Lekcja druga.

Namrael Vivian

Westchnął. Aha, czyli teoria. Dobra, się przeżyje.

Mary Emptyline · Gość

- Przemiana to sprawa złożona. Przemiana to gestia czarodzieja, nie przedmiotu. Wzorzec sam się nie ułoży i na miejsce nie wróci! - zaznaczyła ostro, uważając to najwyraźniej za istotne - Mogą wystąpić poważne komplikacje. Zależne jest to od faktu, jak mocno sięga wasza wola, jak głęboko potraficie zmienić Wzorzec, na jak głęboką wodę rzucacie się z mostu danej wam wiedzy. Forma, kształt, przemiana, dynamika. Podstawą tej magii jest zatem nie fakt okreslenia, w co zamieniamy dany przedmiot, lecz jak dokładnie to wykonujemy. Pytania?

Ailith Ingart

Nic nie mówiła, milczała wręcz. Głowę podparła na rękach i czekała.

Mary Emptyline · Gość

- Żadnych pytań? Doskonale - powiedziała, ale wcale nie wyglądała na zachwyconą - Mamy trochę czasu do końca lekcji, chcę później przejrzeć wasze notatki i własne dywagacje na te tematy. Chociaż bezlitosna wierność prawdzie każe mi przyznać, że pewnie nikt nie odrobi zadania, tak jak było z polimorfią, prawda, panno Ingart? - uśmiechnęła się kwaśno do Ailith.

Terry Wingstock

Uniósł brew nieznacznie do góry.
Uogólnianie. Za tym nie przepadał.

- To się okaże... - mruknął, uśmiechając się lekko.

Miał ochotę zapytać. Tylko, że nie o Wzorzec.
Uznał jednak, że lepiej zagadnąć panią psor po lekcji...

Namrael Vivian

Uniósł rękę.

Ailith Ingart

Nie odwzajemniła uśmiechu, chociaż miała na to ogromną ochotę. Ospale zwlekła się z blatu, siadając stosunkowo prosto. Wyciągnęła z torby wymięty na rogach pergamin, zapisany krótkim zdaniem w jednym miejscu. Położyła go na ławce przed sobą i skrzywiła się - może faktycznie trochę "olewała" te lekcje.
Cóż, mówi się trudno i żyje się dalej - pomyślała najwidoczniej, bo tylko wzruszyła ramionami i siedziała dalej, bez większego przejęcia sprawą.

Mary Emptyline · Gość

- Proszę, panie Vivian - udzieliła przyzwolenia na pytanie Namraela.

Namrael Vivian

"Pani profesor, jakie są ograniczenia transmutacji? Są w ogóle jakieś? CZy teoretycznie można zmieniać piach w diament?"

Mary Emptyline · Gość

Mary Emptyline uśmiechnęła się, unosząc kąciki ust.
- Zawsze powtarzam moim uczniom, że to niemożliwe. A dlaczego? - nabrała powietrza w płuca i już miała odpowiedzieć, gdy jej wzrok skierował się na Ailith.
- To podstawowa wiedza, zawarta w samym wstępie do waszego podręcznika. W kwestii logicznej wygłosi nam Zachwycona I Zainteresowana Transmutacją, Wiecznie Aktywna Na Lekcji Panna Ingart. Prosimy. Odpowiedź na ocenę.
Głosem Emptyline możnaby zamrażać piece hutnicze, jeden po drugim.

Ailith Ingart

Nawet nie wstała, chociaż powinna. Skrzywiła się i odpowiedziała, stosunkowo zgodnie z tematem, coś o zasadzie równowartej wymiany, o tym, że to niemożliwe, bla bla bla. Właściwie, minęła się z podręcznikiem. Troszeczkę. Pewnie nawet go nie otworzyła od czasu pierwszej lekcji, ale najwyraźniej miała to gdzieś.

Mary Emptyline · Gość

- Nie dałabym za to złamanego Okropnego - stwierdziła cicho Emptyline - Zasada równowartej wymiany, owszem. Niemożliwe, owszem. Ale niemożliwe nie znaczy nie do osiągnięcia, tylko tak trudne, że awykonalne, mistrzowie Transmutacji lamią sobie przy tym palce i nic nie osiągnęli. Jedyną osobą, która dokonała tego, był Nicolas Flamel - Emptyline wyłamała palce - To tłumaczy, dlaczego nie jesteśmy wszyscy obrzydliwie bogaci, prawda?

Namrael Vivian

"I Hermes Trismegistos" rzucił cicho.

Terry Wingstock

Dialog między panną Ingart a panią Profesor chyba go nie zaciekawił, bo zaczął bezwiednie uderzać palcami o blat stołu.
Cichutko, ale jednak.
Tuk, tuk, tuk...

Ailith Ingart

- I Midas, i Jezus - wymamrotała, ponownie opierając się o ławkę.