Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nicolette le Brun
Hufflepuff
Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:06, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nicki weszła cicho do biblioteki i usiadła przy stoliku pod oknem. Westchnęła cicho. Przez otwarte okno wleciała mała sowa, płomykówka. Wylądowała na stoliku, przy którym siedziała brunetka. Odwiązała liścik od nóżki sówki i przeczytała go uważnie. Zbulwersowała się.
Skoro nie chcę mówić, to nie! Och, jak ja nienawidzę dociekliwości i ciekawskich ludzi! - pomyślała.
Zgniotła liścik i wyrzuciła go do stojącego nieopodal kosza na śmieci. Miała wrażenie, że ponury nastrój będzie towarzyszył jej do końca dnia.
Po kilku minutach zielonooka postanowiła odpowiedzieć na list. Szybko wyszła z biblioteki i skierowała się do sowiarni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nicolette le Brun dnia Nie 16:22, 11 Mar 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nelly Davies
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Nie 16:14, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nelly przemknęła między regałami, szukając lektury uzupełniającej, potrzebnej do napisania tego cholernego wypracowania z runów.
Przy stoliku pod oknem siedziała Nicolette. Nelly zauważyła coś w jej dłoni. Rozpoznała swój list. Nicole wyrzuciła do do śmietnika.
Świetnie!, pomyślała, Nie chce gadać - niech nie gada. Tylko jak potem będzie coś ode mnie chciała...
Zrezygnowała z wypożyczenia tej książki i wyszła z biblioteki, trzaskając głośno drzwiami. I znowu coś jej przeszkodziło w napisaniu tego wypracowania!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Nie 17:01, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nagle przed Tristanem wylądował rzucony przez sowę list. Nauczyciel otworzył go i w pierwszej kolejności spojrzał na nadawcę. U dołu listu znajdowały się tylko dwie litery "M.R.", Tristan jednak rozpoznał, z kim ma do czynienia. Szlag by to...
Przeczytał napisany po węgiersku list, po czym schował go do kieszeni i wyszedł z Biblioteki, zabierając swoje rysunki i odkładając księgę na miejsce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 21:42, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jeżeli założymy, że biblioteki mają swój urok, ujawnia się on z pewnością wieczorem.
Leah nigdy nie przyjmowała takich zakładów. Nie lubiła bilbiotek. Za dużo nauki przy jej leniwym charakterze. Nie, nie, nie. Ale przychodziła tam od czasu do czasu, bo było cicho. W ciszy się najlepiej myśli. Wspomina. Wzdycha.
W ciszy się wszystko najlepiej.
Zajęła miejsce prz jednym ze stolików. Postanowiła napisać w końcu ten list do ciotki. Który to już tydzień go wysyłała? Drugi? Trzeci? Wyjęła z torby pióro i pergamin, a potem wzięła się do roboty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:45, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Właściwie wchodząc do biblioteki, chciała się po prostu gdzieś zaszyć. Natomiast, gdy zobaczyła Leah, chciała się dyskretnie wycofać. Jednak nogi - jak to nogi - same podeszły do stolika i zajęły miejsce obok Ślizgonki. Perpetua popatrzyła gdzieś za okno, zastanawiając się dlaczego zawsze jest właśnie tam, gdzie być nie powinna.
- Dobry wieczór - mruknęła, wyrywając się z chwilowego zamyślenia. Odruchowo przeczesały kasztanowe włosy chudą, bladą dłonią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 21:48, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kiwnęła głową na znak, że zrozumiała powitanie.
Jej pisanie nie trwało zbyt długo; w koncu rzuciła piórem o podłogę, a pegamin podarła w strzępy.
Przeklęte listy - warknęła, trochę do siebie, trochę do Perpetuy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:50, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Przeklęte - stwierdziła, właściwie bardziej pytając.
Rzuciła jeszcze parę przelotnych spojrzeń za okno, aż w końcu przeniosła wzrok na Leah.
