Lekcja 1 zaklęcia HR

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:13, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Na moim też - pokiwała głową. - Ugh, jakbym wiedziała, że jest jakaś zmiana, to bym się tak nie spieszyła. Po drodze dwa razy się wywaliłam...

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:13, 02 Mar 2007 Temat postu:

- U mnie też jest dziewiętnasta! - mruknęła Aisling, podchodząc do Charley. - Cześć - szepnęła.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 20:13, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Z "My fair lady". - Mruknął. - Za dobre, żeby było moje.
Wzruszył ramionami, przenosząc wzrok z puchonki na Fountleya.
- Na następny raz przyniosę gitarę.

[Piosenka: http://www.youtube.com/watch?v=A8Gkl9TuweQ ]

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:14, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Cześć - uśmiechnęła się do Aisling. - Co słychać?

Oliver Handburg · Wysłany: Pią 20:14, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Przynieś - powiedział Oliver z uśmiechem. - Jeżeli znów przydarzy się taka nieścisłość, przynajmniej będziemy mieli co robić.

Fauntley Prentice · Wysłany: Pią 20:16, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Ja się na śpiewanie nie piszę, mam paskudny głos. - wyszczerzył się do Krukona.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:17, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Nic. Tyle tylko, że chyba... - Dziewczyna otworzyła szeroko oczy, przeszukując torbę. - Zapomniałam różdżki - jęknęła, patrząc na Charley ze smutkiem i zdziwieniem. - Zapomniałam!

Oliver Handburg · Wysłany: Pią 20:17, 02 Mar 2007 Temat postu:

- O taak... śpiewanie zlecimy dziewczynom, a my zajmiemy się czymś lepszym. - Oliver uśmiechnął się na myśl jak mogłaby wyglądać taka wspaniała lekcja muzyki...

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 20:18, 02 Mar 2007 Temat postu:

Odpowiedział uśmiechem. Czy może raczej czymś, co uśmiechem byc mogło, gdyby nie fakt, że Krukon pokazał zęby w sposób niemal wilczy - odsłaniając całe kły.
- Ktoś obsługuje klawisze?

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:19, 02 Mar 2007 Temat postu:

- O jeżu - wyrwało się zaskoczonej Charley. - Coś takiego nawet mi się nie przytrafiło... Ale może na pierwszej lekcji nie będzie potrzebna, nie martw się. To zabrzmiało dość szowinistycznie, wiesz? - zwróciła się do Olivera.

Oliver Handburg · Wysłany: Pią 20:21, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Ee... cóż, matka jest pianistką, od czasu do czasu co nieco mi pokazywała... - powiedział Oliver nieco speszony. Wolał się nie przyznawać, że miał prywatne lekcje od piątego roku życia.
Po chwili spojrzał na Charley i w odpowiedzi uśmiechnął się.
- Wiesz, każdy facet to taki w pewnym sensie zimny drań...

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:21, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Może... - jęknęła, a w oczach zaszkiliły jej się łzy. - Ale ze mnie... - urwała, spuszczając głowę.

Thrudy Steward · Wysłany: Pią 20:22, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Nie martw się. Powiemy, że... sklątka przyszła i zjadła. Albo Irytek i ukradł, a ty nie mogłaś go dogonić. - Uśmiechnęła się porozumiewawczo do Aisling. - Będzie dobrze. Może akurat będziemy mieć BHP.

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:23, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Jeż? - podsunęła Aisling Charley. - Bóbr? Nosorożec?

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 20:23, 02 Mar 2007 Temat postu:

Nachylił się nad Aisling, jednocześnie rozczochrując jej włosy. Niektórzy mogli widzieć, że robił identycznie wobec swojej młodszej siostry i jeszcze młodszej kuzynki.
- Nie ma co sie martwić. Mamy czas do następnych zajęć, pójdziemy po nią. A profesura jest bardziej zapominalska niż Ty.