Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moira Agrus
Hufflepuff
Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:05, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Witam - osobiście wolała nie używać określenia "dobry" - Przeszkodziłam? Jeśli tak, to nie chciałam. - Westchnęła. Naprawdę nie chciała. Ale jakby chcieli, żeby im nie przeszkadzano, to chyba wybraliby do rozmowy nieco lepsze miejsce, a nie korytarz! - No cóż, to już znikam. Aisling idziesz do pokoju wspólnego? - zapytała panny Biteford, chyba tylko dla formalności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:07, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Terry nadszedł od strony schodów.
Wyglądał dosyć... dziwnie.
Głowę miał nisko zwieszoną, często odwracał się i zaglądał w zakamarki, zupełnie jakby czegoś... szukał...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Nie 22:09, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zamrugała, rzucając szybkie spojrzenie Fauntley'owi. Przerażone.
- Perpetuo, nie chciałam, ten korytarz i paszteciki, w słoiku mi je mama przesłała, w słoiku! Pierwsza tu byłam! Tak w ogóle! No... - szeptała rozgorączkowana, otrzepując spódnicę - dzisiaj, jak widzisz, nie mam ślicznej sukienki, w szafie wisi - burknęła, zarzucając torbę na ramię. Znów coś zabrzęczało. Słoik. Potłuczony. - Idę, może, nie wiem. Przyjdę, chyba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:12, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Po chwili zdał sobie sprawę, że nie jest sam. Wyprostował się i skłonił lekko głowę w geście powitalnym.
- Cześć... Nie widział ktoś z was może... - zaczął, ale zaraz potem machnął ciężko ręką. Coś mu się chyba przypomniało, bo wymamrotał pożegnalne "cześć" i ruszył bardzo szybkim krokiem w kierunku schodów na dół.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:12, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zrobiła dziwny ruch ręką. Jakby chciała poprawić dziewczynie włosy, założyć za ucho, czy coś... i równocześnie powiedzieć, że nic się nie stało. N a p r a w d ę nic. Szybko cofnęła dłoń. Wzdrygnęła się równocześnie.
- Ten cały dzień to taki... efekt domina, nie przejmuj się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moira Agrus
Hufflepuff
Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:14, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Jak się zdecydujesz, to daj znać - mruknęła. Przeczesała dłonią włosy i rzuciła krótkie spojrzenie w kierunku Fauntley'a. - To żegnam miłe panie. I pana. - zwróciła się do Prentice'a. A potem poszła korytarzem w kierunku schodów prowadzących na kolejne piętro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 22:16, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zastanawiał się jeszcze przez chwilę. A właściwie to tylko stał. Nie myśląc; kompletnie nie myśląc. O niczym.
Potem potarł oczy, chyba ze zmęczenia. I zastanowił się, tak naprawdę - gdzie ma się teraz podziać.
- Mhm, cześć - odpowiedział tylko bezbarwnie Puchonce. I myślał dalej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fauntley Prentice dnia Nie 22:17, 08 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Nie 22:16, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Cały dzień, cały dzień - mamrotała, poprawiając włosy, sama. - Dostałam list od rodziców z tym przeklętym słoikiem, co im się w głowie... Matko, nienormalna jakaś! I jeszcze, och, ach, co u Leah, skarbie? - Skrzywiła się. Mówiła cicho, ale wyraźnie.
Tupnęła nogą. Mamo, Aisling była naprawdę zdenerwowana! Rozgoryczona. Jakby ktoś złamał jej serce, nogę, cenny patyk do pieczenia kiełbasek - ale nikt nie mógł.
Chociaż...?
A może tu nie chodzi o ten przeklęty słoik.
Fuknęła, wciskając dłonie do kieszeni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:21, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zmrużyła na chwilę oczy. Albo zamknęła. Domino runęło! W jednej chwili dotarło to do niej całą swą mocą. Corinne uciekła. U-c-i-e-k-ł-a.
Miały wypić herbatą, taak, potem miała ją odprowadzić, taaak. Ale nie było mowy o dyskusji o alkoholach! Nie, nie, nie.
