Lekcja druga ONMS

Fauntley Prentice · Wysłany: Wto 21:12, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Teraz już wiem - stwierdził pod nosem, starając się uśmiechnąć.
Nie wyszło mu, więc znowu zaczął gapić się w niebo.

Aisling Biteford · Wysłany: Wto 21:13, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Masz zimne ręce - zauważyła ze śmiechem. - A przynajmniej tą. Lewą albo prawą. - Spojrzała na swoje ręce, jakby zastanawiając się którą. - Prawą... - mruknęła niepewnie do Maxa. - Albo lewą.

Maxwell Ingart · Wysłany: Wto 21:15, 06 Mar 2007 Temat postu:

Cofnął dłoń z czoła Aisling, schował ją do kieszeni, jakby chcąc by się rozgrzała.
- Naprawdę? Jakoś nie zwróciłem uwagi...

Ian Murray · Wysłany: Wto 21:15, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Znów spóźniony - wydyszał Ian, wbiegając na padok.

Tristan Miseris · Wysłany: Wto 21:16, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Max - punkty za odpowiedź. Nie jest ona do końca poprawna, ale ma sporo racji. Nie można powiedzieć, że jest to istota na wpół zwierzęca, gdyź, na przykład, gobliny, są humanoidami, a nie mają cech zwierzęcych.
TRistan otworzył tubę i wyjął z niej kilka płacht papieru, nie rozwijał ich jednak jeszcze.
- DZisiaj, jeśli czas pozwoli, zajmiemy się trzema głównymi typami chochlików: świerszczykami, rusałkami i skrzatami. Najpierw jednak kilka ogólnych zasad klasyfikiacji chochlika. Są to istoty niewielkich rozmiarów, osiągających w porywach do metra wzrostu. Żyją zazwyczaj w lasach, z dala od ludzkich siedzib. Zazwyczaj, podkreślam. Są to stworzenia długowiecznie, z reguły umieraja z powodu chorób, bądź ran, prawie nigdy ze starości. Na razie nie ma żdnych pytań? Mogę przejść dalej?

Maxwell Ingart · Wysłany: Wto 21:16, 06 Mar 2007 Temat postu:

Uśmiechnął się do Iana, kiwając mu głową w powitaniu.
[uznajemy, że to co ma się zdarzyć, jeszcze sie nie zdarzyło. :> ]

Corinne Hawkins · Wysłany: Wto 21:16, 06 Mar 2007 Temat postu:

Uśmiechnęła się na widok Iana, skinęła mu głową, po czym skupiła swoją uwagę na nauczycielu.

Aisling Biteford · Wysłany: Wto 21:17, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Naprawdę. - Założyła kosmyk blond włosów za ucho.
Spojrzała na chłopaka, który dopiero co przyszedł. Uśmiechnęła się. Dzisiaj do wszystkich się uśmiechała.

Ian Murray · Wysłany: Wto 21:18, 06 Mar 2007 Temat postu:

Ian przywitał się z Maxem i Corinne, po czym jego ręka wystrzeliła w górę.
- Jakie to choroby? - zapytał. - Czy da się je leczyć?

Tristan Miseris · Wysłany: Wto 21:21, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Choroby jak każde inne - chochliki chorują na to samo, co ludzie. Może z wyjątkiem nowotworów. Tak samo się je też leczy, tylko jest problem z dawkowaniem. Zresztą - chochliki zazwyczaj korzystają ze swojej magii, aby uleczyć się z co prostszych chorób.

Aisling Biteford · Wysłany: Wto 21:22, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Chochliki mogą mieć katar? - zapytała nagle dziewczyna.

Maxwell Ingart · Wysłany: Wto 21:25, 06 Mar 2007 Temat postu:

Skrzywił się.
- Niby nie powinny, skoro żyją na innym terenie niż ludzie. Znaczy, te wszystkie mchy, wilgoć... - Wyraził wątpliwość.

Tristan Miseris · Wysłany: Wto 21:26, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Mogą - odparł Tristan. - Ktoś ma jeszcze jakieś pytania? Inaczje kontynuuję temat.
Tristan spojrzał na zegarek.
- Szlag... Już późno - mruknął do siebie. - Dobra, jazda z tematem. Rusałki. Sądzę, że już się z nimi zetknęliście, chociażby w bajkach. Żyją one w sadzawkach, w głębi lasu, zaciekle chronią swojego terenu. Są o wiele mniej przyjazne od pozostałych odmian chochlików.

Corinne Hawkins · Wysłany: Wto 21:27, 06 Mar 2007 Temat postu:

Zaczęło jej się nudzić.
- Dlaczego dyskryminujesz chochliki? One też mają prawo do kataru! I do pachnących chusteczek! A profesor przecież powiedział, że wszystkie z wyjątkiem nowotworów.

Fauntley Prentice · Wysłany: Wto 21:30, 06 Mar 2007 Temat postu:

Chciał stwierdzić, że jemu nikt bajek nie czytał, ale w ostatniej chwili ugryzł się w język.
Dosłownie i niezmiernie boleśnie.