Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mischa Trachtenberg
Slytherin
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:45, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Lochy muszą być wilgotne. Mój podopieczny lubi to miejsce. -Powiedziała i uśmiechneła się krzywo. Jakby się dłużej zastanowić, też miała kilka osobowości. Najczęściej używaną była Mischa postrach Gryfonek, czyli z upodobania do swojego przyrodniego. Mischa zimna suka jak jej matka. I Trachtenberg kochająca węże i cieszaca się życiem, jak ojciec. No, i oczywiście czarna kostucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:49, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- My też nie, panno McGregor - stwierdziła całkiem poważnie, ze smutkiem w głosie, który mógł doprowadzić o łezkę w oku. - Pewnie dlatego nie doszłyśmy do żadnego wniosku... choć... chwileczkę! Lochy muszą być wilgotne - powtórzyła słowa Mischy. - Czyż to nie genialne? Gdyby nie były wilgotne byłyby zwykłym korytarzem! A gdyby dochodziło tu słońce...
Wzdrygnęła się na samą myśl. Może i trochę teatralnie.
- To byłoby okropne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tibby McGregor
Slytherin
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:53, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Taaak, rzeczywiście, Paprotko. Tak cię nazywają, prawda? - spojrzała wymownie na Perpetuę i dotknęła RZECZYWIŚCIE śliskiej ściany, starając się ją delikatnie połaskotać, jakby wyczekując wyplucia jakieś fascynującej tajemnicy. Zagadki, którą ona by rozwiązała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mischa Trachtenberg
Slytherin
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:57, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Okropne racja. Dziwi mnie tylko dlaczego w niektórych lochy zbudzają takie... Obrzydzenie? - Powiedziała uśmiechając się krzywo. - No cóż, na mnie już czas. Do zobaczenia.
Wstała i odeszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:05, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Przecież one są piękne! - zawołała za nią. Pogładziła podłogę, jakby ta mogła to poczuć. Z czułością, wyczuciem, delikatnie. W zadumie wyciągnęła zieloną chustkę z kieszeni, przyjrzała jej się niepewnie. Potem skupiła wzrok na Tibby.
- Dlaczego inni też cierpią na rozdwojenie jaźni? Ta choroba powinna być zarezerwowana dla Ślizgonów. Ta mroczna, tajemnicza, budząca dreszcze i... piękna. To miło być paroma osobami równocześnie. Naprawdę miło.
Zacisnęła dłoń na apaszce. Bladość jej dłoni pomieszała się z soczystą zielenią.
- A na przykład ten taki! Niby egocentryk, a potem to nagle milutki taki!
Prychnęła. Następnie zamrugała. Spojrzała na Tibby za zaciekawieniem, jakby nigdy wcześniej jej nie widziała.
- Nie nazywaj mnie Paprotką! - burknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tibby McGregor
Slytherin
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:13, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wstała chwiejnym krokiem i na odchodne powiedziała:
- Ten taki, kto? Fauntley? Wydaje się miły no i jest przystojny i w ogóle. Muszę iść. Sowę wysłać... Cz-cześć Peppy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:17, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Poczuła się oburzoną prostoliniowością Tibby, więc milczała naburmuszona przez... dwie sekundy.
- Czemu wszyscy wszystko wiedzą! - mruknęła.
Z racji, że nikt jej nie odpowiedział, nachmurzyła się jeszcze bardziej i obraziła na cały świat. Łącznie z Peppy, Perpetuą, Paprotką, Uroczą Panią Szpieg i Perełką. Aktualnie ich nie lubiła.
A lochy ponownie milczały sugestywnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tibby McGregor
Slytherin
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:03, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- On i tak cię kocha! - Krzyknęła na odchodne i ruszyła powoli ku wyjściu z lochów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cayenne Derry
Slytherin
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galicja
|
Wysłany: Pią 21:32, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zeszła do lochów, przez jakiś czas wałęsając się po nich i jedząc marchewkę, po czym skierowała się w stronę swojego dormitorium.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:28, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Pewna właścicielka kasztanowej czupryny zatrzymała się... uprzednio biegnąc. Bo właściwie to czemu ona się tak martwi o głupią paprotkę?! Kolejne niewinna dusza na sumienia, czy co?
Prychnęła - zapewne w powodu braku zdecydowania.
Ruszyła dalej. Aczkolwiek powoli i bez zbędnych emocji, które towarzyszyły jej jeszcze przed chwilą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tibby McGregor
Slytherin
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:46, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Zejście do lochów zajęło jej o dziwo dość dużo czasu. Tyle tych schodów w tej szkole. Idzie się na serio zmęczyć.
Odetchnęła pełną piersią, uspokoiła oddech i poszła w kierunku pokoju wspólnego Ślizgonów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:27, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Nie zmierzała nigdzie. Kręciła się swoim zwyczajem, cieszyła wilgotną ciszą i dumała nad losem niewinnej Ślizgonki, której nikt czasu wolnego nie organizuje. Westchnęła - trochę melodramatycznie, no ale cóż.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tibby McGregor
Slytherin
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:55, 07 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Szwędająca się bez celu, ciężko wzdychająca Peppy nie zrobiła na niej wielkiego wrażenia. Przeszła niedaleko niej. Poprawiła bluzkę, teatralnie zmierzwiła włosy i ruszyła w kierunku dziedzińca. Tam się zawsze coś działo. A jak się nie działo, to przynajmniej był tam większy spokój niż w pokoju wspólnym, w którym histerycznie wydzierały się dzieciaki.
Potrzebowała odosobnienia. Albo dobrej pogawędki.
Marzyła o czekoladowej żabie.
Żaby!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mischa Trachtenberg
Slytherin
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:32, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Lochy to najlepsze miejsce w całej szkole. Chłodno przyjemnie, i masz pewność, że Cię słonko nie przysmaży. Żyć nie umierać.
Mischa siedziała sobie pod ścianą z dużym wiklinowym koszyczkiem na kolanach. Gwizdała sobie cicho, wysysając miąższ z małych zielonych kulek, zwanych agrestem.
Mamusi się przypomniało o córeczce i przysłała jej cztery kilogramy tychże owoców.
To definitywnie, był spisek mający na celu zabić ślizgonkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Moira Agrus
Hufflepuff
Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:36, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ach! Lochy. Jak tu przyjemnie chłodno. Aż westchnęła i się uśmiechnęła błogo.
A potem zobaczyła Mischę.
- Mischa. - Troszkę przestała się uśmiechać. A co jak tu jest ten potwór, to jej zwierzątko? - Uwielbiam te wasze lochy. - Mimo wszystko usiadła pod ścianą równoległą do tej, przy której siedziała Ślizgonka. Tak, znowu nie pytając, czy komuś nie będzie przeszkadzało jej towarzystwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|