Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:07, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Mam prośbę. Czy jutrzejszą część szlabanu mógłbym odbyć w cieplarni, zaś panna Sargeant w izbie pamięci, razem z panną Hammett? Omówiliśmy to, wszystkim byłoby to na rękę, a przypuszczam, że i rośliny by na tym nieco skorzystały.
Tylko czy to wtedy będzie dla Ingarta kara? Przecież on lubił cieplarnię. Bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:09, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Max - syknęła, - nie przeginaj.
Spojrzała na brata wilkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:10, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na siostrę dziwnie. Oboje wiedzieli, że miał ważniejsze sprawy do dyrektora. I oboje wiedzieli, że nie zacznie ich wykładać przed nią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Nie 22:13, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Fawning zastanowił się.
- Ale to nie będzie dla pana żadna kara... Przecież pan chciałby tam być. Eh...
Westchnął głęboko.
- I co ja mam zrobić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:13, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiedziała, bo właściwie niewiele rozmawiała z bratem. I właściwie, dlaczego nie miałby zacząć ich wykładać przed nią? To rodzeństwo. Więzy krwi i takie tam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:16, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ulec? - zaproponował rudzielec słodkim głosem. - I okazywać swoje niepokoje związane z zachowaniem Lucy, Ailith, moim oraz Namraela poprzez zaostrzenie stosowanych kar, a nie pisanie do naszych rodzin.
To ostatnie odał tonem swobodnego pomysłu. Ot tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Nie 22:40, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Panie Ingart, mówi pan tak, jakbym nie miał wyrzutów sumienia. Skąd mogłem znać ich reakcję, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:42, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Stąd, że mój brat uczy się tu lat siedem, Namrael sześć, a ja pięć - powiedziała cicho, trochę mrukliwie. Wyprostowała się. – Pójdę już, wolno mi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:47, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wzruszył ramionami. Miał ochotę powiedzieć, że to jest taka sama reakcja od siedmiu lat. Od pierwszej klasy, gdy sowa niosła jego ojcu donos na temat tego, że syn podpalił własne dormitorium i prawie udusił się dymem, bo nie znał jeszcze zaklęć otwierających pozatrzaskiwane drzwi. No tak. Płomienie były pomarańczowe.
Ale Fawning miał rację. Dopiero obecność podwójnego "kłopotu" w postaci Lucy i Ailith sprawiła, że dowiedział się o czymkolwiek. Osobiście Maxwell planował utrzymywac go w słodkiej niewiedzy do końca swej nauki, a najpewniej też do końca jego życia. Po co staruszek miał się martwić?
- A czy jest dla mnie jakąś różnicą, czy pan je ma, czy nie?
Skinął siostrze pożegnalnie głową. Starczy jej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Nie 22:52, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- No, nie ma...
Fawning skrzywił twarz.
- Jest jakiś sens, żebym z nimi porozmawiał?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:52, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Zdecydowanie nie. Brak wiadomości to najlepsza wiadomość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Nie 22:57, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- No cóż, dobrze więc. A teraz ja mam do pana sprawę, jeśli pan pozwoli. Czy gdyby był pan na moim miejscu, to.. przyjąłby pan nominację na ministra magii?
Fawning spojrzał na Ingarta. Spojrzał jak nigdy. Nie badawczo, nie wzniośle, nie... On w ogóle spojrzał tak... normalnie. Jak nie Fawning.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:59, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Khm, khm. Krótkie, głuche tupnięcie sugerujące myśl "Ja tu ciągle jestem...!". Ale cofnęła się do drzwi, kładąc dłoń na klamce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:04, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- To zależy.
Czemu skierował to pytanie akurat do niego? Takie rzeczy mógł omawiać z profesurą, z kims bliskim, och, z kimkolwiek do cholery. Ale nie z Maxwellem Ingartem, Panem trzecia-szufladka-od-góry, jeśli chodzi o katalog przewinień w składziku woźnego.
- Wszystko zależy od kalkulacji, kogo chce się chronić.
Zastanowił się. O tak. Ministerstwo czy szkoła. To był wybór. Trzydziestoletni staż w plecy, czy kolejna gromada zszokowanych małolatów, którymi trzeba pokierować. Z drugiej strony społeczeństwo potrzebowało kogoś, kto pokazałby, jak zachować sie wobec ostatnich "incydentów".
- I... - Ingart zawachał się na chwilę. - Nie miałby pan czasu dla cieplarni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Nie 23:09, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- O Boże...
Fawning zdjął z palca złoty sygnet, na którym wyryte były jakieś łacińskie inskrypcje. Zaczął rozmasowywać palec, na którym nosił ów pierścień.
- Gdybyście byli łaskawi zostawić mnie już teraz samego. Muszę podjąć jakąś logiczną decyzję... A wcześniej pomyśleć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|