Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mary Emptyline
Gość
|
Wysłany: Śro 20:44, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Emptyline popatrzyła na Maxwella. Wcześniej wydawałoby się, że rósł w jej oczach, teraz jednak zmalał do rozmiarów karalucha.
- Ach - stwierdziła chłodno - Krukońska ambicja, tak? Pogratulować. Może pan iść, panie Ingart - usiadła za katedrą, wyjęła pióro i pergamin. Zaczęła coś pisać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:47, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja wiem, że to nie powinno byś tak. - Przyznał, pakując torbę. - Ale każdy ma ograniczoną cierpliwość. Z naturą nie wygram. Jest o wiele starsza i zbyt uparta, żebym mógł mieć nadzieję na nagłą odmianę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mary Emptyline
Gość
|
Wysłany: Śro 20:48, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Spodziewałam się po panu, panie Ingart - wzrok Emptyline ślizgał się po pergaminie, ale bez większego zainteresowania. Dodała gdzieś kropkę - Większego samozaparcia. Wie pan, ambicja uczyniła z Flamela największego alchemika naszych czasów.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:52, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Samozaparcia czy bezsensownego uporu?
Właściwie to mógł już wyjść. Ale nie chciał. Wolał to dokończyć.
- Pani profesor, czy ja mam siedzieć nad tym opalem do końca życia? Już to przerabiałem. Kamyk koloru pomarańczowego i kamyk koloru pomarańczowej czerni. Kamyk koloru pomarańczowej bieli też. Cała tęcza, tyle że podporządkowa jednemu dominantowi. Moje samozaparcie trwa od sześciu lat. Zaczynam mieć dosyć.
Poprawił okulary, które zjechały na sam koniec jego nosa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mary Emptyline
Gość
|
Wysłany: Śro 20:56, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Emptyline westchnęła głucho, odrywając wzrok od pergaminu. Poprawiła własne okulary.
- Powinnam pana sprać jak smarkacza za samo poddawanie się. Co to jest, marne sześć lat? Ja potrzebowałam dwudziestu, żeby osiągnąć mistrzostwo. Na początek wyczarowywałam z otoczaka pudełko pewnych gumowych przedmiotów, bo nocami studiowałam "Wstęp do psychoanalizy" Freuda - powiedziała, a potem odchrząknęła - Nie o to mi chodzi. Skoro pan mówi, że więcej nie da rady... w porządku. Ale na egzamin to trzeba będzie jakieś oświadczenie napisać... nie wiem.
Potarła czoło.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:04, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Na mistrzostwo, pani profesor. Nie na podstawy. Jasne, że mi sie to nie podoba i chciałbym, żeby z transmutacji szło mi lepiej niż idzie. Czasem jeszcze próbuję, ale po drugiej godziny otaczania się pomarańczowymi przedmiotami zaczynam wątpić w świat.
Pokręcił głową.
- I myślę, że oświadczenie da tyle ile to, że przyjdę i po prostu powiem o moim przypadku bezpośrednio na egzaminie. Wiem ile umiem, ocena może to odzwierciedlać albo nie. Transmutacja nie jest moim przedmiotem wiodącym, a to, że wiem, co mi powiedzą, nie ma nic wspólnego z moimi ambicjami. Bo przecież zarówno ja, jak i pani profesor zdajemy sobie sprawę, że otrzymam odpowiedź: "Niby wszystko bardzo w porządku, ale ten kolor...".
Uśmiechnął sie krzywo. Zdał sobie sprawę z tego, że przestał się kulić w sobie. Do cholery, nazywał się Ingart i był rudy. To do czegoś zobowiązuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mary Emptyline
Gość
|
Wysłany: Śro 21:07, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Profesorka uśmiechnęła się. Uśmiech ten przypominał roztapiający się śnieg. A raczej to, co ten śnieg delikatnie i nieśmiało roztapiało.
- Widzę, że jest pan indywidualistą, panie Ingart. To dobrze o panu świadczy, naprawdę. Co chwila mnie zaskakuje pańska inteligencja - potem jednak zdała sobie sprawę o czym mówi i odchrząknęła - Ale do diabła, sio mi z klasy, muszę raport z lekcji wypisać, a nie mogę, kiedy mi wisisz, Ingart, nad głową! Poszedł pracę pisać!
Uśmiech znikł z jej twarzy, prawie na siłę. Jego subtelnego cienia nie zdołała zniwelować.
- Już.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:18, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Do widzenia.
Wycofał się. O dziwo, uśmiech dotykał mu też oczu.
Drzwi trzasnęły cicho o framugę, gdy zamykał je za sobą, pozbawiając pomieszczenie rudego akcentu.
- Nie mówiłbym ci, że pod twoim łóżkiem nic nie ma - odezwało się nucenie z korytarza, coraz cichce i cichsze. - Nie opowiadałbym, że to wszystko jest w Twojej głowie, ten świat nie jest nasz tak wcale do końca...
A potem ucichło już całkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mary Emptyline
Gość
|
Wysłany: Śro 21:19, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Emptyline pokręciła głową. Miała za dobry nastrój, by poodejmować im punkty. Jednak ocenę samej lekcji wystawiła ze złością na T.
A potem wyszła i zamknęła klasę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|