Główny księgozbiór.

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 20:43, 30 Mar 2007 Temat postu:

"Zła?" Spytał Nam, najwyraźniej znudziwszy się lekturą.

Na widok Lucy uśmiechnał się. "Nie, mam ochotę na lekturę po prostu..."

Lucy D. Vivian · Gość

- Ja? W życiu - skomentowała mała.

Leah Lullietus · Wysłany: Pią 20:45, 30 Mar 2007 Temat postu:

Bardzo zła - odpowiedziała. - Też byś był, gdyby ktoś, chcący bądź nie, próbował cię zabić książkami.
Prychnęła.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:49, 30 Mar 2007 Temat postu:

Nie zwracała na nich uwagi. No, może usmiechnęła się lekko do Lucy, ale zaraz potem znów pochyliła się nad swoją pracę domową. Nie, pochyliła się nad pustym, podpisanym tylko, pergaminem.

Lucy D. Vivian · Gość

Lucy usiadła przed bratem. Ona też wyciągnęła jakieś papierzyska z torby. Pergamin wyglądał bardzo, bardzo staro. Cud, że jeszcze trzymał się w całości.
- To ja też poczytam - powiedziała, z fascynacją rozwijając papier.

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 20:54, 30 Mar 2007 Temat postu:

"A co masz"? Spytał bez większego zainteresowania.

Lucy D. Vivian · Gość

Lucy uśmiechnęła się samymi ustami, zawieszając palec nad jedną linijką. Nachyliła się ku bratu i wyszeptała kilka, kilkanaście słów.

Leah Lullietus · Wysłany: Pią 20:56, 30 Mar 2007 Temat postu:

Nagle i zupełnie niespodziewanie - czyli jak zwykle - wyszła.
Trzaskając drzwiami, oczywiście.

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 21:01, 30 Mar 2007 Temat postu:

"O." Jedyny komentarz Nama. Chyba nie miał siły i ochoty na dyskusję.

Lucy D. Vivian · Gość

- Co z Tobą, braciszku? - Lucy wyciągnęła dłoń i dotknęła nadgarstka Namraela. Westchnęła.

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 21:16, 30 Mar 2007 Temat postu:

"Nic" pokręcił głową. "Idę spać, nie mam na nic siły. Dobranoc" I wyszedł.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 21:17, 30 Mar 2007 Temat postu:

Zamrugała, słysząc trzaskanie drzwiami. Czyli Leah wyszła.
Przekrzywiła lekko głowę, wpatrując się gdzieś w przestrzeń pomiędzy regałem z książkami a sufitem.
Ustrój panujący w starożytnej Grecji był - zatrzymała się na chwilę, żeby poprawić spinkę, która niebezpiecznie huśtała się na końcówce kosmyka (opadającego jej obecnie na oczy), po czym kontynuowała: - bardzo fajny.
A potem westchnęła z rezygnacją.
W starożytnej Grecji... - skreśliła.
Więc tak w ogóle, to w Grecji było polis, czyli taka forma państwa... - na tym kończyła się jej wiedza na temat polis.
Wstała więc i powędrowała gdzieś pomiędzy jakieś regały do jakiegoś tam działu, ale zamiast przynieść coś przydatnego, przytaszczyła ze sobą wielką księgę, zupełnie bez jakiegokolwiek tytułu na zakurzonej okładce. Położyła ją na stoliku i zaczęła przeglądać. W książce były ładne obrazki i przedstawiona starożytna Grecja, ale raczej w formie bajki.
Więc można było się spodziewać, że praca domowa Aisling będzie jeszcze bardziej chaotyczna niż się spodziewała.
I znowu trzaskanie drzwiami.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 21:36, 30 Mar 2007 Temat postu:

I znów trzaskanie drzwiami, ale jakieś takie nieśmiałe. Aisling wyszła z biblioteki z nieodrobionym zadaniem domowym i złym humorem, który pewnie ukrywał się gdzieś pomiędzy kartkami tej głupiej, starej książki, którą dźwigała teraz ze sobą do dormitorium.

Perpetua Scout

Weszła. A tuż za nią ta wrodzona, kobieca delikatność, której podobno nie posiadała. Usiadła przy stole. Krzesło oburzyło się na tak gwałtowne przesuwanie go. Gwałtowne i hałaśliwe.
Jejmość prychnęła. Cichutko. Tylko bo po, by to zrobić. Nie liczyła na jakąkolwiek publikę. Podparła się na jednym łokciu. Zdecydowanie miała dość tego humoru, który odchodził i wracał. Kiedy tylko chciał.
Spojrzała dziwnie nieobecnie za okno. Na błękitne niebo. Bezchmurne.
- Znowu żeście ode mnie uciekły? - mruknęła. Jakoś tak smutno.

Perpetua Scout

Wyszła trochę weselsza.