Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 20:59, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wzruszył ramionami i sięgnął po książkę, z którą przyszedł.
- Pytam, bo potrzebuję... - przerzucił kilka stron, od czasu do czasu zerkając na drepczącą Perpetuę. Kroczek w lewo..? Kroczek w prawo..? Miał ogromną ochotę zapytać, czy biedna Ślizgonka nie potrzebuje przypadkiem udać się do toalety, ale zdecydował, że to może zaczekać.
- ... Tego - skończył, przekręcając otwartą książke w jej stronę i wskazując przepis.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:03, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Zatrzymała się, spoglądając na książkę nieufnie. O dziwo, wcale nie wyglądała, jakby miała zapytać "po co?". Jeśli posiadała wiele innych wad, to ciekawska nie była. Tak zwane szczęście w nieszczęście, bo tytułowanie jej marudą pewnie nie wydałoby się niczym nadzwyczajnym. Milczała jednak uparcie, przygryzła nawet lekko wargi. Krótko zerknęła na Matta, a potem znów na przepis.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 21:07, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- I co..? Nie umiesz...? - zapytał z rozczarowaniem, przyglądając się pannie Scout uważnie - Cóż... Nieważne... - westchnął teatralnie.
I odwrócił się do niej plecami, zamknąwszy uprzednio książkę.
Złapie haczyk...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:13, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie ruszyła się. Co to, to nie! Wpatrywała się dość apatycznie w plecy Matta, w myślach prowadząc skomplikowany dialog. Pyk! Podsumowanie nastąpiło po równej minucie, jakby pewien anonim nastawił czas właśnie na sześćdziesiąt sekund, punktualnie więc tok rozumowania się zakończył - niczym w mikrofalówce?
Skrzyżowała ręce na piersi i trwała tak chwilę, aż...
- Na kiedy? - zagadnęła mrukliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 21:14, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się tryumfalnie.
- Na "jaknajszybciej" - odparł, odrwacając się - Składniki już mam... - poklepał kociołek ręką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:18, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wskazała podbródkiem na stół. Tak, lenistwo też nie jest jej obce. Ile taki ruch ręką kosztowałby sił...!
- A co za to?
Chyba nikt nie liczył na to, że Peppy jest altruistką? Dziewczyna anioł - to prawda. Jednak każdy z czegoś żyć musi. Ja ją tu zachwalam, a ona.... Ironią losu byłoby, gdyby za chwilę poprosiła o kilogram krówek. Ale tego nie zrobi, spokojnie.
Chyba?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 21:22, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Co proponujesz...? - krótka piłka.
Jakoś nie był ekspertem w dziedzinie "czego pragną Ślizgonki".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:28, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wracamy do kroczków. Jeden w prawo, drugi w przód, trzeci ponownie w prawo. Obserwacja kociołka, mrugnięcie, obserwacja Matta, brak mrugnięcia.
- Uznajmy to za przysługę.
I lekkie wzruszenie ramionami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 21:31, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się. Nawet ładnie, jak na jego-pochmurną-mość.
- Dzięki. Pomóc ci jakoś, czy dasz sobie radę..? - upewnił się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:36, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Idź już.
Zastanawiać by się można, czy chciała wygonić go powyższym zdaniem - wypowiedzianym mało wesoło - czy też uśmiechem, który właśnie zagościł na jej twarzy. Na krótko jednak - obróciła się wraz z kociołkiem, który chwilę potem skończył pod ścianą (tu kłania się kobieca delikatność i posyła całusy). Gdy stanęła ponownie przodem do Krukona, radosnego grymasu nie było. Przewidzenie...?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perpetua Scout dnia Pią 21:39, 31 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Pią 21:39, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie specjalnie się zmartwił tym, że zabrakło dla niego zajęcia przy warzeniu eliksiru. Wszak chodziło mu o to, by się nie napracować, czyż nie...?
- No to narazie... - stwierdził prawie pogodnie, po raz kolejny wsunął dłonie do kieszeni i wyszedł pozostawiając panią-lubiącą-wyświadczać-przysługi samą.
Drzwi skrzypnęły przeciągle i na tym zakończyła się wizyta Gainsborougha w lochach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:53, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie zapraszamy ponownie. - Owe ciche mruknięcie zamiast "do zobaczenia" nie prezentuje się najlepiej, no ale cóż. Jednak się pojawiło, czasu nie cofniemy, reklamacji nie przyjmujemy.
Dziewczyna wyciągnęła z kociołka książkę, otworzyła na poznanej już stronie, a poszczególne składniki omiotła wzrokiem.
Miłej zabawy, Peppy - mawiała jej ciotka, gdy owa młoda jejmość zabierała się za gotowanie w domu. Więc miłej zabawy!
(...)
Godzina, dwie później? Nieważne, jakoś tak. Gdy się człowiek dobrze bawi, na czas nie zwraca uwagi. Choć w owej sytuacji pewnie powinien. Cóż, eliksir wyglądał jak należy, gdy dziewczyna wychodziła wraz z fiolką o niebieskim zabarwieniu, pozostawiając go i kłębiaste opary wewnątrz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|