Przed gabinetem

Fauntley Prentice

Zapukał.
Raz, drugi.
Ale nie było odpowiedzi.
Oparł się więc o ścianę i splótł palce razem. Zastanawiał sie nad czymś.

Nathan Ebony

- Myślisz intensywnie- stwierdził widząc, że do tej pory nie skalane głębszą myślą czoło Puchona przyjęło na siebie to odpowiedzialne zadanie.

Corinne Hawkins

Usiadła na podłodze. Nie wiedziała, jak długo może potrwać nieobecność opiekunki jej domu w gabinecie.
- Mogę wiedzieć, w jakim celu do niej idziesz?

Fauntley Prentice

- Chcę sie dowiedzieć czy lecę ze szkoły, czy dostaje tylko szlaban do końca życia - powiedział z dziwnym uśmiechem na ustach. Potem spojrzał na Nathana, a jego uśmiech stał się nieco złośliwy.
- Myślę. Czasem mi się to zdarza.

Nathan Ebony

- Mogłabyś się jeszcze zgorszyć, i co będzie?- odpowiedzial wiedząc, że to nie jemu zadała pytanie.

Mary Emptyline · Gość

Białe drzwi uchyliły się zapraszająco, same z siebie.
- Wlazł - głos był już mniej zapraszający, bo sięgał temperatury zera absolutnego.

Fauntley Prentice

Fauntley odważnie wszedł pierwszy.