Lekcja 2.

Magdala Shearman · Gość

- Punkt dla Ravenclawu, było tsunami. A było wynikiem czego? Myślcie! - powiedziała. - Fauntley, wchodź. Zawsze to jedna głowa do myślenia więcej. Mówimy dziś o Atlantydzie.

Susane Walker · Wysłany: Pią 20:19, 09 Mar 2007 Temat postu:

- No... wybuchu. Trzęsienia ziemi...

Fauntley Prentice · Wysłany: Pią 20:21, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Moja jest pusta jak słoik z dżemem po śniadaniu Puchonów - mruknął, ale usiadł z tyłu klasy.
Potrzebowal chwili na zorientowaniu się w dyskusji.

Magdala Shearman · Gość

- Myślisz dobrze, Susane, ale źle zęby składasz. Chodziło, moi drodzy, o ruchy tektoniczne, spowodowane ruchami półwyspu, na którym znajdują się dzisiejsze indie. Jak wiadomo, oderwał się on od Afryki miliony lat temu i zderzył się z Azją. Jednak, o czym mugole nie wiedzą, płyty tekstoniczne, które wtedy się wybrzuszyły, nadal pozostają w ruchu. Właśnie ich silniejsze drganie spowodowało zatopienie Atlantydy. Dobrze, a teraz coś o samej Atlantydzie. Władza była scentralizowana, skupiona w ręku władcy. Ustrój to monarchia, rzecz jasna. Co było w niej specyficznego?

Susane Walker · Wysłany: Pią 20:24, 09 Mar 2007 Temat postu:

- We władzy? - spytała.

Magdala Shearman · Gość

- Tak, we osobie władcy, konkretniej.

Susane Walker · Wysłany: Pią 20:26, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Nie była to władza despotyczna? - rzuciła choć nie wiedziała czy to dobra odpowiedź.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:26, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Pani profesor. Może przeczytałam to w niezbyt wiarygodnej książce... - urwała, przypominając sobie "Bajki o niezwykłym miejscach na świecie" - Ale wydaje mi się, że Atlantyda była... była podzielona na dziesięć, no... prowincji. I każdą z nich rządził król. Spokojnie i bezkonfliktowo.

Rachel Wood · Wysłany: Pią 20:28, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Chyba czytałyśmy tą samą książkę - przemknęło jej przez myśl. Uśmiechnęła się pod nosem.

Magdala Shearman · Gość

- Była, ale wtedy to było normalne. Chodziło mi o to, że władzę sprawowały kobiety i jest to jedyny znany w historii taki przypadek. Aisling, mężczyźni byli zarządcami prowincji, główną władzę sprawowały kobiety. Atlantyda była państwem bogatym, świetnie rozwinęli komunikację morską, ich statki osiągały taką szybkość, jak statki mugoli na przełomie XVIII i XIX wieku, oczywiście korzystali z magii, choć jej nie nauczano, tylko rodzina królewska miała prawo z niej korzystać bez jasno ustalonego, utylitarnego celu. A teraz praca domowa - opiszcie kulturę Atlantydy z punktu widzenia zwykłego jej mieszkańca. Po prostu jak wyobrażacie sobie miasto, obowiązki obywateli... Wszystko. Jakieś pytania?

Susane Walker · Wysłany: Pią 20:30, 09 Mar 2007 Temat postu:

Siedziała cicho - nie miała żadnych pytań.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:31, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Czy możemy... trochę pofantazjować?

Amelia Hammett · Wysłany: Pią 20:31, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Jak długą? - zapytała. - Ale przecież kobiety też rządziły w innych państwach. Taka caryca Katarzyna, czy, żeby daleko nie szukać, Elżbieta II. Więc jak to niby jest?

Rachel Wood · Wysłany: Pią 20:32, 09 Mar 2007 Temat postu:

Rachel jęknęła cicho, słysząc o zadaniu domowym.

Magdala Shearman · Gość

- Oczywiście, fantazjujcie, snujcie domysły, zdajcie się na swoją inicjatywę. Długie to być nie musi, myślę, że stopa pergaminu wystarczy (strona worda? 3/4 strony?). Nie liczy się ilość, ale jakość. Na wypracowania czekam do przyszego piątku, do godziny 18.00. Póki co każdy zdobywa 2 punkty za obecność. Dziękuję i do zobaczenia za tydzień. Amelio, jeśli chodzi o kobiety u władzy - tak, oczywiście, później rządziły, ale u Atlantydów do władzy centralnej nie dopuyszczano mężczyzn, w rodzie musiała znaleźć się jakaś kobieta, która przejęłaby władzę. W świecie współczesnym kobiety u władzy były raczej wyyjątkami.