Znaleziono 56 wyników

w tym przypadku jest liczone xP

mru, skrzydła są szekszowne xD

ale liczy się zmiana koloru, nie?

*skanduje*
dziara, dziara! xD

Kay wspięła się na swoj trybunę i usiadła wygodnie opierając nogi o następny rząd siedzeń. Wyciągnęła paczkę papierosów, ale po chwili zastanowienia schowała ją z powrotem.
- Nie. Myśl. O. Tym - wyce ...

Ruszyła za Tibby powolnym krokiem pogryzając kanapkę z tuńczykiem, w drzwiach udając, że niedostrzegła dziwnego spojrzenia w stronę ich "kolegi" z domu.
Mrucząc coś pod nosem, czego i jej t ...

- Nie tylko mozliwe, ale i według mnie pewne. Zaprzeczanie podobno też jest formą wyładowywania emocji, ale ja się nie znam - parsknęła, rozwichrzyła sobie nieświadomie włosy i złapała drugą kanapkę. ...

- Niech plują, robaczki, niech plują. Prędzej czy później się zadławią - odszepnęła kończąc kanapkę. - Może to sposób na rozładowywanie kilkuletniej frustracji spowodowanej nieprzyjęciem do Slytherinu ...

Ignorując zupełnie wypowiedzi dwójki, prawdopodobnie, rodzeństwa sięgnęła po jedną kanapkę i ugryzła ją ostrożnie. Smakowało dziwnie, ale nie źle. Wykonała jakiś nieokreślony grymas, który nie miał ch ...

Uporczywe wpatrywanie się w szklankę i oddechy jakoś poskutkowały, choć nie do końca. Spojrzała na kanapki pochłaniane przez blondynkę.
- Smaczne to chociaż? - zapytała przyglądając się im podejrzliw ...

- W takim razie szczęścia na przyszłej-nowej drodze życia - oznajmiła beznamiętnie, po czym odwróciła się do Ślizgonki.
- Zła to niewłaściwe określenie. Gigantycznie poirytowana. Smacznego - wypowied ...

- Niedoczekanie twoje, kochanie - odpowiedziała lodowato Gryfonce nadal spoglądając na pusty kubek po kakao.
- Nie pożyczam noży od... - urwała, jakby zapominając, że o czymś mówiła. Przymknęła oczy ...

- Nosz, jasna cholera! - warknęła, powtarzając za Tibby. Miejsce zazwyczaj owyludnione teraz obrastało w Ślizgonów.
- Czy kiedy mam chandrę wszyscy muszą mnie obłazić, zamiast łaskawie przyjśc, gdy k ...

Kątem oka dostrzegła przyglądającego jej się przez chwilę Ślizgona.
A ten tu skąd się wziął? Kiedy wlazł? I jakim prawem patrzy się i przeszkadza?
Łypnęła na niego groźnie spod grzywki, fuknęła i po ...

Weszła do Wielkiej Sali i po chwili siedziała przy samym brzegu stołu. Nalała sobie gorącego kakao do kubka, wypiła je duszkiem i ukryła twarz w dłoniach z głośnym westchnięciem. Ot co.

Przeszła przez korytarz znowu czując nieznośną chęc na papierosa. Tym razem jednak była twarda, zniknęła za rogiem kierując swoje kroki do Wielkiej Sali.

Derry nie odnalazła swojej gwiazdy. Głupiutka, nie pomyslała, że skoro niebo jest zachmurzone, a jej gwiazda słabo migocząca nie ma na to żadnych szans. Do tego było jej piekielnie zimno, ale powrót d ...