Główny księgozbiór.

Tristan Miseris · Wysłany: Wto 21:20, 20 Mar 2007 Temat postu:

Jebut!
Obok Lori upadła tuba z rysunkami, zaraz później pojawił się Tristan.
- Nikt nie przyszedł - wyjaśnił, zdejmując czapkę.

Lori Backer · Wysłany: Wto 21:29, 20 Mar 2007 Temat postu:

- Rozumiem - odpowiedziała, zamykając księgę. Ukradkiem zaznaczyła stronę 34. - A ta tuba, to tak sama tu wylądowała, tak?

Tristan Miseris · Wysłany: Wto 21:38, 20 Mar 2007 Temat postu:

Tristan podniósł z ziemi swoją tubę.
- Ja rzuciłem - przyznał. - Wystraszyłem cię?

Lori Backer · Wysłany: Wto 21:41, 20 Mar 2007 Temat postu:

- Nie ty, tuba - wyjaśniła. - Coś szybko wróciłeś - stwierdziła. - Lekcja odwołana, czy coś? - Położyła książkę na kolanach.

Tristan Miseris · Wysłany: Wto 21:45, 20 Mar 2007 Temat postu:

- Mówiłem, nikt nie przyszedł - odparł Tristan. - Może ich też choroba rozłożyła, albo zapomnieli, po tym, jak mnie nie było ostatnio.
Tristan wydmuchał nos.
- Niepotrzebnie się z tym rysunkiem spieszyłem - mruknął.

Lori Backer · Wysłany: Wto 22:03, 20 Mar 2007 Temat postu:

A, to o to mu chodziło! A ja myślałam, że mówił o sobie, że nikt nie przyszedł do biblioteki...
Wyciągnęła rękę po tubę.
- Mogę? - I nie czekając na odpowiedź rozciągnęła pergamin.
Oglądała chwilę rysunek wróżki, po czym stwierdziła:
- Rysowane na szybko są o wiele lepsze. Bo kiedy robisz to powoli po chwili widzisz niedoskonałości, które sa tak naprawdę urokiem całego dzieła.
Przynajmiej tak mówiła moja koleżanka, Joanne, dodała już w myślach.

Tristan Miseris · Wysłany: Wto 22:13, 20 Mar 2007 Temat postu:

- Dzięki - odparł Tristan. - Ale ja lubię mieć czas na dokończenie - można wtedy ładnie pokolorować. Rysowanie to chyba jedyna rzecz, w której jestem perfekcjonistką, resztę lepiej przemilczeć.
Tristan zaczął bawić się ołówkiem, który wyciągnął z tuby.

Ian Murray · Wysłany: Wto 23:27, 20 Mar 2007 Temat postu:

Rozejrzał się po sali i wypatrzył odległy, ale dobrze oświetlony kąt.
- Tam?... - zaproponował.

Natalie Hepburn · Wysłany: Wto 23:27, 20 Mar 2007 Temat postu: ~*~

- W porządku - odpowiedziała, uśmiechając się lekko.

Ian Murray · Wysłany: Wto 23:29, 20 Mar 2007 Temat postu:

Ian przysunął sobie krzesło i usiadł na nim z ociąganiem.
- Tak? - zapytał. - Czy może tak? - oparł ramiona na oparciu, przytulił twarz do rękawa.

Natalie Hepburn · Wysłany: Wto 23:33, 20 Mar 2007 Temat postu: ~*~

- Nie - mruknęła, przechyliwszy głowę. - Jeśli koniecznie chcesz, możesz opierać głowę na rękach, ale nie tak, żebyś zakrywał twarz.
Zmrużyła oczy i podeszła do Iana, łapiąc go za podbródek i ustawiła mu twarz tak, jak jej pasowało.
- W porządku? Wygodnie? - mruknęła i nie czekając na odpowiedź zabrała się do pracy. - Jeśli nie, to mów, dopiero zaczynam.

Ian Murray · Wysłany: Wto 23:36, 20 Mar 2007 Temat postu:

- Może być - wymamrotał, próbując utrzymać pozę. Teraz dopiero doceniał prozaiczną możliwość podrapania się po nosie... albo swobodną rozmowę... choć, co prawda, rozmowa z nim wyglądała raczej na monolog tej drugiej osoby.

Natalie Hepburn · Wysłany: Wto 23:43, 20 Mar 2007 Temat postu: ~*~

- Więc interesujesz się eliksirami, tak? - zagadnęła, przyglądając się Ianowi spod przymrużonych powiek. - Chcesz zostać magomedykiem i opychasz za galeony coś na kształt mugolskich narkotyków... Nie lubisz tłumu, dość zamknięty w sobie, potencjał... - zacmokała cicho. - Jesteś o wiele bardziej złożony niż myślałam. Opowiedz mi o sobie coś ciekawego, hm?

Jej ręka wędrowała to tu, to tam i czuła się w o l n a. Cudownie wolna. Kochała uczucia, jakie wyzwalało w niej rysowanie.

Ian Murray · Wysłany: Wto 23:47, 20 Mar 2007 Temat postu:

- Właściwie się zgadza - odparł półgębkiem, wciąż rozpaczliwie trzymając pozę. - Zapomniałaś tylko o rodzinie. Podsumowałaś mnie w dwudziestu pięciu słowach. Chyba nie jestem aż tak złożony...
Nieznacznie poruszył ramieniem. Uważny wzrok młodej artystki wywoływał dziwne, niepokojące mrowienie.
- Lepiej ty powiedz coś o sobie. Zanim ja runę, próbując usiedzieć w ten sposób.
Nie, nie chciał być złośliwy.

Natalie Hepburn · Wysłany: Wto 23:53, 20 Mar 2007 Temat postu: ~*~

Natalie uśmiechnęła się pod nosem.
- W tym momencie to nie ja jestem centrum zainteresowania - powiedziała. - Ja tylko rysuję. I, tak, interesuję się runami, jeśli to miałeś na myśli.
Przetransmutowała jakąś książkę w poduszeczkę.
- Podłóż to sobie, powinno być wygodniej - poleciła, rzucając mu ją. - Wytrzymaj jeszcze chwilkę. Już prawie kończę wstęp...
Przygryzła dolną wargę i spojrzała na Iana jeszcze przenikliwiej niż wcześniej.
- To, co przed chwilą powiedziałam, było tylko strzępkiem obserwacji - mruknęła. - Wszystko znajdziesz tu - I wskazała brodą na swoją dopiero co zaczętą pracę, wciąż uśmiechając się pod nosem.