Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 22:23, 20 Mar 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Natalie podskoczyła i podbiegła do Iana, mocno waląc go po plecach.
- Wszystko w porządku? - zapytała wolno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Wto 22:40, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Chcesz mi płuca odbić? - jęknął. - Ja... po prostu... nie spodziewałem się... Natalie... - z trudem łapał powietrze.
Czy można czuć cząstki serotoniny uwalniające się do krwioobiegu? Raczej nie.
Ale...
Natalie stała za blisko. Na tyle blisko, żeby czuł jej oddech na własnym policzku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 22:49, 20 Mar 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
- Och, na pewno? - wyszeptała Natalie, przechylając głowę. - Na pewno dobrze się czujesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Wto 22:55, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- No, tego nie powiedziałem... - mruknął.
Niewiele się zastanawiając, pochylił się i pocałował dziewczynę w policzek. Potem gwałtownie się odsunął.
Nie rób głupstw. Całuję, Lawinia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 23:00, 20 Mar 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Natalie zamrugała, totalnie zaskoczona i przez kilka sekund stała jak sparaliżowana.
Jej policzki przybrały barwę dojrzałej truskawki.
- Tego, to z kolei ja... się n-nie spodziewałam - wyjąkała, przykładając dłoń do policzka. - Za co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Wto 23:05, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ani ja - przyznał szczerze Ian, znów wzruszając ramionami. - Przepraszam? - zapytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 23:07, 20 Mar 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
- Czemu przepraszasz? - zapytała Natalie cicho. - Wcale nie musisz.
I uciekła wzrokiem gdzieś w bok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Wto 23:09, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- To dobrze. - Murray, dla odmiany, patrzył jej w twarz. Tym razem nie mrużył nawet oczu. - Ale mówiłaś coś o rysowaniu, malowaniu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 23:12, 20 Mar 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
- Taak - przytaknęła Natalie jakoś dziwnie cicho; coś wirowało jej w brzuchu. Zmusiła się do spojrzenia Ianowi w twarz. - Hm, wolisz farbami czy węglem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Wto 23:16, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Węglem? - zapytał. - Nie znam się.
Jakoś odzyskał równowagę; znów był opanowany, ironiczno-introwertyczny.
- A tak w ogóle - zaproponował - to chodźmy stąd. Dość mam tego kurzu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 23:19, 20 Mar 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Skinęła głową w odpowiedzi, prostując się.
Powoli wracała do siebie.
- Chodźmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 20:16, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Szukał spokoju i miał nadzieję, że tutaj go znajdzie.
Usiadł pod ścianą, jak najdalej wejścia, rzucając swoją torbę, jak zwykle, gdzieś obok.
Wyciągnął podręcznik do numerologii i zaczął monotonnie odczytywać regułki. Tak, uczył się. Ale nie dla samej nauki, nie dla ocen, nie dla satysfakcji - dla zabicia czasu. I skupienia myśli na czymś innym, niż... problemy. Bo tak krótko nazywał zatargi z Perpetuą, rodziców i stan zdrowia siostry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 20:58, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wstał, zabierając torbę z zimnej podłogi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 13:01, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Usiedli z Nathanem jak najdalej do wejścia, kryjąc się za jakimiś zakurzonymi gablotami.
Fauntley kichnął, ale bez większych trudności wyciągnął dwie butelki Ognistej z torby i pomachał nimi.
- Ta, ta, tatratalaaa.
Tak, jedna butelka była już nieco opróżniona. Tylko neico!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathan Ebony
Slytherin
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 13:03, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- KOCHAM CIĘ!!!- wrzasnął ogłuszająco i usiadł. Zbyt gwałtownie. Na spodniach. Co gorsze, na kieszeniach. A w nich były dwa kieliszki.
- Fauntleeey, słuchaj, ty, coś mi się wbiło- łzy Ślizgona skapywały do butelki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|