Śmietnik

Amelia Hammett

Nie biją się, chciała z nimi z co innego zrobić xD
a nie dam żadnego, bo to moje som. Złap sobie własne Razz

Leah Lullietus

Jak to się nie biją?!
Dali Ci wybrakowane jakieś. Pokemony muszą się bić! Laughing

Amelia Hammett

czasem Dejczan chce wydrapać się rzucić na namczu, wiadomo, jak to płęć żeńska xD

ale ja właśnie nie chcę żeby się biły. Ja chcę założyć hodowlę xDDDDDDD

Leah Lullietus

Pokemony-pacyfiści.
Świat się kończy Laughing

(e tam, hodowla. po co ci małe pokemony? za dobrze ci się w nocy śpi?)

Amelia Hammett

właśnie ze spaniem mam problemy, ale takie małe zielone-różowe z lisim ogonem biegające po pokoju byłby słodkie xD

Leah Lullietus

Przez parę pierwszych dni. Potem by Ci się znudziło, a wyrzucić nie wypada. I będziesz miała problem, moja droga. Nawet Miarian nie pomoże, bo chyba nie lubi zwierzaków. Będziesz się męczyć z nimi do końca życia.
I, zastanów się, co będzie jeśli pokemony zostawiają dzieciaki na wychowanie dziadkom, a akurat Ciebie uznają za tychże dziadków? Weź przestań. To jest po prostu okropny pomysł.

Powinny się wybijać. Selekcja naturalna i te sprawy.
(akcja - oczyśćmy świat z pacyfistycznych pokemonów xD)

Lori Backer

Szukam pokemona. Ej, mogę mieć Leahczu? ^^

Leah Lullietus

Podejrzewam, że Leahczu może być bardzo niemiłe, interesować się truciznami i gryźć nawet własnego właściciela. Nie mówiąc już o krzyczeniu po nocach. A po paru dniach pewnie okaże się, że jest ich dwie. Albo nawet i piętnaście, zależnie od kreatywności tejże Leahczu.
Ryzykujesz? Laughing

Amelia Hammett

Hm, zaczynam się zastanawiać, czy to jeszcze ruszy...

Natalie Hepburn

Zmartwychwstanie, spoko. (;
Chyba.

Perpetua Scout

bądźmy optymistkami, innymi słowy ;>

Fauntley Prentice

A czy optymizm nie ma czasem w sobie coś z naiwności?...

E, tam. Zobaczycie, normalnie to będzie centrum życia za jakiś czas ^___________________^
(mam taką nadzieję przynajmniej)

Natalie Hepburn

Taa... Na razie umiera sobie śmiercią tyleż powolną i bolesną, co naturalną.

Ale to taki czas. Koniec roku i te sprawy, nie?
Nie można zbyt wiele wymagać od wymęczonych podręcznikami móżdżków...
No, dobra, w powyższym podpunkcie mówiłam o sobie.

(O. odkrywa w sobie fizyka)

Leah Lullietus

Hm.
Ja mogę przynieść różowe niezapominajki. Cały czas dostaję nowe (ach, te moje liczne i niespodziewane zgony Laughing

), więc brak jednego wieńca mi nie zrobi różnicy xDxDxD

Koniec roku? Końce roku są fajne!

Natalie Hepburn

A przynoś.
Tylko czy muszą być koniecznie różowe? ;d

Końce roku szkolnego są wspaniałe, fantastyczne, niewiarygodne. Tyle, że ogromnie pracowite.
A to skreśla ich pożyteczność już na wstępie, o.
Właśnie, miałam zamiar się uczyć. E?