Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Wto 23:14, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie czuję się winna, więc teoretycznie nie tylko ty. Praktycznie owszem. Trzeba było sprawdzić, czy ktoś nie siedzi ci w szafie, zanim zacząłeś się rozbierać - odpowiedziała, po czym zwróciła się do Amelii. - Taak, zawsze mogę na ciebie liczyć.
Wyszła, nie chcą bardziej się narażać i oparła się o ścianę, czekając na resztę wesołej gromadki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sheena Sargeant dnia Wto 23:15, 06 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Wto 23:15, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Panie Ingart! Zaraz dostanie pan szlaban za niesubordynację! Wyjść! Wszyscy! Poza tą małą!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:18, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- To ja może przyjdę porozmawiać później. - Zgodził się gładko Maxwell, wychodząc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 23:18, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mała weszła szybciutko do gabinetu.
- Kochany panie dyrektorze mój zacny i przezłociutki - wysapała - Nie uwierzy pan co znalazłam w sali trofeów! - położyła książkę na blacie, nieco zbyt starannie jak na osobę, która się nią brzydzi - Co za okropieństwo! Dzieci mogły na nią wpaść i w ogóle!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Wto 23:20, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dyrektor poderwał księgę z biurka. Od razu rzucił mu się w oczy rudy włos wystający z pomiędzy kartek. Wyjął go i pokazał Lucy z bliska.
- Czyje to? - spytał poważnie.
Poważny był jego ton, poważne były jego słowa, poważny był jego wzrok. Nawet ktoś, kto widział Fawninga pierwszy raz, wiedziałby, że nie ma sensu z nim igrać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 23:22, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Pojęcia nie mam, panie dyrektorze - dziewczynka stoi niewzruszona, ale nogi trzęsą jej się jak u osiki - Podejrzewam, że to włos potwora. To książka o potworach, prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Wto 23:25, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Fawning pochwycił dziewczynę za szyję.
- Powinienem cię wyrzucić ze szkoły, bo sam fakt, że trzymałaś to w rękach, jest niebezpieczny. Ale za robienie sobie bezczelnych żartów w obliczu tej sytuacji powinienem ci spuścić manto, a raczej zlecić to twojemu ojcu.
Urien puścił, po czym usiadł przy biurku.
- Przepraszam, jeśli złapałem za mocno, ale na miłość boską, ja mam swoje nerwy! A ty jesteś bezczelna i za to twój dom traci sześć punktów. Może teraz wiesz czyj to włos?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 23:27, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Na wzmiankę o ojcu Lucy cofnęła się o kilka kroków. Zbladła momentalnie.
- To z ojcem. To takie zabawne? - spytała - Panie.. dyrektorze.. - przełknęła ślinę - Nie wiem czyj to włos. Nie mam pojęcia. Wysuwa pan daleko idące wnioski, sugerujące, że może to być włos ucznia. Czy ja wyglądam na kogoś, kto przegląda zakazane księgi?
Drżą jej palce. Drgają powieki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Wto 23:31, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Fawning westchnął. Wiedział doskonale, że dziewczyna coś kryje. Widział to. Miał prawie trzydziestoletnie doświadczenie nauczycielskie...
- Jesteś strasznie zdenerwowana. Idź już do dormitorium, poślę jakiegoś skrzata, by przyniósł ci jakiś eliksir na uspokojenie i coś ciepłego do picia. Ale jeszcze o tym porozmawiamy. Jeśli będzie trzeba, to i nie raz. Gdybyś coś sobie przypomniała, daj znać.
Fawning wsunął książkę do szuflady pod biurkiem.
- Och, i powiedz tym za drzwiami, gdy będziesz wychodzić, żeby weszli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 23:32, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Panie dyrektorze? - Lucy nie ruszyła się z miejsca - Nie wyrzuci mnie pan ze szkoły, prawda? Proszę mi to powiedzieć od razu. Tak będzie uczciwie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Wto 23:34, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Jeżeli wykażesz chęć współpracy i jeśli nie byłaś to ty, to na pewno nie. A teraz idź już. Jesteś cała roztrzęsiona.
Fawning schował twarz w dłonie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 23:35, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie, panie dyrektorze. Może jestem roztrzęsiona - dziewczynka podeszła do biurka - Ale jeśli to kwestia paląca, powiem wprost, to ja zabrałam tą książkę. Ja ją czytałam. Ja jej używałam. Proszę ukarać mnie i tylko mnie, nie tylko za przestępstwo, ale i za kłamstwo.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Wto 23:39, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Na twarz Fawninga wkradł się ledwo zauważalny uśmieszek. Jednak te dwadzieścia osiem lat pracy coś dało...
Uśmieszek jednak zbladł, oczy Fawninga stały się za to szczere i przyjazne.
- W takim razie nie obawiaj się. Nie wyrzucę cię ze szkoły, ale Gryffindor traci wszystkie punkty i w dodatku dostajesz szlaban do końca roku. Najprawdopodobniej jego postać będzie się zmieniać, ale na początku będzie w cieplarni.
Dyrektor wstał i przytulił dziewczynę.
- Idź już, naprawdę. Wszystko będzie dobrze. Napiszę jutro list do twojego ojca, lecz postaram się przedstawić sprawę korzystnie dla ciebie. No, a teraz wynocha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 23:40, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Wszystkie... punkty? O cholera. Ależ... ja... - stwierdziła jednak, że nie ma się co kłócić. Po prostu wyszła.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Wto 23:44, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Gryfonka jako pierwsza wpakowała się do środka i oparła o ścianę, nie licząc na miejsce siedzące.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|