Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:05, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Rudy - z miną godną Napoleona - rzucił na taflę wody pierwszą garść ziół. Drobne, pokruszone listki prze chwilę utrzymywały się na pokrywanej bąbelkami powierzchni, po czym poczęły tonąć, rozsnuwając przy tym kolor mleczny w kociołku. Wyglądało to trochę tak, jakby ktoś robił bawarkę i użył wody zamiast herbaty.
- Wejdź, proszę. - Rzucił do Perpetui, nieświadom jej złowieszczych wizji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:41, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Pomieszczenie musi być zamknięte, by czary-mary się udały? - prychnęła.
Weszła jednak do środka, a drzwi cicho za nią trzasnęły. Można by rzecz: złowieszczo. Zniknęła ostatnia droga ucieczki, że tak powiem. Chociaż patrząc na to z innej strony... Czy ktoś zamierzał uciekać? Drzwi mogły trzaskać także przyjaźnie, zachęcająco. Idąc dalej: drzwi mogły się uśmiechać, a Perpetua mogła mieć coś nie tak z psychiką.
Nie zadawała (kolejnych) zbędnych pytań, bo jakaż by z niej wtedy za obserwatorka była? Otóż leniwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 19:44, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wzruszył ramionami zerkając po raz kolejny w zapiski i dorzucając ostrożnie do wywaru szczyptę rdzawoczerwonego proszku. Woda na moment spieniła się, zaraz potem jednak znów była tą samą, nudną, bladobiałą cieczą.
- A może chcesz przysłużyć się nauce...? - zerknął z rozbawieniem na Perpetuę. A potem na Maxa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:47, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ingart wzruszył ramionami, a substancja zabulgotała wściekle, wysyłając w powietrze kilka rozmytych spiral stworzonych z pary. Rudy zaczął siekać korzonki, poruszając przy tym nosem, jakby oczekiwał...
Czego właściwie? Cudu? Zmiłowania pańskiego? Na razie czuć było jedynie wrzątek z czymś, co przypominało tymianek i siarkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:53, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Przeszła parę małych kroków, skręcając ku szkolnym ławkom. Powoli wysunęła krzesło spod blatu, następnie piorunując wzrokiem wylegujący się na nim kurz. Strzepnęła go niezdarnie rękawem szaty, zmieniając tym jedynie miejsce jego wypoczynku.
- Niespecjalnie. - Zerknęła krótko na Matta, a następnie wróciła do walki z brudem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 19:55, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Szkoda... Więc Max, ty decydujesz - zmrużył oczy, przerzucając kartkę i podając rudemu niepozornie wyglądające kłącze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:00, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ingart ponownie wzruszył ramionami.
- Jaka to tajemnica. Po prostu kujemy do OWTeMów.
Wrzucił kłącze, zamieszał. Dwa razy w stronę wskazówek zegara, dwa razy na opak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:02, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Szkoda? Nie szkoda, jej w ogóle nie szkoda. Usiadła w końcu na owym niezbyt-czystym krześle, które to sobie wybrała. A odgłos rytmicznego pocierania urwał się niespodziewanie, zastąpiono go natomiast szuraniem krzesła. Nie ma to jak nieprzeszkadzająca i cicha publika, prawda?
Wlepiała spojrzenie we wszystko, co stanęło jej na drodze. Swoim zwyczajem zapamiętując najmniej istotne szczegóły. Panów jednak pozostawiła w spokoju, najwyraźniej uznając, że wystrój sali jest ciekawszym obiektem badań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 20:10, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Może i dobrze, że na chłopaków nie patrzyła, bo wtedy z pewnością wychwyciłaby krótki ruch reki Gainsborougha w okolicach karku rudzielca,potem zaś byłaby świadkiem jak średniej długości, rude pasemko ląduje w kociołku.
Zabulgotało. Zawrzało nieco głośniej... I...
- Udało się...? - zerknął pytająco na Maxa, a potem w notatki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:16, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Na razie pasuje. Powoli, to złożone.
Rudzielec odczekał, aż wywar się uspokoi, nim roztarł w dłoniach kolejną porcję ziół - tym razem świeżych. Białe kłęby pary znosiły się ku sufitowi, napełniając pomieszczenie gorącem i trudnym do zidentyfikowania zapachem. Przyjemnym, bliskim, dobrze się kojarzącym , jaki można było rozłożyć na wiele podstawowych woni, równie drogich.
Ingart uśmiechnął się od ucha do ucha.
- Mmm... Pomarańcze.
Ale to przecież wcale pomarańcze nie były? Ani odrobiny z ich charakterystycznej nuty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:20, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Podążając za słodką wonią, skierowała swój podbródek w kierunku Krukonów. I to był najprawdopodobniej ten moment, w którym po raz pierwszy wykazała zainteresowanie, tym co się dzieje na sali. Lekki uśmiech mignął jej pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 20:25, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Matt zmrużył oczy i cofnął się, bo bijąca od kociołka woń, spowodowała u niego leciutki zawrót głowy. Zapach, który on odbierał nie miał co prawda nic wspólnego z pomarańczami... Stanowił raczej dobrze dobraną mieszankę zapachu świeżego kiwi, soczystego melona i... Tak. Zdaje się, że była w nim też nuta piżma, a także czegoś, czego nie sposób było oddać słowami.
- Chyba jest ok - uśmiechnął się i usiadł na parapecie, wyglądając za okno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:37, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Rudy roześmiał się, przelewając wywar przyniesioną chochlą, a tym samym wzbijając kolejny obłok pełen zapachu. Zanurzył w nim twarz, trochę jakby chciał się odurzyć, wypełniwszy parą nie tylko usta i nos, ale też oczy i uszy. Zaplątać we włosy, tak jak wnika w nie wspomnienie ogniska, i utrzyma tam jak najdłużej.
- Co czujesz, Perpetuo? - zagadnął Krukon, chcąc znać jej opinię.
Eliksir spłynął z łyżki ku wnętrzu kociołka, wydając przy tym przyjemny chlupot. Gęsty, niewiadomo kiedy stał się bielszy niż dotychczas, a zarazem nieco szklisty, odbijający światło. Jak perły albo - dziwne skojarzenie - anyżowe landrynki. Aż miało się ochotę po niego sięgnąć i posmakować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:43, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Co czujesz, Perpetuo? - myśli, płatając jej figla, odbiły pytanie niczym echo.
- Karmel, gorzką czekoladę. Wiśnie.
Sama nie wiedziała, kiedy wstała, ale znajdowała się aktualnie w pionie, a początkowy nieśmiały uśmiech przeobraził się w trwały wesoły grymas. Podeszła do nich, o dziwo, nie potykając się na niczym, a możliwości ku temu było wiele. Z rękami w kieszeniach i przechyloną głową obserwowała ponownie, jednak inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pon 11:04, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Zapach, który roznosił się po pomieszczeniu wbił go w dziwny nastrój. Myśli odpłynęły gdzieś daleko, na bladych policzkach pojawił się ledwie zauważalny rumieniec, a rozczochrana głowa spoczęła oparta o niezbyt czyste okno.
Siedział bez ruchu, z tępą miną i przestał zwracać uwagę na to, co dzieje się wewnątrz zaniedbanej sali. Nie zauważył nawet spacerującego mu po dłoni pająka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|