła zapisywać myśl, nim Maxwell odłożył ją na rozłożoną chusteczkę, na której niemal natychmiast rozkwitła granatowa plama z inkaustu.
- Postanowiłem dać mojemu domowi nieco punktów i odrobić numerologię. No wiesz, taki odruch dobrego serca, którego nie mam.

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 18:21, 02 Mar 2007 Temat postu:

"Taaak..." skinął z powagą głową. "Też czasami miewam takie napady. Ale nie martw się, szybko przechodzi, zwłaszcza w odpowiednim towarzystwie." Uśmiechnał sięi pochylił konspiracyjnie. "A skoro jesteśmy już przy towarzystwie - skumałeś się z kimś ciekawym?"

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 18:22, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Zależy co przez to rozumiesz.
Odchylił się na krześle, jakby dopiero teraz ogarniając wzrokiem stos książek z których korzystał.

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 18:30, 02 Mar 2007 Temat postu:

"No, domyśl się." Wyprostował się i z uwagą rozejrzał po sali. Zawsze lubił obserwować. "Jacyś ciekawi kumple z którymi możnaby coś rozwalić? Jakieś piękne i chętne dziewczęta?"

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 18:36, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Krukon i Puchon. Sensowni. Sprzedają w miarę tanie fajki z jakimś dopalaczem... - Otarł stalówkę o chusteczkę, po czym zamknął ją ostrożnie w pudełku. - A co do pięknych dziewcząt, to zaczynam mieć wątpliwości, czy nie masz już zaklepanych wszystkich jak leci. Pazera z Ciebie, wiesz? Postuluję o stary, dobry podział na domy. Ty kręcisz się wokół Gryfonek i Ślizgonek, wyłączając z tego oczywiście moją siostrę, a ja rozejrzę się wśród reszty.

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 18:40, 02 Mar 2007 Temat postu:

Uśmiechnał sieszyderczo. "Przecież tak właśnie robię. Leah to Ślizgonka a Sheena Gryfonka. Tylko Ty jakiś ospały jesteś..."

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 18:41, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Sugerujesz coś...?

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 18:47, 02 Mar 2007 Temat postu:

"Ja? Gdzieżbym śmiał..." Założył ręce za głowę i odchylił się na krześle podobnie jak Max. "Może tylko tyle, że bez sióstr na głowie masz większe szanse na udany podryw a dziewcząt Ci u nas dostatek..."

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 18:49, 02 Mar 2007 Temat postu:

Parsknął śmiechem.
- A jak siostry wrócą, to po nas. Zresztą, gdybym chciał, to bym miał.

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 18:52, 02 Mar 2007 Temat postu:

"Też prawda" przyznał spokojnie, lustrując wzrokiem bandę drugoroczniaków obserwujących ich z drugiego końca sali. Natychmiast pospuszczali głowy, udajac, że praca domowa z historii magii nagle zrobiła się bardzo interesująca.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 18:54, 02 Mar 2007 Temat postu:

Dmuchnął na zwój pergaminu z pracą domową. Przyjrzał mu się krytycznie.
- Ale nie chcę - zamyślił się. - Czemu właściwie?

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 18:57, 02 Mar 2007 Temat postu:

"Przerzucasz się na chłopców? Zostajesz mnichem? Znudziły Ci się tabuny dziewcząt włóczące się za tobą po korytarzach?"

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 19:03, 02 Mar 2007 Temat postu:

Zmarszczył brwi na ten nagły wysyp odpowiedzi.
- Chyba to ostatnie. - Obrócił w palcach słoiczek z atramentem - Wcześniej było łatwiej, bo wystarczało, że krukonka miała ładny tyłek.
Oparł czoło o blat stołu.
- Cholera, Nam, wyjaśnij mi, czemu w tej szkole nie ma ani jednej dziewczyny, która gra na pianinie lub gitarze? Większość z nich trzymałaby flet poprzeczny do góry nogami... Mam za wielkie wymagania, co?

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 19:06, 02 Mar 2007 Temat postu:

"Nie. Wymagasz po prostu czego innego niż przeciętny facet." Zamyślił się. "I dobrze. Zostaje więcej dla mnie." Wyszczerzył zęby.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 19:08, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Uważaj. - Ostrzegł. - Niedługo dojdę do siebie i skończy się Twoje hasanie po korytarzach.