Popatrzyła przepraszająco na Iskierkę. I podeszła do Fauntley'a. Szybko i z widoczną irytacją.
- Trafiłeś w dziesiątkę, panie Prentice - fuknęła, stając na palcach, by patrzeć mu w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Nie 22:23, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wzruszyła ramionami i powędrowała gdzieś korytarzami, po drodze mijając parę. Uśmiechnęła się, trochę złośliwie. I zniknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 22:24, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Poderwał głowę i spojrzał na nią. Jakoś tak przenikliwie.
- Dziękuję. Skrajny brak taktu i dobieranie niewłaściwych słów zawsze było moją specjalnością. - Mimo wszystko, wysyczał to. Przez zęby - a przynajmniej tak to zabrzmiało. - Wszak uzgodniliśmy, że to ja jestem źródłem całego zła na świecie. - Uśmiechnął się krzywo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:33, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Odsunęła się o krok z głośnym prychnięciem.
- Zrób coś pożytecznego i pomyśl! - rozkazała szybko. Zbyt szybko. Jednak cicho, nie krzyczała. Dała mu chwilę na zastanowienie. Głębsze. - Po cholerę... - Wciągnęła powietrze. - Wytłumacz mi, bo ja tu czegoś nie rozumiem... Jaki sens miała ta dyskusja!? Ta dyskusja z Corinne, która, o czym cię informuje, straciła dziadka i była, cholera, nieszczęśliwa! - wypowiedziała wszystko na jednym wydechu. Ze złością w głosie i paskudnym grymasem na twarzy. - Ta dyskusja, która ją tylko zirytowała i przysporzyła cię o policzek!
Oczy dziwnie jej błyszczały. Albo chciała wybuchnąć złością, albo płaczem.
Odsunęła się jeszcze krok, po czym wróciła na odległość pół metra od niego. Ruszała się nerwowo, jakby chciała powtórzyć jakże uroczy gest dłonią wykonany przez Corinne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corinne Hawkins
Ravenclaw
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:39, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Podbiegła do Prentica stając na wprost niego. Uderzyła go w twarz. To zaczynało sprawiać jej satysfakcję.
- Wiesz co ci jeszcze powiem, Fauntley? - zawołała do niego. - Jesteś zwykłym chamem, wiesz? I jeżeli masz zamiar być taki dalej, to z pewnością z żadną Ślizgonką ci się nie ułoży!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:42, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zamrugała.
- Mnie w to nie mieszaj, panno Hawkins - poleciła sucho. Miała serdecznie dość, tego łączenia ją z tym oto dżentelmenem. Czemu dla niektórych niektóre rzeczy były tak oczywiste, że aż nierealnie głupie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 22:42, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Odchylił głowę do tyłu i spojrzał w sufit. Z dziwnym uśmiechem, na granicy rozbawienia i politowania.
- Perpetuo, nie lubię się powtarzać. Ale zrobię wyjątek, specjalnie dla ciebie - zakpił, przenosząc na nią wzrok. - Nie potrafię czytać w myślach. Nie jestem pieprzonym psychologiem - wysyczał, nieco bardziej agresywnie niż zamierzał. - Skąd miałem wiedzieć, że jej dziadek umarł? skąd miałem wiedzieć, że zwykłe słowo alkohol wywołuje u niej taką histerię? No powiedz, oświeć mnie, skąd? - Zrobił krok w jej stronę i ruch, jakby chciał złapać ją za ramiona i potrząsnąć nią, ale w porę się opanował.
A potem wróciła Corinne i znowu dostał w twarz. Rutyna?
Spoważniał. Cholernie spoważniał, jakby ktoś oblał go kubłem zimnej wody. Ale to nie była wina policzka. O, nie.
- Zaczynacie być śmieszni z tym wszechobecnym ślizgoństwem - powiedział cicho, bardzo cicho, ledwo poruszajac wargami. Wpatrywał się w Corinne, jakby pierwszy raz ją widział na oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
-> Korytarze |
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Strona 4 z 10 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|