Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Śro 20:10, 21 Lut 2007 Temat postu: Izba pamięci |
|
|
Przy kamiennych ścianach stoją mahoniowe, lśniące i wypielęgnowane regały, uginające się pod ciężarem trofeów, które na przestrzeni dziejów Hogwartu zdobywali ich uczniowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Sob 22:44, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Proszę - Fawning przepuścił uczniów przed sobą. Proszę wyczyścić pierwsze dwie półki w regale po lewej. Dokładnie. Mają państwo piętnaście minut i tyle na dzisiaj wystarczy. Skontroluję to potem. Na razie żegnam państwa i przypomniam o zadaniu z zielarstwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:45, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Uniósł brwi. Fawning nie był dzisiaj surowy. Albo miał humor jak kornik na święto lasu, albo nagle mu się ścisnęło serce i wzruszył się losem biednych uczniów.
Ingartowi zadrżały kąciki ust. Nie wspomniał o używaniu magii.
Radość, radość! Kochał szlaban z zaklęć za to, że nauczył się na nim masy zaklęć czyszczących. Teraz się przydadzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:48, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Amelia stała przy drzwiach kręcąc nogą. Właściwie to nie była pewna jak się zachować i niech szlag trafi jej różowe policzki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:49, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wyjrzał na korytarz. Fawninga już nie było.
A potem skrzywił usta. Bo zdał sobie sprawę z niedawnych wydarzeń. I odechciało mu się magii na następne pół wieku (o ile tyle przeżyje).
Wyciągnął z kieszeni guzik i przetransmutował go w szmatkę. Pomarańczową.
Bez słowa zabrzał się za pierwszy puchar.
Nie miał nastroju. I nie będzie go pewnie miał jeszcze długo. I nie tknie gitary. Nie dzisiaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:51, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Rozejrzała się po pomieszczeniu i w końcu dostrzegła kilka szmatek w rogu. Podeszła tam i wzięła jedną, a następnie zabrała się za wycieranie. Od drugiej strony niż Krukon.
Półki były mocno zakurzone i aż kręciło ją w nosie. Nie wytrzymała i kichnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:53, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pracował sumiennie, nie podnosząc głowy. Szło mu średnio, widać stan dormitorium odzwierciedłał jego poglądy na porzadki. Jednak taktyka "pocieraj tak długo, aż zacznie się świecić" dawała efekty. Co prawda przesuwał się centymetrami, ale przesuwał.
Dotknął dyskretnie żeber, jakby było z nimi cos nie tak. Ale tylko na moment.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:57, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Czyszczenie pochłaniało całą jej uwagę. A przynajmniej tak mogło się wydawać.
Wzrok cały czas miała utkwiony w aktualnie czyszczonym pucharze, jakby bała się rozejrzeć dookoła. Co jakiś czas kręciła nosem od tumanów kurzu, jednak na szczęście już nie kichała. Miała ochotę jak najszybciej to skończyc i uciec stąd jak najszybciej.
Ale najbardziej bała się momentu, kiedy oboje dojdą do połowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:59, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A ten moment zbliżał sie nieubłaganie, choć Max irytował się z każdym kolejnym pucharem.
W pewnym momencie zaczął coś nucić, ale przerwał po niespełna dwóch taktach. Ciszę wypełniało irytujące szuranie flaneli o metal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:02, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
W końcu dobrnęła do połowy, choć bardzo niechciała. Miała ochotę już skończyć i wyjść, jednak pucharów leżących pośrodku było sporo.
A on jej i tak nie wypuści.
Przysunęła się o krok do niego i trochę drżącą ręką chwyciła kolejne trofeum.
Aż ją ścisnęło w żołądku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:05, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Maxwell nie uczynił absolutnie nic, by jej przeszkodzić. Usta miał zaciśnięte w wąską linię i myślał intensywnie, co objawiało się zmarszczeniem miedzianych brwi. Gniewnie odgarnął jakieś niesforne kosmyki, które opadły mu na szare oczy.
Był aż tak wściekły, że musi sprzątać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:10, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zerknęła niepewnie na chłopaka i aż jej ciarki przeszły po plecach, kiedy zobaczyła, że marszczy brwi w gniewie. Odsunęła się od niego, jednak w tym momencie upuściła puchar, który upadł na podłogę z nieprzyjemnym metalicznym dźwiękiem. Odbił się od ścian i wibrował chwilę w powietrzu.
W dodatku trofeum wylądowało pod nogami chłopaka.
- Cholera - mruknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:13, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Podniósł go i podał jej, nagle wyrwany ze swoich rozmyślań.
- Nic się nie stało - uspokoił ją. - Proszę.
Po czym wrócił do czyszczenia. Tak cholernie smutny i bez energii, że nawet nie chciało mu się nad nią znęcać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:17, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Dzięki - mruknęła, biorąc od niego puchar. Następnie wzięła z półki jeszcze jeden i usiadła na podłodze opierając się o regały. Tak było jej wygodniej. I nie musiała aż tak silnie czuć jego perfum, które przyprawiały ją o przyjemny zawrót głowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:22, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj pachniał też czymś jeszcze. Nie potrafiła tego zidentyfikować, ale na swój sposób było znajome. Gęsta, mocna woń tym bardziej przyprawiająca o zawrót głowy niż mieszanina cynamonu i pomarańczy. Choć niekoniecznie... romantyczna?
Przesuwał się powoli, walczac z kolejnymi pucharami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|