Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mischa Trachtenberg
Slytherin
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:56, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- wiem tyle że każdy z jej końców pokazuje jeden z kierunków świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Magdala Shearman
Gość
|
Wysłany: Wto 20:57, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Dziesięć punktów, panie Ebony! Doskonała wiedza z mugolskiech podręczników. Pięć punktów też dla panny Trachtenberg. Tak z pewnością było na początku i mugole nadal tak sądzą, w praktyce jednak to głównie za sprawą magii i czarodziejów powstawały piramidy. I w ten sposób dochodzimy do meritum naszej lekcji: czarodzieje w Egipcie. Jak myślicie - ukrywali się czy nie? Byli ważni w społeczeństwie czy spychani na margines? Było ich mało czy dużo?
Ostatnio zmieniony przez Magdala Shearman dnia Wto 20:58, 27 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 20:57, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy ścisnęła rękę Ailith. Patrzyła gdzieś niewidzącym spojrzeniem, pustawym i nieco zdezorientowanym.
- Ale oni pewnego dnia wyjdą na ziemię. Wystarczy zwykły, głupi układ gwiazd - jęknęła rozpaczliwie - Dlaczego każdy z nich interesuje się rodzajem ludzkim? Nyarlathotep... ale dlaczego?
Wydawało się, jakby odpowiedź na to pytanie była obecnie sensem jej życia. Dowiedzieć się, znaczy umrzeć.
- Proto-Shoggoth? Cień Yog-Sothotha? - zapytała głucho.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mischa Trachtenberg
Slytherin
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:59, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Podejrzewam, ze niezbyt dużo i zajmowali wysoką rangę społeczno. Wykorzystywali swoje zdolności z pewnością. - Spojrzała na gryfonke i zaczęła się zastanawiać czy ona nie bredzi...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mischa Trachtenberg dnia Wto 21:01, 27 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 20:59, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Leah czuje się ignorowana, pani profesor xd]
Nie wyjdą. Ich już nie ma. Ich ka zniszczyli krętacze, ludzie kochający pieniądze i władzę. Zniszczyli. Bezpowrotnie. - Przełknęła slinę. Czy jej ka też ktoś mógłby...? - Magia Egiptu umarła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan Ebony
Slytherin
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 21:00, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Cóż, pamiętając o tym, że największą cześć oddawano kapłanom i faraonom, którzy, jak wierzono mieli być synami boga Słońca Re... Musiali wykazywać się, choć niektórzy magicznymi zdolnościami. A że te często, choć rzecz jasna nie zawsze, przekazywane są z pokolenia na pokolenie...?- ponownie wbił wzrok w sufit.- Sądzę, że nie mieli powodów aby się ukrywać, ale nie zawsze byli w pełni świadomi swoich zdolności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Magdala Shearman
Gość
|
Wysłany: Wto 21:01, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Pięć punktów, panno Trachtenberg i panie Ebony. Panno Vivian, pannoLullietus, o czym wy u licha rozmawiacie? Tak, wiem, tematycznie wiązene z lekcją, bo o Egipcie, ale proszę mi to wyjaśnić. Po zajęciach. A póki co - czarodzieje stanowili około 10-20% całej ludności, najczęściej byli kapłanami, ale też skrybami, doradcami faraona, ale nigdy samymi faraonami. Nie mniej faraonowie uwielbiali się nimi otaczać, nie tylko dlatego, że wtedy czuli się bezpiecznie, bo nikt nie dybał na ich życie, czarodzieje bowiem nie rościli sobie praw do władzy. Wierzyli za to w życie pozagrobowe i eksperymentowali z magią, bo potwierdzić swą wiarę. Również w Egipcie pojawili się pierwsi animadzy, najczęściej koty. Dziękuję wam za uwagę, każde z was dostaje 10 punktów za obecność i do zobaczenia za tydzień. Przypominam o pracy domowej.
Ostatnio zmieniony przez Magdala Shearman dnia Wto 21:02, 27 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:02, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pociągnęła małą za rękaw.
- Idziemy, bredzisz - fuknęła, wstając. Podniosła Lucy z krzesła, postawiła na ziemi i popchnęła w kierunku drzwi. - Idziemy - powtórzyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 21:03, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy poszła w stronę drzwi. Rozpaczliwie nie wiedziała, ale pisnęła tylko:
- Na Antarktydzie One wołały "Tekeli-li" - a mówiąc to, patrzyła na Leah. I wyszła wraz z Ailith.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nathan Ebony
Slytherin
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 21:04, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Podszedł niespiesznie do nauczycielki i zamierzał czekać w miejscu w którym stała aż klasa się opróżni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 21:05, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Westchnęła. Wierzyła, ze wołały.
Muszę iść - powiedziała nagle. Podniosła się niewiarygodnie szybko, jak na swój stan. - Ja... Przyjdę jutro, dobrze? Jutro. Po pani lekcjach. Albo po moich. Obojętnie!
Spojrzała na nauczycielkę nieprzytomnym wzrokiem i wyszła.
[ona przyjdzie. o której by mogła...?]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Magdala Shearman
Gość
|
Wysłany: Wto 21:05, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nauczycielka popatrzyła z niepokojem na Vivianównę. Coś się działo.
- Leah, jutro mam czas cały czas, może koło 19.00 w moim gabinecie?
Ostatnio zmieniony przez Magdala Shearman dnia Wto 21:06, 27 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mischa Trachtenberg
Slytherin
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:06, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Do widzenia.- Powiedziała wstając i zbierając swoje rzeczy. W końcu sie na coś przydała. Tata jej tyle o tym opowiadał... Zrobiło jej się strasznie smutno. Jakby w pobliżu był dementor. Wyszła szybkim krokiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Magdala Shearman
Gość
|
Wysłany: Wto 21:07, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Do widzenia - odpowiedziała i spojrzała na Ślizgona. - Słucham, panie Ebony?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 21:07, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dziewiętnasta - mruknęła, stojąc w drzwiach. I już jej nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|