Główny księgozbiór.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 22:14, 11 Mar 2007 Temat postu:

W końcu coś mądrego. - Uśmiechnęła się, wyjmując ostatni już, trzeci pergamin. - Skoro doszłyśmy do takuich wniosków, pomożesz mi z tym? - Uniosła go do góry i pomachała przez oczami Perpetuy.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 22:19, 11 Mar 2007 Temat postu:

Spojrzała na Leah z zainteresowaniem.
- Nie, raczej nie - odpowiedziała powoli, zastanawiając się nad każdym kolejnym słowem. Jednak zamiast wstać, przypatrywała jej się dalej, niby ze znudzeniem.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 22:38, 11 Mar 2007 Temat postu:

Westchnęła.
Cóż, trudno. Ona musiała dokończyć ten list, nawet gdyby się waliło i paliło.
Do trzech razy sztuka?
Jesteś pewna, ze nie możesz...? - spytała.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 22:44, 11 Mar 2007 Temat postu:

- Nie chcę - poprawiła koleżankę.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 22:46, 11 Mar 2007 Temat postu:

Zlituj się nade mną. Nigdy w życiu nie napisałam listu. - Spojrzała na nią błagalnie. - A co dopiero do ciotki, która pewnie w odpowiedzi wyśle mi wyjca.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 22:47, 11 Mar 2007 Temat postu:

- Zlituj się? Chyba kpisz - prychnęła. Oparła się niedbale na oparciu krzesła i wpatrzyła w jakiś mało istotny punkt.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 22:49, 11 Mar 2007 Temat postu:

Nie kpię. Raz w życiu mówię zupełnie serio.
Małe literki ułożyły się w wyrażenie 'Droga ciociu'.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 22:51, 11 Mar 2007 Temat postu:

- Więc o raz za dużo.
Ponownie przeczesała włosy, jakby zastanawiając się, czemu już dawno stąd nie wyszła.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 22:53, 11 Mar 2007 Temat postu:

Raczej o milion razy za mało.
Pióro nie chciało pisać i stawiało kleksy. Nigdy nie miała się dowiedzieć, dlaczego przedmioty stworzone z magii tak jej nie lubią, ale chyba zbytnio jej to nie obchodziło.
Dopisała jakieś dwa zdania o tym, że jest cała, ale Iskierka nie i może szanowna ciocia by się nią zajęła, a potem ostentacyjnie złamała pióro na pół. I sprawiła, że rozpadło się w drobny mak.
Jesteś zerem, nawet nie połówką - powiedziała, uśmiechając się z satysfakcją do resztek.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 22:54, 11 Mar 2007 Temat postu:

Westchnęła.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 22:56, 11 Mar 2007 Temat postu:

Niedotlenienie mózgu to paskudna rzecz, masz rację - rzuciła, przestając się znęcać nad swoim 'byłym' piórem.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 23:00, 11 Mar 2007 Temat postu:

- Okropnie paskudna - potwierdziła, wstając niezdarnie. - Dobranoc, Leah.
I już jej nie było.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 23:02, 11 Mar 2007 Temat postu:

Dobranoc - powiedziała, również się podnosząc.
Nie miała zamiaru po sobie posprzątać. Resztki tego pióra miały tam pozostać na zawsze albo do najbliższej wizyty skrzatów.
Wyszła.

Aisling Biteford · Wysłany: Wto 21:29, 13 Mar 2007 Temat postu:

Zawędrowała tutaj i kiedy tylko usiadła przy jakimś stoliku, na przeciwko niej, z jakąś niepotrzebną nonszalancją, zjawił się Pan Podły Humor, niszcząc delikatną mgiełkę uśmiechu, którą utkała z pajęczej sieci. Skrzywiła się.
- Po coś tu przylazł? Za mną, tak? Jesteś wstrętny, chcesz, żebym znowu płakała, żebym histeryzowała, żebym wyszła na wariatkę? - mamrotała pod nosem, szukając czegoś w swojej torbie.
Jęknęła cicho - widocznie nie znalazła potrzebnej jej rzeczy. Rzuciła torbę na podłogę. Wstała i zaczęła przechadzać się po bibliotece, szukając czegoś ciekawego do czytania. Wróciła do stolika z małą książeczką w różowej okładce, udając, że kolor różowy wcale nie jest nieodpowiedni, gdy ma się obok siebie Podły Humor.
Pochyliła się nad książką.
Przypadki miłosne Kitty Jo.

Leah Lullietus · Wysłany: Wto 21:34, 13 Mar 2007 Temat postu:

Jej spacer zakończył się w bibliotece, której nie lubiła.
Iskierkę zauważyła już na samym początku; postanowiła podejść do niej i porozmawiać. O pogodzie, lekcjach, zamku czy jakiejś innej bzdetce.
Cześć, mała - powiedziała, siadając obok.