Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Nie 13:50, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tristan ruszył w stronę swojej kanciapy. Później dołączy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:56, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Maxwell dyskretnie odnalazł w kieszeni paczkę papierosów. Poprawił ułożenie pokrowca gitary, który zsunął się z jego ramienia.
Nie lubił takich wyjść. Przynajmniej nie za często i nie w zimie. Zima była zła. Marzły palce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 14:30, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nieładnie - mruknął Murray, zbiegając ze schodów i zatrzymując się za plecami Krukona. - Dobre chociaż?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:36, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Amelia weszła do sali. Gdy zobaczyła dwóch Krukonów, spuściła głowę i przyspieszyła kroku. Poprawiła kołnierz i wyszła z zamku na ośnieżne błonia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:40, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Twoje. Jakże by mogły być niedobre?
Roześmiał się, witając Amelię skinieniem głowy. Chyba tego nie zauważyła.
- Ale mnie wczoraj ścięło z nóg... Siedzenie w oparach herbaty na wróżbiarstwie mi nie służy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Judy Rosewall
Slytherin
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto pavulonu i dzieci w beczkach
|
Wysłany: Nie 14:49, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Judy przybiegła do Sali wejściowej rozglądając się za jakimiś znajomymi. Jednak pierwsze tłumy musiały już opuścić Hogwart, w wejściu stało tylko kilka rozmawiających Krukonów. Nie była pewna czy może wyjść, dlatego postanowiła zasięgnąć opinii nieznajomych.
- Hej, sorry, ale można jeszcze wychodzić do Hogs? - zapytała zdawkowo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:50, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Można. - Przyznał zdawkowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Judy Rosewall
Slytherin
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto pavulonu i dzieci w beczkach
|
Wysłany: Nie 14:51, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Dzięki - odpowiedziała zdawkowo i pchnęła drzwi, wychodząc na błonia
[ to se pogadali xDDD ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:47, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Rudy zerknął na zegar zawieszony nad drzwiami i zaklął całkiem wyraźnie i głośno.
- Znów się spóźnię... Wybacz, robota czeka. - Mruknął do Iana, nim zniknął za drzwiami, pędem kierując się ku Hogsmade.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corinne Hawkins
Ravenclaw
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:26, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Otworzyła drzwi i weszła do zamku. Poprawiła wiecznie zsuwającą się z ramienia torbę, po czym udała się w kierunku wieży Ravenclawu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 16:29, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Fauntley spokojnie zszedł ze schodów, przewieszajac sobie szalik przez szyję.
- Co tu tak sterczysz samotnie, Ian? - zagadał Krukona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 16:33, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja? - wzruszył ramionami. - Przypuszczam, że wgapianie się w przestrzeń to mój naturalny stan...
[..?]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 16:41, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Fauntley podarował sobie swoje zwyczajowe "nie, ten obok". Westchnął tylko.
- Wybieram się do Gospody pod Świńskim Łbem. Idziesz ze mną... - wykonał jakiś dziwny ruch w stronę drzwi. - ... czy może brzydzisz się takim syfem?
Pytajaco uniósł jedną brew.
[co?]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 16:46, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Z miłą chęcią się stoczę - powiedział Ian.
[zaraz wracam]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 16:52, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Na własną odpowiedzialność - odpowiedział. Właściwie to zapytał kolege z czystej uprzejmości, ale teraz zaczął się cieszyć z jego towarzystwa.
- Muszę się czegoś napić, bo zwariuję - mruknął do siebie. Wychodząc na dziedziniec szczelniej obwinął się szalikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|