Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:15, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zamrugała, a potem zmrużyła oczy, nie puszczając krawatu. Jednak po całkiem miłej chwili odsunęła Wingstocka od siebie. Troszeczkę.
- Aha - skomentowała, popisując się niebywałą elokwencją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:20, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się. I przeczesał dłonią czuprynę, nie spuszczając wzroku z dziewczyny.
- Ano właśnie - dodał, potwierdzając komentarz kiwaniem głowy. Nie specjalnie wiedział, co potwierdza. Ale chyba nie było to istotne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:31, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Hm, to cześć - machnęła mu ręką na pożegnanie i szybciutko skierowała się ku schodom, by pójść gdzieś indziej. Nie wyglądała na specjalnie zdruzgotaną niedawnym zajściem. Zwyczajnie poszła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ailith Ingart dnia Pią 21:37, 13 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:37, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Huh. Popatrzył za nią.
I zastanowił się komu chciała zrobić na złość, pozwalając się pocałować.
Bo bezinteresownie pewnie by nie pozwoliła, tylko sprzedała mu szybki cios w policzek...
Wykorzystany, czy nie - było miło. A on to lubił.
I miał zawiązany krawat. O.
Poprawił torbę na ramieniu i wszedł po schodach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:22, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Dwie Krukonki przekroczyły próg zamku. Najwyraźniej wypad na błonia się udał, bo obie były uśmiechnięte. A co najdziwniejsze, Amelia miała upięte wysoko włosy, co nie zdarzało się zbyt często. W palcach obracała jakiegoś zerwanego kwiatka i szła tuż obok Natalie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abigail Patton
Hufflepuff
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dormitorium Puchonek
|
Wysłany: Nie 20:50, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Przeszła szybko próg. Wyziębiła się nad tym jeziorem. "Trzeba było wziąć płaszcz, cholera. Wieczory są mimo wszystko dosyć zimne." - Pomyślała, rozcierając zmarznięte dłonie. Po chwili bezsensownego sterczenia, okręciła się wokół własnej osi i ruszyła dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cayenne Derry
Slytherin
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galicja
|
Wysłany: Pią 17:55, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cay miała szczęście, schody pozwoliły jej dotrzeć do wyjścia. Przywołała zaklęciem swój stary sweter i wyszła z zamku kierując się na błonia. O tej porze na pewno nikogo nie spotka, kto przeszkodziłby jej w czytaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cayenne Derry
Slytherin
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galicja
|
Wysłany: Pią 19:38, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Weszła do zamku i ze zrezygnowaniem położyła książkę na najniższym stopniu schodów. Odgarnęła niesforne kosmyki z twarzy i zostawiając książkę skierowała się do Wielkiej Sali, burczenie w brzuchu było ważniejsze niż szkolnictwo magiczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tibby McGregor
Slytherin
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:53, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanym krokiem weszła do zamku, po czym dokładnie poprawiła lekko zmarszczony sweter, otrzepała spódnicę i ruszyła ku wejściu do Wielkiej Sali, aby w końcu napełnić swój żołądek upragnionymi kanapkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cayenne Derry
Slytherin
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galicja
|
Wysłany: Sob 12:44, 28 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Poprawiwszy na sobie sweter wyszła z zamku pogwizdując ciho jakąś melodię, najprawdopodobniej kołysankę z dzieciństwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Pon 10:36, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Stała w drzwiach i wpatrywała się w jakieś chmurki, obłoczki. Było zdecydowanie za zimno na tę jej sukieneczkę w kwiatki od mamy, ale... ona przecież była taka ładna. Ta sukienka.
Więc Iś, przy temperaturze, której nie można było określić mianem wysokiej, w letniej, kolorowej sukience na ramiączkach. I trzema opaskami we włosach, w kolorach dopasowanych do sukienki, kolejno: zielona, żółta i niebieska.
- Te kwiaty... - I piosenka, która prześladowała ją przez ostatnie dwa dni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Pon 11:54, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
A potem po prostu odwróciła się na pięcie i ruszyła w kierunku Wielkiej Sali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cayenne Derry
Slytherin
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galicja
|
Wysłany: Pon 18:04, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cay wyszła z lochów i podeszła do drzwi wyjściowych. Otworzyła je z zamiarem wyjścia, ale zimny podmuch wiatru stanowczo odwiódł ją od tego pomysłu - cienka zielona sukienka na ramiączkach i krawat od szkolnej szaty, w których chodziła od wczoraj zdecydowanie nie nadawały się na dzisiejsze spacery po błoniach.
Nieznośny głód nikotynowy był jednak tak palący, że zamiast wrócić do dormitorium i przebrać się w coś cieplejszego, uchyliła tylko nieznacznie drzwi i wyciągnęła z torby paczkę "Wizardów".
Po chwili z błogim wyrazem twarzy zaciągnęła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cayenne Derry
Slytherin
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galicja
|
Wysłany: Pon 18:27, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Z zaciekawieniem przyglądała się zmasakrowanemu Gryfonowi i pomagającej mu Krukonce. Gdyby nie papieros pewnie by do nich podeszła, zainteresowała się niecodzinną sytuacją. Ale nie, teraz celebrowała te krótkie chwile, w których dym rozprzestrzeniał się wraz z krwią po jej organiźmie, a ona sekunda po sekundzie czuła się coraz bardziej ożywiona, czuła, że nikotynowa energia wraca.
Przymrużyła na chwilę oczy i uśmiechnęła się do uciekającego za drzwi dymu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cayenne Derry
Slytherin
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galicja
|
Wysłany: Pon 19:33, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Papieros dawno już się wypalił, nikotyna wchłonęła w każdą komórkę, a Cay nadal stała bezwiednie przyglądając się, tym razem dwójce Gryfonom.
Szlachetni Gryfoni prychnęła, humor tuż po papierosie zazwyczaj znacznie skakał w dół i musiało minąć trochę czasu, zanim powróci do swojego zwykłego, uprzejmego poziomu.
Poruszyła się, zatrzaskując drzwi i ruszyła gdzieś, w nieokreślonym kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|