Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Główna sala
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 69, 70, 71 ... 75, 76, 77  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Skrzydło szpitalne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Nie 0:31, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Lucy rozsiadła się na najbliższym łóżku.
- Jak wypełnisz papierzyska, to bolą mnie włosy, obiecałeś mi bajkę, dzisiaj cię uśpię, spać - wymruczała. A w końcu wyjęła kartkę z kieszeni i zaczęła czytać naprawdę sporą partię tekstu.
Powrót do góry
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Nie 0:35, 15 Kwi 2007    Temat postu: ~*~

Znalazła torbę, podniosła ją ostrożnie i zarzuciła sobie na ramię.
- Nie, nie trzeba, dzięki - mruknęła. - Idę spać. Dobranoc, Lucy, Ian.
I po chwili już jej nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:25, 07 Maj 2007    Temat postu:

Wingstock opadł bezwładnie na najbliższe łóżko, kiedy tylko rudzielec stojący w drzwiach cofnął zaklęcie.
- Pielęgniarka zaraz się zjawi, jak sądzę - mruknął rzeczowo Ingart, chowając różdżkę do kieszeni. A zaraz potem odwrócił się i wymaszerował ze skrzydła szpitalnego.

Rzeczywiście. Po kilku sekundach na sali zjawiła się starsza kobieta, która dosyć szybko podeszła do leżącego gryfona. Zadała parę pytań, poświeciła mu czymś w oczy, zbadała odruchy i reakcje.

Pokręciła ciężko głową i zniknęła gdzieś na zapleczu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Pon 20:55, 07 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Panna Hepburn wsadziła ostrożnie głowę do skrzydła szpitalnego i uniosła brwi, namierzając pana Terry'ego Wingstocka.
Gdy już w końcu jej się udało, weszła, zamykając za sobą drzwi i podeszła na palcach do łóżka na którym owy chłopiec leżał.
- Terry? - wyszeptała, szturchając go w ramię. - Widziała cię już pielęgniarka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:01, 07 Maj 2007    Temat postu:

Odwrócił głowę w jej stronę. Nie specjalnie mu szło rozmawianie, więc ograniczył się do pokiwania twierdząco głową.

- Żeby się tak dać sponiewierać! Wstyd! Głupie zabawy wam tylko w głowie! - głos pielęgniarki poniósł się po sali, kiedy tylko wróciła z zaplecza z tacą pełną medykamentów. Podeszła do blondyna i dała mu jakiś zastrzyk. Zaraz potem, zupełnie ignorując pannę Hepburn, podniosła go tak, by siedział i po kolei raczyła go różnymi miksturami.

Nie protestował. Chyba nie był w stanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Pon 21:08, 07 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Z założonymi rękoma patrzyła na poczynania pielęgniarki. Nic nie mówiła.
Po długiej chwili podeszła jednak bliżej i ostrożnie usiadła na skraju łóżka, wbijając w chłopaka gniewne spojrzenie.
Chyba zgadzała się z tym pierwszym zdaniem wypowiedzianym przez kobietę.
- Co mu jest? - zapytała głośno, unosząc głowę, tak by zobaczyć, co też dokładnie jest mu podawane. - I ile zajmie rekonwalescencja?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:18, 07 Maj 2007    Temat postu:

Pielęgniarka zerknęła na dziewczynę niemal sympatycznie, w porównaniu do spojrzenia, jakie posłała wcześniej Gryfonowi.
Fuknęła cicho, niezbyt czule wlewając mu do ust kolejną miksturę.
- Lekki obrzęk. I zdaje się ogólne wycieńczenie. Nie wiem, co on wyrabiał, ale ma chłopak więcej szczęścia niż rozumu - mruknęła. Następnie wyjęła różdżkę i wycelowała w jego głowę. Krótki gest, słaby błysk, Wingstock wzdrygnął się leciutko.

Kobieta pokiwała głową lekko.
- No i tyle by tego było. Reszta zależy od jego organizmu. Tydzień..? Rok..? Kto wie - mruknęła, po czym odwróciła się na pięcie i odeszła.

