Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 21:59, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Na ręce - uśmiechnęła się Lucy - O ile masz dość siły, by nieść mnie aż do Hogsmeade.
Zauważyła Sheenę i uśmiechnęła się promiennie.
- Teraz patrzcie łobuzy - wskazała Gryfonkę - Macie się nią opiekować, jak nas nie będzie. Ma być rozpieszczana, adorowana, uwielbiana, chwalona, et cetera, et cetera. Jasne, moje wy szarmanckie męże stanu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:00, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Uniósł dłonie w obronnym geście.
- Aj?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:00, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zatrzymała się przy drzwiach, próbując uspokoić oddech. Bezskutecznie.
- Idziecie czy nie? - warknęła spod rudej grzywki przykrywającej twarz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Czw 22:01, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Gryfonka podeszła do wesołej gromadki i przywitała się.
- Wybieracie się gdzieś? - zapytała, przyglądając się podejrzliwie wszystkim. Na ostatnie słowa Lucy zaśmiała się i odpowiedziała. - Wybacz, ale chyba nie rozumiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:01, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
"Jasne, moja ty hipochondryczko. Do kogo chcesz na ręce?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 22:03, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Rozejrzała się radośnie, mając aż dwa potencjalne nosidła.
- To ja pójdę do Maxwella, ty oszczędzaj siły na Sheenę - wymruczała wesoło jak kociak, którego drapie się po białym brzuszku - A dokąd? - odpowiedziała pytaniem na pytanie Sheeny - Na weekend. Wypadają mi włosy. Musimy z Ailith odwiedzić.. ehem, rodzinę.
"Rodzina" w ustach Lucy brzmiała jednako. Wyciągnęła rączki do Maxwella.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:03, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- No to hop.
Zagarnął jedenastolatkę i posadził sobie na ramionach. Nie mogła ważyć więcej niż siedmioletnie dziecko - wychudzona, blada i taka rezolutna. Czasem zastanawiał się, czy aby na pewno nie jest wodzony za nos...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:05, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A Namrael był pewien, że Max jest wodzony za nos. Ale nie wiedział czy on o tym wie i czy centrala o tym wie, więc musiał milczeć. Wobec tego poslał promienny uśmiech Sheenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Namrael Vivian dnia Czw 22:05, 01 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 22:05, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nawet jeśli, to mała Lucy była taka słodka, urocza i rozbrajająca, że wprost nie dało się jej nie przytulić, nie uściskać i nie podrapać za uszkiem. Pisnęła wesoło, do rytmu ze szczurem, który najwyraźniej nie był zachwycony wysokością. Szczerze mówiąc, Islington znowu zemdlał, wpadając do kieszeni Lucy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Czw 22:06, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- W takim razie, życzę miłego weekendu. Domyślam się, że ojcowie gdzieś was zabierają - odparła, choć przymiotnik "miłe" brzmiał dosyć absurdalnie w stosunku [stosunki kwadratów *jeez* xD] do sytuacji. - Nie było tu Amelii? - zapytała ignorując całkowicie pierwszą część wypowiedzi małej Gryfonki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 22:07, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mała zaprzeczyła. Szturchnęła lekko Maxwella.
- Cel: Hogsmeade - zarządziła jak mała królewna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:08, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Uważaj na sufit. Nie chcemy chyba powtórki z rozrywki, co?
Poprawił sobie płowowłosą na barkach, tylko nieznacznie się krzywiąc, gdy już rytualnie przytrzymała się jego włosów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:08, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mruknęła coś gniewnie pod nosem, pchnęła drzwi i wyszła, depcząc biały śnieg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:09, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Amelii nie widziałem.
Więcej powiedziec nie zdążył, wychodząc na śnieg za siostrą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Czw 22:11, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Poluźniła szalik (płaszcza, oczywiście, nawet nie zapięła), domyślając się, że bedzie musiała poczekać przy drzwiach dłuższą chwilę. Posłała uśmiech Ślizgonowi i oparła się o ścianę przy wyjściu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|