- Nieźle urządziłaś Fauntleya - mówiła spokojnie, bez pretensji, bez ciekawości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 21:52, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wiesz, po prostu zaaranżowałam mu spotkanie ze ścianą.
Z irytacją odgarnęła włosy z twarzy. Po pióro nie chciało jej się schylać.
Jeszcze nigdy, nawet przy tak bliskiej znajomości i po pijaku, przezn takie coś nic sobie nie zrobiłam - dodała. - Delikatny ten twój chłoptaś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:55, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Już miała coś powiedzieć, otworzyła usta, ale zamknęła je z powrotem.
- To nie jest mój chłoptaś - wyszeptała ze złością, patrząc na Ślizgonkę spode łba.
Prychnęła. Zazwyczaj ograniczała się do wzdychania, jednak teraz prychnęła. Uspokoiła się. Przeczesała włosy ponownie, zauważając, że dłonie nie tylko ma blade, ale i zimne.
- A co on takiego zrobił, oprócz nazwania Iskierki mało taktowną? - zapytała powoli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 21:57, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie mam pojęcia, jak ją nazwał - odpowiedziała. Postanowiła jednak napisać ten list. Zaczęła od przetrząśnięcia torby w poszukiwaniu różdżki, żeby jednak nie musiała się schylać. - Wiem, że doprowadził Iskierkę do prawdziwej histerii. Była w tak paskudnym stanie, jak wtedy, gdy...
Urwała. Nie, to nie była sprawa Perpetuy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:00, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Rozumiem - prawie krzyknęła, więc szybko ściszyła głos, które nadal brzmiał trochę histerycznie, aczkolwiek mimo to całkiem spokojnie. - Czyli najpierw rzucasz chłopakiem o ścianę, a później zastanawiasz się dlaczego? Ba! Nie zastanawiasz! Po prostu, biedna Iskierka się zwierzyła i od razu atakujesz! No tak, nie ma to jak rozmowa w celu rozwiązania konfliktu... - zauważyła, że zaczęła gadać od sensu, więc zamilkła.
- Leah, on jest nic nie zrobił. Nikt jej nic nie zrobił, do cholery!
Przeczesała włosy po raz kolejny - dla uspokojenia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perpetua Scout dnia Nie 22:04, 11 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 22:03, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[cholera, Tab., nie mów na Leah Lyss! ]
Zastanowiłam się dlaczego. Miałam na to całą noc - powiedziała. Dla odmiany, przeszukiwała drugą kieszeń. - Doprowadził ją do histerii. Nie wiem czym, ale to zrobił.
Uśmiechnęła się, gdy różdżka wylądowała w jej dłoni. I pióro też.
To mała dziewczynka. Rzeczy, które ty uznajesz za banalne, ona... Odbiera trochę inaczej. Nie każ jej przeżywać piekła z powodu niekulturalnego Puchona.
Obrzuciła Perpetuę karcącym spojrzeniem.
Poprosiłam go, żeby przeprosił. Rzuciłam tylko jedno zaklęcie. Jedno jedyne. Takie, żeby wylądował na ścianie i złamał sobie łapę. Nie moja wina, że on taki kruchy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:08, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ach, a kochana kuzyneczka przychodzi na ratunek i myśli, że rzucenie chłopakiem o ścianę pomoże? To na pewno było bardzo kulturalne - burknęła nadal cicho, prawie szeptem. - I nie patrz się tak na mnie!
Wystukała palcami o stół jakąś szybką i mało rytmiczną melodyjkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 22:10, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zasłużył. Możesz go zapytać, powie to samo.
Kolejny pergamin zakończył swój żywot w kawałeczkach.
No, dalej, przylej mi. - Podniosła głowę znad skrawków. - Ulży ci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:13, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- To nie moja sprawa - odpowiedziała powoli, wystukując zakończenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|