Gryfon zerknął na Natalie.
- Dz... Kuje za M...ysz... - wydusił z siebie, starając się uśmiechnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Pon 21:26, 07 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Wyglądał po tych miksturach dużo lepiej, toteż po słowach pielęgniarki oczy Natalie rozszerzyły się nienaturalnie.
- Jak to: rok? - zapytała, lecz kobiety już nie było w pomieszczeniu.
Odgarnęła włosy za ucho, marszcząc brwi.
A potem przysunęła się bliżej Terry'ego i szturchnęła go w pierś.
- Trzeba było uważać - powiedziała. - Co by poczęła bez ciebie Mysz, co?
Westchnęła głęboko.
- Idiota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:30, 07 Maj 2007    Temat postu:

Uśmiechnął się szerzej. I przewrócił oczami. Coś w jego wyglądzie mówiło, że już to słyszał. I to nie raz, ani nie dwa razy.

Mysz natomiast, zaaferowana szturchańcem w pierś wyjrzała ciekawie z jego kieszeni i podreptała prędziutko w kierunku Natalie. Pisnęła krótko, jakby oznajmiając, że ma dosyć wstrząsów i lotów na dziś, po czym wgramoliła się na jej kolana, łaskocząc ją pazurkami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Pon 21:37, 07 Maj 2007    Temat postu: ~*~

- Nie przewracaj tak tymi swoimi ślepiami - fuknęła.
I uśmiechnęła się lekko, kiedy Mysz do niej podbiegła.
- Ta mała bez ciebie wariowała - mruknęła, unosząc zwierzątko i podrapała je za uszami. - A ty...
Spojrzała na niego z przyganą.
- Idiota.
Oddała mu Mysz i wstała, przeciągnąwszy się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:43, 07 Maj 2007    Temat postu:

Zerknął na Mysz unosząc brwi z powątpiewaniem.
A potem pokiwał leciutko głową, i wskazał zawieszony na ścianie zegar.

- Pó... ź... No... - zauważył. Chyba sugerował jej, że z nim wszystko w porządku i nie trzeba go niańczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Pon 21:47, 07 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Rozczochrała mu włosy.
A potem skierowała się ku wyjściu.
- Dobranoc, Terry - powiedziała cicho i pomachała mu. - Kuruj się.
Sekundę później zniknęła, zapewne w drodze do wieży.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:57, 07 Maj 2007    Temat postu:

Popatrzył za nią. I kiedy tylko jej kroki ucichły, przestał się uśmiechać.
Natychmiast.
Wbił spojrzenie w kołdrę. Mysz zerknęła w górę i krytycznie zmierzyła jego poczochraną łepetynę. Potem wlazła do jego kieszeni i tyle ją było widać.

Westchnął krótko. I oparł głowę na poduszce. O czymkolwiek rozmyślał, musiało być to bardzo smutne, albo bardzo nieprzyjemne, bo na twarzy pojawił mu się dziwny, nieznany nikomu grymas. Chociaż właściwie mógł to być efekt urazu, albo zmęczenia, wszak ciężki miał tydzień. Kto wie...?

A potem zasnął, wzdrygając się od czasu do czasu i mamrocząc coś cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Wto 16:33, 08 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Drzwi szpitala skrzypnęły cicho.
Natalie weszła do środka, niosąc średniej wielkości pudełko w prawej ręce i zmarszczyła brwi, wodząc wzrokiem za panem Terry'm Wingstockiem.
Podeszła do łóżka, na którym leżał i postawiła ostrożnie paczuszkę na stoliku obok. A potem poprawiła mu lekko kołdrę.
Bez pytania, czy ktoś sobie tego życzy, czy nie, rozsunęła zasłony, wpuszczając do pomieszczenia nieco bladego światła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:40, 08 Maj 2007    Temat postu:

Skrzywił się nieznacznie, kiedy na jego twarz padło światło. Uczynił gest, jakby chciał zasłonić twarz ręką, co nie do końca mu wyszło, bo drżąca dłoń uderzała go irytująco w policzek. Mruknął z niezadowoleniem. Westchnął sennie. W końcu obudził się.

Mrugnął kilkakrotnie, zmarszczył brwi i z wysiłkiem doprowadził się do pozycji quasi- siedzącej.

- He...jj - wyjąkał, uśmiechając się lekko. Był rozczochrany, blady i zaspany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Skrzydło szpitalne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 69, 70, 71 ... 75, 76, 77  Następny
Strona 70 z 77

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1