Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 23:31, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy obróciła nóż w palcach. Spoglądała wyczekująco na drzwi, jakby coś odliczała.
- Spóźnia się, chyba go wypatroszę - mruknęła sama do siebie - A ty, Ian, masz spać. Zabiorę cię do swojego dormitorium i będę usypiać bajkami o mieście R'lyeh. Ale będziesz spać!
Była o tym przekonana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Sob 23:33, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Na kogo czekasz? - zapytał. - A bajki to ja mogę tobie opowiadać. O rzezi pod Culloden i takich tam. Chcesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 23:36, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Pewnie! - ożywiła się - To śpisz dzisiaj ze mną.
Przez drzwi przebiegł biały szczur Islington, zasapany i zmęczony. Na grzbiecie targał sporą paczkę.
- Aha - pochwaliła go Lucy - To może jednak cię nie wypatroszę?
Zwierzątko zapiszczało obrażone, nosząc w sobie wieloletnią dumę. I ciężki pakunek, wraz z listem. Dziewczynka odczepiła je prędko i skinęła na Iana dłonią.
- Mam coś dla ciebie - pochwaliła się, głaszcząc szczura po łebku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Sob 23:42, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- O? - zdziwił się. - Dla mnie?
Pominął kwestię, że z wieżą Gryfonów może być problem, tak samo z wejściem do sypialni jakiejkolwiek innej niż jego własna. Cele nie będą nikogo obchodzić, zaklęcie i tak zepchnie go ze schodów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 23:45, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy pominęła kwestię, że jest cwana jak wszyscy diabli.
Rozwinęła nieco szary papier, wydostała stamtąd lśniący, błyszczący przedmiot. Tak, był to nóż. Lekko zakrzywione, niezbyt szerokie ostrze posiadało nie tylko metaliczny połysk, ale także dziwny, niepokojący nalot. Nie śniedź, coś bardziej sliskiego. Lucy powąchała go z satysfakcją. Wyjęła też niewielkie, szeleszczące pudełeczko.
Podała obie rzeczy Ianowi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Sob 23:51, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Dziękuję - powiedział, oglądając ostrze. Ledwie wyczuwalny zapach nalotu coś mu przypominał. Ostrożnie odłożył ostrze i otworzył pudełko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 23:55, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Pudełko zawierało jakiś dziwny, białawy proszek, ostry w zapachu, dziwnie mdlący.
- Poprosiłam, żeby dodali również to, co jest na ostrzu - wyłamała palce - Wiesz, takie rzeczy robi się na Filipinach. Zbierają pająki i skorpiony, rozcierają ich gruczoły jadowe w takich wielkich, glinianych misach... - westchnęła z uśmiechem - A potem wypalają w tym broń, hartują ją, tak, że nigdy już nie traci toksyn. Ogromnie skuteczna sprawa. A ten proszek to właśnie ta starta trucizna. Coś niesamowitego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Sob 23:58, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Rzeczywiście, niesamowitego - powiedział, a oczy mu zalśniły dziwnie. Prawdopodobnie to miałby na myśli, gdyby powiedział "geny się we mnie odezwały." - Dziękuję ci bardzo, Lucy. To piękny prezent. - Schował podarek do torby i podniósł małą, żeby dać jej buziaka w czoło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 0:02, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Dała się pocałować, z uśmiechem na jedenastoletniej twarzyczce. Zmarszczyła lekko nos.
- Pomyślałam o tym od czasu, kiedy dałam coś podobnego Namraelowi. Naprawdę działało i robiło... straszne spustoszenie, no. Więc pomyślałam... - położyła mu jasną główkę na ramieniu - ... no, a z myślenia wyszło to wszystko. Cieszę się, że Ci się podoba, moja ty błyszcząca nici w materiale Fatum - parsknęła cicho.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 0:04, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Dobrze wyszło - powiedział, naprawdę zadowolony. - Jak miałoby mi się nie podobać?
Pogłaskał Lucy po włosach i z powrotem postawił ją na ziemi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 0:09, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Lubisz czasem marudzić - zaświergotała radośnie - Ale to przecież wykreowało Twój charakter, czyż nie?
Oczy jej błyszczały. Nawet szczur popatrzył na nią dziwnie, dziabnął ją w palce. Pisnął coś, pełen świętego oburzenia. Mała chwyciła go za ogon i wsadziła do kieszeni, uprzednio zdejmując jeszcze kartkę z jego karku. Przyglądała jej się z niepokojem.
Przełknęła ślinę.
- Mam nadzieję, że zdołałam ucieszyć cię tak samo, jak ty mnie. Pewne rzeczy prezentują dla nas naprawdę dużą wartość sentymentalną, prawda? - nerwowo starała się odbiec od myśli, która nagle zaczęła kołatać jej się w głowie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 0:21, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak - powiedział. - Wartość sentymentalna - powtórzył, zamyślony. Albo po prostu senny. Albo obie rzeczy naraz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 0:22, 15 Kwi 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Natalie ziewnęła, zakrywając ręką usta.
- Chyba chce mi się spać - stwierdziła, szukając wzrokiem pozostawionej samej sobie torby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 0:24, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Zasypiasz - stwierdziła triumfalnie do Iana. Po chwili namysłu schowała kartkę. Przełknęła z trudem niepokój - To naprawdę dobrze, chodząca insomnio.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 0:29, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja? Skądże. - powiedział, trąc palcem powiekę. - A nawet jeśli, to mam do uzupełnienia ten plik kartek. Natalie, nie będę cię wciągać na listę pacjentów z powodu bólu głowy, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|