Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 16:00, 10 Kwi 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Natalie zmarszczyła brwi i oblizała nerwowo wargi, a jej wzrok wędrował od Amelii do pakunku i z powrotem.
- Gervaise się wścieknie, jeśli mu to odeślę w stanie kompletnie nienaruszonym - stwierdziła z powagą. - Ale nie wiem, czy w ogóle chcę to otworzyć.
Opuściła pakunek i podeszła do najbliższego parapetu, siadając na nim.
Ostrożnie położyła paczkę na kolanach.
- Tak po prostu? - zapytała cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:07, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Podeszła do dziewczyny i oparła się o ścianę tuż obok.
- Wiesz, ja mogę tylko doradzić - powiedziała ostrożnie. Nie chciała być natrętna, po prostu chciała pomóc. Bo ta paczuszka chyba naprawdę była sporym problemem dla Krukonki. - Zawsze możesz mu to odesłać po otworzeniu. Chyba, że już wiesz, co tam jest.
Rozluźniła odrobinę swój krawat i rozpieła jeden guzik pod szyją. Nie lubiła mundurków. Zwłaszcza, kiedy robiło się ciepło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 16:15, 10 Kwi 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Panna Hepburn zaklęła cicho pod nosem.
- Wiem, co tam jest - powiedziała z goryczą. - Pierścionek jego matki, który później nosiła jego siostra, a gdy ona... No, w każdym razie dał go mnie. A ja mu go odesłałam, gdy...
Machnęła ręką.
- Teraz jestem pewna, że coś z nim zrobił. Mam wrażenie, że paczka promieniuje... złą energią. On jest w ogóle taki popędliwy. Idiota. I nic do niego nie dociera - dodała.
Nie wiedziała, dlaczego jej to mówi. Poza tym, tam było coś jeszcze. Nie tylko to jej przysłał. Napisał jej o tym.
Spojrzała na Amelię jakoś tak błagalnie, jakby wołając o pomoc. Prawie jak dziecko.
Przygryzła dolną wargę.
- Przechowam to.
Wstała.
- I pójdę odnaleźć Ingarta, ma mi pozować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:21, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Och - westchnęła, słysząc o pierścionku. Przyjrzałą się paczce trochę podejżliwie, jakby tym razem trochę niepwniej. - Może po prostu poprosisz jakiegoś nauczycie żeby sprawdził, czy nie ma na nim jakiegoś uroku czy czegoś podobnego - zaproponowała i posłała dziewczynie krzepiący uśmiech. W końcu przezorny zawsze ubezpieczony.
Jednak drgnęła i lekko przymróżyła oczy, kiedy usłyszała jej ostatnie słowa.
- Pozować? - Jedna brew powędrowała do góry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 16:23, 10 Kwi 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Dłonie Natalie zacisnęły się bezwiednie na pakunku przy wzmiance o nauczycielach.
- Wolę nie - powiedziała cicho. - To sprawa między nim a mną. Muszę to załatwić sama.
Westchnęła.
- Tak, pozować - potwierdziła, wstając. - Tylko nie umówiliśmy się co do pory.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:29, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Skoro tak, to nie będę już się wtrącać. - Jej ton stał się odrobinę chłodniejszy, jednak ledwo wyczuwalnie. I to bynajmniej nie z powodu paczuszki. Stała, przyglądając się Natalie, jakby miała złe przeczucia, co do tego 'pozowania'. Zwłaszcza po tym co usłyszała na wieży.
- Będziesz go malować? - upewniła się. I w niej naprawdę się nie gotowało. Wcale.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 16:44, 10 Kwi 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Skinęła głową twierdząco, mrużąc oczy.
Amelia wyglądała na lekko podenerwowaną.
- Wiesz może, gdzie mogę go znaleźć? - zapytała cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:48, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie mam pojęcia - odparła szczerze, krzyżując ramiona. I owszem poddenerwowana była. BO ostatnio wszyscy, albo raczej wszystkie, osiągały lepsze efekty. I wcale jej sie to nie podobało.
Przyglądała się Natalie uważnie, jakby się nad czymś zastanawiała. Jak przez mgłę dotarły do niej skrawki obietnicy jaką dziewczyna złożyła Amelii pierwszego wieczora. Tam, na uczcie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amelia Hammett dnia Wto 16:53, 10 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 16:50, 10 Kwi 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Natalie wyprostowała się i westchnęła cicho.
- W takim razie mogłabyś pomóc mi po poszukać? - zapytała niepewnie, widząc minę panny Hammett.
Paczuszkę schowała do przewieszonej przez ramię torby z przyborami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:56, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Właściwie to mogłabym - westchnęła i wskazała dłonią schody, sugerując, żeby dziewczyna prowadziła. - Idź za pomarańczami - mruknęła bardziej do siebie niż do niej i wsadziła ręce do kieszeni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Wto 16:58, 10 Kwi 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Natalie zmarszczyła nos.
- Do Pomarańczarni? - zapytała cicho, odwróciwszy się i zaczęła schodzić po schodach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:00, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie wiem, możemy spróbować - mruknęła i podążyła za dziewczyną. Chociaż to raczej ona przesiadywała tam razem z Shee i Michelle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 22:01, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Weszły na korytarz. Po drodze trochę się zgubiły - Leah miała kiepską orientację w zamku "nad", a schody wyjątkowo jej nie lubiły - ale w końcu stanęły pod wejściem do pokoju wspólnego Hufflepuffu.
Będę pamiętać - powiedziała, zamiast pożegnania. A potem wykonała dziwny gest (w tym paskudnym, ślizgońskim języku migowym) i cofnęła się do tyłu. Chyba miała zamioar odejść, ale czekała na ostatnie słowo Moiry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moira Agrus
Hufflepuff
Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:05, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Podrapała się niepewnie po głowie.
- No to ten, dziękuję. - Uśmiechnęła się trochę krzywo. Nadal nie podobała jej się ta umowa, ale zgodziła się przecież. - I do zobaczenia. - Pomachała jej i po kilku minutach, w czasie których przypominała sobie hasło i cicho wypowiadała, zniknęła za wejściem do pokoju wspólnego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 22:07, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Stwierdziła, że chyba zawarła dziś umowę życia. A przynajmniej miesiąca.
Chociaż... Nie była pewna, do czego mółby przydać jej się taki... ktoś. W aktualnej sytuacji była bardziej niż bezużyteczna.
Noale - pożyjemy, zobaczymy.
Odeszła, wracając do piosenki, którą nuciła w lochach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|